Brzytwa Ockhama w historii filozofii była używana do zgoła innych dowodów - np. że skoro bóg jest i dusze również są, świat materialny stworzony został w umysłach ludzkich - bo wcale materia niepewna nie jest niezbędnie wymagana do kontaktów między duszami, czyli nie należy mnożyć bytów ponad miarę. Tak naprawdę gilotyna Humea odnosi się również do brzytwy Ockhama - bo jest to postulat wyciągnięty nie z konsekwencji, a z mistycznej powinności.
Tak więc i twoja argumentacja sama się zapada pod własnym ciężarem.
to udowodnij istnienie zmyslow, bloodstained
Rozumiem, że to jest jakieś podchwytliwe pytanie?
To, że widzisz, słyszysz, czujesz i się nie wypie**alasz przy wstawaniu/chodzeniu to za mało?
@diozidodoros
Nie rozumiem, co waćpan pie**olisz. Matematyka, ściślej algebra poucza nas nie, że jest ponad 10, tylko że może istnieć nieskończona ilość przestrzeni n-wymiarowych, gdzie n to dowolna liczba naturalna. Czyli, wg ciebie, wynika z tego, że żyjemy w przestrzeni n-wymiarowej? Nie, to nie ma przełożenia na życie - nie tak, jak Ty to rozumiesz.
W algebrze standard to "wyobraź sobie przestrzeń n-wymiarową..."
smieszne, to ma byc dowod? to wyobraz sobie, ze katole i inni kozojebcy posiadaja zmysl wiary. masz wiec swoj ,,dowod" na istnienie boga i skoncz pie**olic glupoty.
Bóg nie ma osoby, ale jest napisane, że jest w trzech osobach w piśmie świętym. Katolicy czy kij wie jak ich nazwać vs Ateiści 0:1.
k***a, to się nazywa logika! Skoro Hawking coś powiedział to to musi być prawda i ch*j, bo to przecież medium jest. Gdyby Ci powiedział, żebyś skoczył z 9 piętra bo jesteś intelektualnym debilem, to też byś to zrobił? No bo przecież Hawking powiedział...
Fuck logic
Co do orzekania o istnieniu lub nieistnieniu - ciężar dowodu zawsze spoczywa na tym, kto twierdzi, że coś jest, a nie na tym, który twierdzi, że nie ma, bo jak tu dowieść nieistnienia czegoś? Swoją drogą to wygodne, bo też lubię patrzeć jak się wiją usiłując udowodnić istnienie czegoś, czego nie ma.