18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Wasze sny

BÃ...........³g • 2011-08-01, 23:28
Wasze sny, te ciekawe, chore, straszne, podniecajÄ…ce.
Tu możecie zamieszczać wytwory waszego mózgu - ja zacznę.

Dziś śniło mi się że byłem z dziewczyną jeżdzącą na wózku, jeździłem z nią tak by wciąż ją brać.
Przykryła mnie kocem, i posuwając ja, jechaliśmy do przodu.
Twarz miała w bandażach, jej głos dało się słyszeć wkoło

Zawitaliśmy do parku, tam stały przywiązane konie.
Nagle, przebiegła krowa i upadła pod uderzeniem jednego z nich.
Okazało się, że mają ludzkie dłonie i stoją pionowo - jak ludzie, w każdej z dłoni dzierżą odrąbane kopyto.

Nie mogliśmy przejechać, dziewczyna dostała w głowę.
Przez park przebiegł głuchy odgłos uderzenia, jednak moje nadzieje na jej śmierć okazały się płonne.
Wciąż szukalem przejścia, słysząc drugi odgłos spytałem o drogę, usłyszałem ciszę.
Bałem się czy sam ucieknę, po chwili wskazała mi przejście, była ledwo żywa.
Nie wydostaliśmy się, konie jej nienawidziły ich przywódca szpetnie klnął.


Nothing special, ale zawsze poczÄ…tek.

DR_DRE

2013-09-24, 18:18
miedziak napisał/a:

sen spisany chyba zaraz po przebudzeniu, i wygląda w sumie jak jakiś list który pisałeś do kumpla, ale później postanowiłeś wrzucić go na sadola i nie dokładnie przerobiłeś. Dużo masz takich uroczych błędów wynikających z oszołomienia.



Dokładnie moja wyrocznio, poprawiałem ale w tym czasie jakiś "moderator" mi tu przeniósł mój sen i się poprawki poszły j***ć.

konował

2013-09-29, 15:54
Raz mi się śniło ze Hitler napie**alał mnie jakimś kijem po nogach. Jakie może być znaczenie tego snu ???

Darkstep

2013-10-16, 09:56
Dzisiaj będzie istne combo snów, 3 razy się przebudziłem i kładłem się spać i co chwilę co innego mnie zaskakiwało.

Pierwszy sen.

Siedzę normalnie z kumplami u mnie w domu i gramy na xboxie, no i jeden nagle mówi, że w ch*j cyganów jest za oknem. Patrzę, no i k***a faktycznie, z 20 cyganów, wszyscy ubrani na czarno, ale mówię "ch*j tam, wyj***ne w nich mam". Nagle ktoś puka do drzwi, otwieram, a tu moja znajoma która już dawno nie mieszka w moim mieście. Przyszła mi oddać plecak, który za ch*j nie wiem, kiedy jej pożyczyłem, no ale biorę, nim zamknąłem drzwi, a ona schodziła w dół po schodach, wlatuje cyganka i chce jej sprzedać spirytus (który pewnie był wodą). NO to ja szybko zamykam drzwi i ch*j. U mnie na chaci, mam takie malutkie okienko, które jest w kuchni i wychodzi na klatkę schodową. Słysze trzask, idę do kuchni a tu ta cyganka chce mi się na chatę wj***ć. No to ją wypchnąłem niż wlazła całkowicie mi na chatę, ta zaczyna pie**olić jakieś kocoboły. W momencie gdy chciałem zamknąć okno, pie**olnęły zawiasy w jednym z skrzydeł okienka, uśmiech na twarzy cyganki, uświadomiło mnie, żeby lepiej się nie ruszać daleko. Próbuje drugi raz się wj***ć, ale to na nic. Nagle wchodzi jakaś 15 letnia dziewczyna po schodach, obraca się jak zombie patrząc na mnie i mówi "Dlaczego zabrałeś mnie z kartonika"...

Tutaj następuje pierwsze przebudzenie, bo trochę mnie to poschizowało, jaki k***a kartonik? XD

Napiłem się wody i lecę dalej w kime...

Drugi sen.

Pojawiam się z jakąś grupką, w jakiś k***a górach czy ch*j wie, co to za miejsce było. Wskazywało to na to, że jestem na jakiejś wycieczce. NO i tak łazimy i łazimy... no ale mi się trasa znudziła, postanowiłem sam sobie wycieczkę zrobić. Znalazłem taki jakby stromy spad, pokryty drobnymi kamykami i żwirem, no to zacząłem schodzić po tym spadzie... praktycznie k***a pół snu, zjeżdżam po tym pie**olonym spadzie, no ale w końcu udaje mi się ześlizgnąć na sam dół. Nagle, woła mnie jakiś kolo z ochrony, pyta się mnie co tu robię, no to ja mówię że zjechałem przypadkowo z tej dupnej góry, no to on mówi że odprowadzi mnie do grupy...

Drugie przebudzenie, brat przylazł z roboty i dość mocną przyk***ił drzwiami.

Trzeci sen (chyba najbardziej poj***ny)

Zaczyna się to tak jakby, był narrator który cały czas pie**olił, ale jednocześnie samo wydarzenie się już działo, pie**olił coś o mistycznym krysztale, który pozwalał być niewidzialnym, ale był strzeżony przez takiego k***nego goryla. No i ja byłem jednym z protagonistów tego snu, co by zdobyć ten kryształ, był jeszcze jeden kolo, który ewidentnie robił za jakiegoś przywódcę. Wpie**alamy się w jakieś lochy, schodami w dół, no i na wejście już widać ten kryształ, zawieszony na dość wysokim suficie w takim dupnym koszyku. No to ten kolo hop! Zaj***ł jumpa ze schodów jak Adam Małysz z progu i cap za kryształ. No ale był tam ten j***ny goryl, to musiał go jakoś zrobić w ch*ja, co by się go pozbyć... i nie pamiętam jak się go pozbył, ale fakt faktem go nie było. Nagle zlatuje się grupa ludzi, ch*j wie skąd i wszyscy zaczynają zbierać kamienie, które w połączeniu z tym j***nym kryształem, zamienia się w papier... 0_o No i zbieramy ten papier i zbieramy, i nagle ten cały guru mówi, że idziemy. I tutaj uwaga! Następuje normalnie piosenka angielsko-polska, wykonana przez bardzo ładną dziewczynę, piosenka była o tym że życie jest piękne, że ten kryształ jest drogą do prawdy i takie pie**olenie... tutaj nagle zwrot akcji: cała grupa poszła sobie piękną polaną... ale śpiewaczka zemdlała no i nie miała siły iść. No to biorę ją z taką choćby grubą pokojówką i ją nosimy. Zjawiamy się w takim k***nym, nowoczesnym, wręcz futurystycznym mieście. No i ją nosimy i nosimy - i nagle czuje, że mam ten cały kryształ niewidzialności w kieszeni. No to daje go tej grubej pokojówce, co by nikt ją oglądać nie musiał. W pewnym momencie, wargi tej Pani co ją nieśliśmy, zrobiły się zielone, podejrzewałem zgon, ale ona dalej normalnie z nami jakby gadała. Wchodzimy do budynku, w którym była winda, strasznie mała. No i ta gruba wlazła z tą dziewczyną do niej, a że gruba miała kryształ niewidzialności, nie zauważyłem jej że wlazła do windy i pojechała beze mnie. Wybiegam z budynku i... nagle pojawiam się, jakby z moją klasą... 0_0 ch*j wie skąd się wzięła, ale drą mordę "Pośpiesz się, bo ostatni autobus nam ucieknie", no to biegnę, autobus miał podpis "May March Place" - wsiadam to tego autobusu no i... tyle.

Przebudzam siÄ™ no i oto jestem.

Pamiętam że pomiędzy tymi snami był taki moment (po pierwszym ale przed drugim snem), gdzie opowiadałem mojemu bratu, co mi się śniło (opowiedziałem mój sen z cyganką).... no k***a incepcja!!!

Tak na prawdę, nie wiem jak udało mi się zapamiętać tyle na temat moich snów, mam nadzieje że następnym razem, zapamiętam wiele więcej. :)

Un_Nem

2013-10-18, 13:41
porno porno porno porno porno porno porno porno porno porno porno porno seks seks seks...

raz mialem ciekawy sen.
snilo mi sie ze patrze przez kamery na jakis dziwny dom.
dziecko jezdzilo wozkiem widlowym bralo kartony i krylo sie do swojego pokoju. tak jezdzil i jezdzil coraz szybicej sie wszystko dzialo i pudel bylo coraz wiecej az bylo ich za duzo i nie dalo sie juz wytrzymac. k***a czulem ze zaraz sie obudze i jakies j***ne cienie mi zaczely latac przed obrazem tych calych kamer z takim gluchym dzwiekiem jakby dzwiek zagli na wietrze.
obudzilem sie - caly sparalizowany.
nie moglem ruszac niczym nawet oczami nie moglem ruszac tylko umialem skupic wzrok na jakiejs rzeczy wiec go skupilem na sztylu z lozeczka od mojego dziecka :P
slyszalem ciagle ten gluchy dzwiek i czulem jak mi krew odplywa z nog. zimno mi sie zrobilo nie umialem oddychac i czulem jakby mi cos ciezkiego siedzialo na klacie.
po kilku sekundach ten dzwiek zmienil sie na taki jakby troche piszczacy i zaczynalem tracic przytomnosc. ten sztyl z lozka zaczal mi sie rozdwajac [zez mi sie robil i mdlalem] az wkoncu udalo mi sie ruszyc noga a dokladniej tak luzno rzucic stopa i wtedy sie obudzilem do konca :P ale zajebiste uczucie. i w h*j fascynujace.

Darkstep

2013-10-18, 14:40
Cytat:

skupilem na sztylu z lozeczka od mojego dziecka



Czy aby na pewno? :trollencjusz:

Un_Nem

2013-10-18, 15:33
ty k***a ciuliku :3

Mizantrop

2013-10-19, 16:14
Wyj***li mnie z ~ i pener się do mnie wprowadził

Un_Nem

2013-10-19, 23:54
Brüste napisał/a:

Wyj***li mnie z ~ i pener się do mnie wprowadził


i pewnie 24/7 wodke miales na stole i chlaliscie.
a kaca popijales wodka.
i wodke popijales wodka.
a pozniej popijales popijana wodke wodka wodka.
straszne k***a.

las84500

2013-10-20, 13:07
Ja dziś miałem wykręcony seans.
Byłem w jakimś nieokreślonym kraju na Bliskim Wschodzie. Kręciłem się po jakimś większym mieście aż w pewnej uliczce natrafiłem na grupę arabskich najemników z kałachami przy czarnej Hondzie Civic VII Type R. Zaczęli do mnie coś gadać i dali do zrozumienia, że Honda to cela śmierci gdzie wykonują egzekucje poprzez usadzenie skazańca na fotelu kierowcy i strzelaniu w tył fotela. Było właśnie chwilę po takiej egzekucji, trup leżał obok a w fotelu i zagłówku były rządki idealnie okrągłych i nieposzarpanych otworów jak pięciozłotówki. Chwilę po tym zorientowałem się, że nad nami lata dron z biało czerwoną szachownicą po bokach, odwrócony brzuchem do góry z zajebiście dużą kamerą (jak anteny AVACS) na plecach i nas obserwuje. Pomyślałem sobie "no ładnie, mają moja mordę i będę ścigany za współudział w egzekucji". Po chwili wszystko pociemniało i nie wiadomo skąd wpadła na ulicę ciężarówka z kołami jak od Kraza, zrobiło się zamieszanie. Wszyscy w popłochu pouciekali, a ciężarówka toczyła się powoli aż najechała kołem na jednego z najemników, który upadł i nie mógł się podnieść. Ciężarówka powoli zaczęła na niego najeżdżać aż do całkowitego zmiażdżenia. Minęła mnie i okazało się, że przejechała jeszcze komuś innemu po głowie, a dokładnie po części powyżej linii brwi. Co ciekawe nie zmiażdżyła mu głowy. Został tylko ślad jak po cięciu mieczem samurajskim gdzie już wiadomo, że coś jest przecięte ale jeszcze się trzyma przyklejone posoką. Ten ktoś spojrzał na mnie, coś wymamrotał, po czym skonał i odpadła mu górna część głowy.
Tym kimś... okazał się Jessie z "Breaking Bad" a ja poczułem ogromny smutek... że tak skończył się serial, po czym obudziłem się z gonitwą myśli.

Krzysztov

2013-10-28, 20:27
ostatnio miewam dość dziwne sny (o ile w ogóle mogą być jakieś normalne).

2 dni temu śniło mi się że byłem na siłowni i podnosiłem sobie beztrosko różnych wielkości przedmioty, aż tu usiadł koło mnie ubrany w granatowy garnitur chrześcijanin, wyciągnął (także granatową) książeczkę katechetyczną, i spytał czy mam czas dla jezusa hrystusa. gdy odparłem krótko że nie, wyleciał do mnie z ryjem, że <jak k***a nie!? każdy ma mieć czas dla pana!> wziąłem gnoja za szmaty, przytrzymałem jedną ręką na biurku (skądś na siłowni było biurko, tak jakby ktoś chciał sobie pospisywać złote myśli...) a drugą go tłukłem. ryj, brzuch, ryj, ryj, brzuch, ryj, brzuch brzuch i od nowa.

co zastanawiające, wydaje mi się że ów sen był bardzo długi, a chrześcijanin był tłuczony przez całą [bożą] noc.
chyba potrzebujÄ™ odpoczynku...

Nóż

2013-10-29, 10:27
Mnie się śniło, że ktoś dodał jakiś narkotyk do wszystkich ziemniaków żeby zarabiać na odtrutce. Co ciekawe, wszyscy o tym wiedzieli i byli zadowoleni. Ja zamówiłem frytki w mcdonaldzie, a po zjedzeniu kilku musiałem kupić antidotum bo nie mogłem ustać na nogach. Potem uciekałem ulicą bo goniły mnie naćpane dzieci ze strzykawkami i musiałem w nie rzucać strzykawkami żeby je na chwilę zatrzymać. A na końcu szedłem jakimś kanionem i zrobiłem sobie gacie z nietoperza.

Darkstep

2013-11-02, 13:39
Kolejny jakże magiczny sen, chyba zacznę wszystkie notować, bo nie udaje mi się wszystkich zapamiętywać.

Śniło mi się że żyłem w takim cyberpunkowym świecie, można ująć że jego początki. Miałem żonę i dwójkę nastoletnich dzieci. Wynalazłem przedmiot (4 sztuki), który nazwałem "Wyrocznia", ch*j wie dlaczego, ale tak go nazwałem.

Przedmiot ten, zamieniał się w każdą maszynę transportu, zbroję czy inne przedmioty. (Prócz broni) Moim pomysłem zainteresowała się niejaka organizacja specjalna Z.O.O.M. (nie wiem dlaczego tak się zwali), główny sk***iel tej organizacji wyglądał jak główna postać z Half-Life. No i na początku się tylko interesował tym przedmiotem, potem uznał że to zbyt potęzny przedmiot dla zwykłego człowieka, zażądał bym oddał mu wszystkie "Wyrocznie" jakie stworzyłem.

Oczywiście odmówiłem, kazałem moim dzieciom wylecieć (wylecieli na jet-packach, stworzone za pomocą Wyroczni), żonę niestety porwali... Dali mi warunek że albo oddam im "Wyrocznie", albo ją zajebią. No ale nie chciałem im oddać tego wynalazku, gdyż z snu wynikało, że Z.O.O.M. nie jest raczej grupą charytatywną. No i sk***iele zaczęli mnie gonić, ale zawsze udawało mi się przed nimi wymykać. Niestety historia nie skończyła się, gdyż przebudziłem się - można uznać że żony nie uratowałem, hehehe.

Większość snu miało wątek fabularny więc za wiele się nie działo.

Un_Nem

2013-11-02, 13:42
dark jak mi sie sni ze ktos mnei goni czy cos to kuwra non stop to robia.
niby uciekne ale oni sa zaraz za mna. co chwile zza rogu zza drzwi albo k***a nawet spod ziemii wychodza i dalej mnie gonia :P

As...........ds

2013-11-04, 15:35
Pok***ionych snów mam bez liku i jeszcze parę (niestety zapominam prawie wszystkie po obudzeniu), ale dwa zapamiętam na całe życie.

Jeden wpędził mnie w taką traumę, że przez cały następny dzień byłem w proszku.
Jadę sobie moim Hultajem (Accent 1.3 :metalhead: ) i jest niebywale realistycznie jak na sen, bo ślizgało mi się sprzęgło :cry: . Ale jadę. Jadę i widzę na poboczu najpiękniejszą dziewczynę jaką miałem okazję zobaczyć (nawet we śnie), która powoli na mnie spojrzała i... bezwładnie runęła mi na maskę (identycznie jak ci samobójcy w metrze) roztrzaskując swoją śliczną twarzyczkę na przedniej szybie i zalewając ją krwią. Zanim zdążyłem zahamować ta 'zjechała' na drogę i wpadła pod koła, moment, w którym wpadła pod tylną oś, wywołując podbicie auta, był chwilą wybudzenia (rzuciło mną jak podczas tych krótkich wizji gdy skądś spadamy). Niby nic takiego, ale senna immersja zrobiła swoje i teraz wybitnie uważam na wszystkich pieszych, którzy jakoś dziwnie się zachowują.

Teraz siÄ™ zacznÄ… jaja...

Wszyscy znamy domyślną tapetę Windowsa XP. Tak, ta łączka. Wszyscy wiemy również jak wygląda młodociany murzyn. To teraz pozbawmy go paru zębów (może niektórzy machinalnie tak ich widzą :mrgreen: ) i nakłońmy do uśmiechu. Rzućmy nim o tę łąkę. Ok, teraz sprawmy, że stanie się ich bardzo dużo (cóż, tu też zwykle sobie radzą sami), ubierzmy w oczojebne niebieskie koszulki z nadrukami wielkich białych liter. Po jednej dla każdego. I tu na łąkę wkraczam ja z UMP w dłoni (tak, pamiętam dokładnie model broni) i zaczynam strzelać. Oni biegają z tymi groteskowymi uśmiechami i giną, ale w ich miejsce pojawiają się kolejni z kolejnymi literkami. I...

to tyle, cała noc mi na tym zleciała :-D

Darkstep

2013-11-07, 12:18
Dobra, kolejny k***a dziwny sen. Ogólnie opowiem ten drugi, bo pierwszego nie pamiętam za bardzo...

No to ten drugi.

Znajduję się w Gliwicach na placu piastów (nie wiem czemu akurat tam), tłumu w ch*j. Jak się okazało, KaeN gra koncert na środku placu piastów (mój brat słuchał w tym czasie kaena, kiedy ja spałem - jego muzyka wmiksowała mi się w sen)

No i siedzę na takich wysokich barierkach, co bym widział co tam się dzieje. I nagle podchodzi do mnie taki kolo, wiecie jak są takie gumowe bransoletki? Miał On na niej takie małe, wszystkie flagi państw Europy. Zrobiłem mu 3 zdjęcia i poszedłem do przodu. Wryłem się w pierwszy rząd, okazało że hypemanem (hypeman - osoba dogrywająca podczas koncertu), był mój znajomy. O dziwo pierwszy rząd roił się od samej gimbusiarni, ale ch*j tam. Stoję sobie i słucham, i nagle podchodzi do mnie taki gimbus, i coś tak lekko łapie mnie za ubrania... Się pytam "Co ty k***a robisz kolo?", a on "Ja? Nic, tak sobie tylko żartuje..." i odszedł z dala... podbija zaraz z dwoma kumplami i robi to samo, no to ja "Ej, nie chcę Ci zrobić krzywdy, daj se na luz" a on to samo "Nie no, ja sobie tylko tak żartuje". ch*j, idę trochę na około placu, zobaczyć kto to tam jeszcze stoi. Kaen nagle przestaje grać i słyszę podkład z "A.J.K.S. - D.I.D" i zaczyna nawijać ch*jowo jakiś dwóch małolatów. Zaczynam drzeć mordę "Oni zaj***li ten podkład od A.J.K.eSa!" no i przestali grać.

Taki teraz trochę obrót sprawy, wracam na główny przystanek, ludzi się trochę zmalało w liczebności - i widzę takiego starego znajomego, praktycznie nie widziałem go od lat, ani jako tako z nim nie gadałem nigdy... no ale podbija do mnie (Krzysiek ma na imię) i coś tam gada co i mnie i takie sprawy. Wbijamy do takiego autobusu, był dość spory, większy niż normalny. No i tam widzi takiego pedałka... i tu zaczyna się jatka. Zaczyna ten Krzysiek drzeć mordę "Co k***a, za mało dostałeś wpie**ol za taki wygląd?" i zaczyna go okładać... ten pedałek nagle mówi "Ty jesteś jakiś psychicznie chory!" a Krzysiek wyciąga coś ala'nóż rzeźniczy i mówi "Ja Ci k***a pokażę psychopatę!" zaczyna ciąć sobie twarz, a potem zaczyna go dźgać jak poj***ny, śmiejąc się jak opętany.

O dziwo był w tym autobusie mój kumpel, z którego znam na co dzień no i On tak patrzy na mnie i mówi "Lepiej wysiadajmy na najbliższym przystanku"... ch*j wysiedliśmy, koło przystanku był kościół i tak mówi do mnie kumpel "Wiesz, najbliższy autobus mamy dość późno... cho przesiedzimy w kościele, tam przynajmniej ciepło a jak tam ksiądz popie**oli to nic się nie stanie"... Chcemy wbić do kościoła, ale zatrzymuje nas jakaś recepcjonistka "30 zł za wstęp"... ja mówię "Czy Panią nie poj***ło czasami?" ona odpowiada że "Nie, 30 zł albo nie wejdziecie"... no to ch*j, nie daliśmy jej kasy - poszliśmy dalej w miasto zwiedzać.

Spotykam kolejnego znajomego na następnym najbliższym przystanku, był chyba w 5 osobowej grupie, wszyscy na rowerach, pyta się "Co wy tu robicie", no to mówię "A wiesz... nieciekawa sytuacja była w autobusie którym jechaliśmy i musieliśmy wysiąść". Po czym On powiedział że musi już jechać.... No i się obudziłem.

:terror: