@Maddogg
poj***ło Cię chyba Znam parę osób które myślą dokładnie w taki sam egoistyczny ch*jowy sposób
I bardzo dobrze!! j***ć palaczy!
Jak mnie się chce srać, to idę srać do kibla. Jak jestem na ulicy, to nie wypinam dupska i nie walę sraki na ławkę albo komuś pod nos.
Z palaczami powinno być tak samo. Mają potrzebę "zapalić, bo inaczej dostaną spazmów i będą źli" to niech palą, ale w miejscach, gdzie normalny człowiek tego smrodu nie będzie czuł.
Nic mnie tak nie denerwuje, jak założę garnitur, psiknę się zajebistym perfumkiem za parę stówek, jadę na spotkanie, a tam co drugi nak***ia fajkami i mój wydatek rzędu 400 zł za perfum idzie się j***ć, a w zamian śmierdzę jak żul.
Poza tym to nie raz byłem w domu palaczy i tam wszystko jebie smrodem, firanki żółte, panele z białych się żółte robią, a o samochodach nie wspominając, jak widzę podbitkę okopconą przez fajkę i przypalone uszczelki na drzwiach, to dostaję bólu dupy.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Gościu Ty się dobrze czujesz czy po prostu jesteś wtórnym analfabetą? Zacznijmy od początku:
"Według najnowszego rozporządzenia, palić nie wolno w pomieszczeniach, które w jakikolwiek sposób narażają sąsiadów na wdychanie dymu. Sytuacja dotyczy np. mieszkańców bloku, którzy często są narażeni na dym, przedostający się oknami, balkonami czy tez niepozorną szparą pod drzwiami"
Dotarło?
Widzisz kochany - ja nie mam nic przeciwko temu jak ktoś chce sobie zapalić. Jego zdrowie, brocha i pieniądze. Mogę sobie powdychać na mieście, czy będąc w pubie bo nie mam na to wpływu. Ale k***a mać! Dlaczego mam palić razem z kimś (przez jego pie**olony egoizm) w k***A WLASNYM DOMU jeśli sobie tego nie życzę? Dlaczego mam palić bazarowe gówno sąsiadów rodem z Sosnowca z drzwi obok? I to mimo dołożenia uszczelek w swoich drzwiach właśnie z tego powodu. Dlaczego mam palić razem z sąsiadem z pionu, który zadowolony podłączył sobie okap (co jest nielegalne) do wentylacji i wytwarzając nadciśnienie w szybie wdmuch*je swoje wyziewy obiadowe i post fajkowe prosto do pozostałych lokali? Z wolnością to nie ma absolutnie nic wspólnego, chyba że wyznajesz zasadę imigracyjnych brudasów, dla których wszyscy w nowym kraju powinni nosić brody jak Rumcajs, turbany na głowach, a ich kobiety powinny przypominać skrzyżowanie wojowników ninja i zakonnic. Bo jest to taka sama wolność jaką Ty chcesz uskuteczniać.
Załóż se koło i pie**olnij się w czoło!
mam nadzieje ze tylko udajesz idiote, nie rozumiesz ze to jest ograniczanie wolnosci w k***A WLASNYM DOMU? Od takich pomyslow to sie wszystko zaczyna, wyobraz sobie ze bodajze w New York burmistrz zakazal sprzedawania duzych i srednich napojow typu cola czy tam sprite, dlaczego zapytasz? Zebys przypadkiem za duzo cukru na raz nie przyjal i nie przytyl, a w praktyce kupujesz 2 male butelki i wydajesz wiecej kasy.
palić nie wolno w pomieszczeniach, które w jakikolwiek sposób narażają sąsiadów na wdychanie dymu.