krasnal_hałabała, masz jeszcze jedno wirtualne piwo, udław się a my idziemy wypić normalne:)
po ewentualnym wylegitymowaniu (skoro maja k***a zeza i wydaje im się ktoś podobny) i ustaleniu że nie jest to osoba poszukiwana nikt by go nie aresztował a grzecznie by przeprosili i zapytali czy nie potrzebuje pomocy, ale nie k***a naoglądałeś się gówna w internecie i teraz zamiast mózgu masz kaszankę.
Powiedz mi, po ch*j w takim razie sądy, prokuratury itd? Dać policji uprawnienia wymierzania sprawiedliwości zgodnie ze swoim widzimisię i hajda.
Piszesz o osądzaniu, a ja pisałem o zawijaniu na dołek i przygotowaniu papierów na naćpanych Sebixów, którzy może stanowią niewielkie zagrożenie dla większych obywateli, co nie każdemu sprawia przyjemność wyjaśniania pewnych kwestii z takim przyjebem, który szuka problemów.
Nastąpiła pomyłka, ale nic by się nie stało, jakby naćpany bohater nie włączył agresji, tylko na spokojnie by wyjaśnił sprawę. Bo w tym jedynie jest problem. Nikt narkusa wyklętego nie torturował, tylko próbowali go uspokoić, a on się nakręcał, bo nie panował nad sobą.
Reportaż jest skrajnie tendencyjny i bardziej ma chyba na celu obrzucenie PiSu błotem, niż wyjaśnienie sprawy. Jakby "reporter" (który jeszcze niedawno robił reportaże z plaży Lampedusy o imigrantach płynących do pracy) chciał przedstawić obiektywnie sprawę, to przedstawiłby wyniki sekcji zwłok bohatera Igora (czym był naćpany i czy taser się przyczynił bezpośrednio do śmierci) i wyjaśniłby, za co Sebka wyj***li z dyskoteki (już wtedy nad sobą nie panował).
Rzecz w tym, że sprawdziliśmy wskazaną przez policjantów sprawę. Dotyczy ona podejrzenia popełnienia przestępstwa oszustwa, polegającego na wyłudzeniu pożyczki. Tyle że po pierwsze sprawa ta wcale się nie zakończyła jakimkolwiek wyrokiem (było to postępowanie prokuratorskie, a nie sądowe), a po drugie Igor Stachowiak nie był w jej ramach o nic podejrzany. Prawdą jest, że Stachowiak był poszukiwany, ale miał zeznawać w charakterze świadka. Nawet jeśli śledczy uznaliby, że to właśnie on popełnił czyn zabroniony, droga od postawienia mu zarzutów do skazania przez sąd była bardzo daleka.