no dobra panowie i panie... bylo o tym czego sluchamy, czytamy, ogladamy. teraz porozmaiwajmy o tym na co sie wk***iamy. im więcej jadu tym lepiej.
mnie wk***iaja na ten przyklad... glupki! jezeli widze idiote, ktory cale dnie siedzi i przepie**ala pieniadze rodzicow na wodke, dragi i k***y rownoczesnie niczym innym sie nie interesujac to krew mnie zalewa. to moje subiektywne zdanie, bo do wszystkiego co mam musialem sam dochodzic.
jeszcze jedna wk***iajaca sprawa sa ludzie "srajacy wyzej jak dupe maja". chodzi mi o typkow co "sa najlepsi, najmadrzejsi, najdoskonalsi" i wszystkim innym kaza wypie**alac.
poza tym nie lubie jeszcze telewizji, wladcow sruch, led zeppelin, guns'n'roses i the doors
Wk***ia mnie, gdy idąc przez miasto widzę pełno Karyn i Sebixów z twarzami nieskalanymi inteligencją i świadomość, że egzystują tylko po to, żeby żerować na społeczeństwie i na naszych podatkach, samemu nic nie wnosząc do rozwoju otaczającego ich świata. I to, że nie ma zezwolenia na odstrzał takiego elementu.
To samo dotyczy cyganów i żuli.
Wk***iają mnie grube baby. Przysiądzie się taka tłusta świnia w autobusie, nie dość że jej wielka dupa zajmuje całe siedzenie to jeszcze się wpie**ala na moje. Do tego przy tych upałach strasznie śmierdzą. A jeszcze mają ból, że inne koleżanki są szczuplejsze to zamiast coś z sobą zrobić to żrą jeszcze więcej. I wogóle rzygać mi się chce jak je widzę.
Ludzie to k***y bez cywilnej odwagi i honoru. Od 3 miesięcy sprzedaję samochód. Umawiało się na oglądanie ponad dwadzieścia osób (przestałem po dwudziestym liczyć), przy czym nie zjawił się żaden z nich. Nawet nie raczyli zadzwonić, ba, napisać sms, że jednak nie przyjadą. W połowie przypadków jechałem na umówione miejsce w obrębie stolicy, traciłem czas i paliwo stojąc w korkach. I ch*j, wszystko na próżno.
Szczerze to nie mialam tutaj nic pisac bo wk***ia mnie polowa rzeczy takich samych jak was ale dzisiaj juz w 3 sklepach mi odmowili sprzedazy alkoholu i to mnie wk***ia bo byla super przecena na piwo ktore lubie a mam godzine drogi do tego sklepu nawet jakby ktos mial zemna pojsc i mi kupic
@up
Skoro już przy tym jesteśmy to może opowiem o swoim lekkim wk***ie z udziałem dowodu osobistego, piwa i Karyny.
Otóż pewnego słonecznego lipcowego dnia, niedługo po otrzymaniu swojego dowodu osobistego poszedłem do sklepu monopolowego w celu nabycia w ch*j smacznego piwka o smaku korzenno-miodowym. Stająca za ladą Karyna poprosiła mnie o wspomniany dowód i jakież było moje zdziwienie gdy po zerknięciu na dokument triumfalnie ogłosiła że "nie sprzeda mi piwa, bo mam 16 lat". Karynka po prostu nie poradziła sobie z działaniem polegającym na odjęciu daty 1994 od 2012, tym większy był z kolei mój tryumf gdy strzeliła buraka po tym jak została wyprowadzona z tego matematycznego błędu.