18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Szkolnictwo w Polsce

Logika • 2013-05-09, 00:51
Na wstępie zaznaczę, że warto przeczytać całość. Żadne słowo nie zostało napisane bezmyślnie. Miłej lektury ;-)


Gdy pod tematem "Przeciek Matura Matematyka" http://www.sadistic.pl/przeciek-matura-matematyka-2013-vt196476.htm pojawił się komentarz : "Dużo osób ma problemy z matematyką i nazywanie kogoś głąbem jest bezsensem po za tym po szkole nic nie masz jeśli nie masz bogatych rodziców , zaradności życiowej .
Szkoła to gówno tworzące sobie sile roboczą , zastanówcie się czemu nie uczą was jak zarabiać pieniądze lub realizować pasje , szkoła każe ci jak chinczykom robić to co ci karzą ..."

postanowiłem napisać krótki artykuł o polskim systemie szkolnictwa.

Otóż: składają się na niego: MEN(zarówno instytucja, jak i ministrowie), kuratoria, CKE, OKE, samorządy, szkoły, grono pedagogiczne oraz uczniowie.

Wielu uważa, że wina leży tylko po stronie nauczycieli. Oczywiście nie mam zamiaru bezwzględnie zaprzeczać, bo wiem z własnego doświadczenia, że coraz więcej tzw. "nauczycielek" to flądry. Młode, tępe, które nie dostały się na dobre studia, więc jedynym wyjściem pozostaje kierunek, po którym będą uczyć Wasze dzieci.
Ale z tego samego doświadczenia, mianowicie moja mama jest nauczycielką z 35 letnim stażem, widzę ten sam świat z innej perspektywy.

Oglądając kolejne wydania wiadomości, gdzie mówi się o tej grupie społecznej, jako o nierobach, którzy chodzą do pracy na 3 godziny, mają 2 miesiące wakacji plus przerwy świątecznie, moi rodzice dostają dosłownie k***icy. Nie wspominając już o pensjach wynoszących 4 tys. zł.
Prawda jest taka, że po przyjściu ze szkoły, pracy jest po czubek głowy. Dosłownie kilkanaście godzin roboty przy sprawdzaniu, pisaniu opinii i wypełnianiu dokumentów o testach, egzaminach, obecnościach, nieobecnościach...

Kwesta płacy: 30-120 zł za wychowawstwo, w zależności od rodzaju szkoły. Tak, 50 zł to wspaniałe pieniądze za nadstawianie karku dla 25 osobowej gromadki kochanych, bezstresowo (nie)wychowywanych i jakże miłych dzieciątków. A średnią wyrabiają związkowcy, o których opowiem

w tym punkcie. Według nie tylko mnie, nauczyciele mają najgorsze związki zawodowe w kraju. No może oprócz kasjerek z hipermarketów. O nic nie walczą, nic nie reprezentują, niczemu się nie sprzeciwiają. A powinni, bo to, co wyprawiają ci "u góry" nie mieści się w głowach. Związkowcy górników, kolejarzy nadstawiają i nadstawiali karku dla swojej grupy. ZNP jest doprawdy żałosne. Przecież strajk nauczycieli doprowadzi do paraliżu w całym kraju. Większość ma dzieci. Szkoła zamknięta, trzeba wziąć wolne. Bierzesz wolne, nie ma Cię w pracy. Brak pracowników=brak zysków. Ale jedyne, co mogą zrobić, to przyczepić taśmą klejącą(kupioną w liczbie sztuk: 25 po tygodniu przetargów) na drzwiach wejściowych kartkę z napisem: "popieramy strajk pracowników". Tak. Elita społeczeństwa

Teraz przejdźmy do ministerstwa. Coraz gorsi ministrowie: Hall, teraz Szumilas. Giertych był chyba ostatnim, o którym wtajemniczeni wyrażali się ze względnym szacunkiem. Z ich decyzji da się odczytać, że nie znają się na rzeczy i nie pamiętają już lat, kiedy brudzili się kredą. Odgórne "dekrety" i ciągłe reformy bez uprzednich konsultacji(zarówno z ekspertami, jak i podatnikami) mają taki skutek, jaki mają. Każdy widzi. Chcemy gonić zachód; prowadzić sześciolatków do szkół, zwiększać wydajność. Nowe podstawy programowe uczą gówna, a nie tego, co jest potrzebne. Jedna tablica interaktywna w szkole nie podniesie poziomu szkolnictwa. Tu trzeba reform z inicjatywy znawców, którzy przez 40 lat mieli (na)uczyli tysiące lekarzy, prawników, kierowców autobusów. Reasumując: polskie szkolnictwo wygląda jak polskie prawo. Tworzone bezmyślnie przez ludzi nieobeznanych w temacie.

Nie będę rozpisywał się o uczniach, bo każdy z Was nim był lub jeszcze jest. Ale nie łatwo jest pracować z ludźmi, którzy nie wykazują żadnej pracy ze swojej strony. Małe dzieci przychodzą do szkoły aroganckie i nie znające żadnych zasad moralnych. A myślę, że obustronny szacunek powinien zaowocować wieloma sukcesami.

Jeszcze parę słów na koniec. Znów wracam do pieniędzy. Powiedzcie mi, jak to jest, że najbardziej wykształcona elita społeczeństwa, mająca dzielić się swą wiedzą, przekazywać ją kolejnym pokoleniom, nieść ten pieprzony "kaganek oświaty" dostawali taką kasę. Niech to będą ludzie naprawdę porządnie wykształceni, z powołaniem, którzy lubią to, co robią, kochają pracę z dziećmi. To nie da błyskawicznych skutków, ale wierzcie mi lub nie, przyniesie olbrzymie korzyści dla Jasia z ostatniej ławki, Zosi z V b, całego społeczeństwa i gospodarki naszego kraju. Co z tego, że 3/4 młodych ludzi to "magistry", jeśli jest to przygotowanie niesolidne, a edukacja to biznes.


Przepraszam za długi tekst, ale myślę, że da on niektórym do myślenia ;-)

Trimeresurus

2013-05-09, 01:13
Popieram w 100%... Moja matka tez nauczycielka, i to w gimbazie... także tez mam dobre rozeznanie, i dobrze prawi gość a propos średnich zarobków. Wiecie jak się to liczy? Ja obecnie na studiach mając głupie laborki z fizyki widzę, jak się robi sprawozdania/statystyki - tak, żeby pasowało i mieć szybko spokój. To niech już powoli świadczy o tym, jak są preparowane takie dane.

Drugie primo, mogą wziąć dowolną grupę i potem napisać, że zarabiają tyle a tyle, a mogli np. wziąć najbogatszy region+ prywatne szkoły. No wybaczcie, ale statystycznie to ja i mój pies mamy po 3 nogi.

3. Inteligentny pomimo daremnych nauczycieli dobre będzie miał wyniki, w średniej już sporo zależy od nauczyciela (taka matma czy chemia, gdzie nie raz potrzeba ,,przewodnika", nie jak w gimnazjum, że sobie możesz olewać wszystko a i tak będą 5), studia to już inna bajka, ale na dobrych kierunkach wolą dobrych ludzi od przedmiotu. Temat szerszy, ale jednak. Plus większość (po tym co napisałem o statystykach byłoby ironią, gdybym pisał, że przeciętny) gimnazjalistów to ludzie wdrożenie w kult zer. ,,Kujoni" nie raz i nie dwa są piętnowani, że ciągle w książkach siedzą, gówno a nie prawda. Zwyczajnie mają IQ wyższe niż reszta (czyt. poziom temperatury pokojwej), cała filozofia.

Ministerstwu jest na rękę, że mamy idiotów akurat, ciemna masa = łatwa w kontroli masa.

Przy okazji... Wg mnie matura podstawowa z matmy świadczy o daremnym poziomie naszego szkolnictwa... Co jak co, ale skoro dałem radę ją rozwiązać w głowie (spora większość zadań), może ostatnie to karteczka i jazda, no to wybaczcie (geniuszem nie jestem, zwyczajnie nieco poza ,,szarego obywatela" odstaję). Z wiedzą z gimnazjum powinno się ją lekko zdać, po liceum/dobrym technikum maturę 2013 podstawy z matmy powinno się pisać na 90% MINIMUM. Reszta to wg mnie siara ;)

Się rozpisałem, ale sytuacja debilizmu w Polsce mnie irytuje.

leci piwo!

Brandolf

2013-05-09, 01:43
Nauczyciel od przedmiotów informatycznych w moim technikum dobrze powiedział : "Za 2000 zł nie będę się starać". Bo to jest bardzo trudna praca (zależy tez od przedmiotu), zeby przekazac komus wiedzę, a jeszcze mieć swiadomośc, że gówno a nie pieniądze dostanie.

fixa

2013-05-09, 01:45
Logika, Trimeresurus, no mało łezki nie uroniłem czytając te Wasze wypociny, więc po kolei:
http://www.regiopraca.pl/portal/rynek-pracy/wiadomosci/ile-faktycznie-zarabia-nauczyciel-po-podwyzce

To żadne wyssane z palca dane tylko m.in. minima jakie musi zarabiać nauczyciel i jakie dodatki MUSI otrzymywać. Czyli innymi słowy czy się stoi czy się leży 2 tysiące się należy.

Nauczyciel ma siedzieć 8h na dupie w szkole i w tym czasie zajmować się m.in. poprawianiem kartkówek. W wakacje nauczyciel powinien siedzieć w szkole i opiekować się dziećmi które nigdzie nie wyjechały. Czyli, innymi słowy, ma pracować jak każdy inny Polak na etacie. A o rocznych urlopach na poratowanie zdrowia powinien ZAPOMNIEĆ!!!

Kontrprzykład: moja koleżanka, 31 lat, pensja 2,5 netto (po 3 latach w zawodzie!). Klnie na czym ziemia stoi gdyż:
1) wie, że jej pensja jest ustalana odgórnie, i nie ma znaczenia jak się stara i poprawia wyniki uczniów
2) wie jakie jest przezatrudnienie w szkole i jaki jest poziom "nicnierobienia", połowe bab by wywaliła!
3) wie, że szkoła prawie nikogo nie może zwolnić, a już na pewno nie za słabe wyniki uczniów

Marzy jej się kontrakt ze szkołą, gdzie wyniki uczniów, zaangażowanie, olimpiady itp. przekłada się na wysokość pensji, bo obecnie to jest jeden wielki zakonserwowany bastion PRLu. Pozdrawiam!

Nihil

2013-05-09, 01:46
Powiem tak: Testy gimbazjalne z matmy mnie zaskoczyły - ciut statystyki, pytania przy których łatwo się pomylić (podchwytliwe), patrzyłem tylko na początek to może dalej jest luzik ale i tak zrobiło wrażenie.
Też w kwestii edukacji w szkołach wyższych niemałe zainteresowanie wzbudziły jakieś decyzje, które mają nastawić uczelnie na jakość, czyli kasa będzie za osiągi a nie ilość studentów. Może to wypali, może...

A matura to nadal śmiech na sali. Wystarczy minimum mózgu, aby zdobyć te żałosne 30%. Rozumiem, że nie każdy musi być w matmie, polskim czy fizyce zajebisty, ale wiedzę trzeba mieć. Nikt nie zatrudni człowieka w śmieć donaldzie który zna idealnie literaturę nordycką, a nie potrafi prostych działań arytmetycznych ;) Chociaż i tam i wszędzie każdy debil może pracować, bo wystarczy nauczyć takiego stukać w kasę i samo się zrobi. Automatyzacja fajna, ale ludzie jakoś głupieją... Może nieużywane organy zanikają.

Logika

2013-05-09, 02:03
@fixa - ale nauczyciel siedzi w pracy 8h i sprawdza kartkówki. W wakacje i ferie siedzi w szkole i zajmuje się dziećmi, które nigdzie nie pojechały. Nie pracuje jak każdy Polak na etacie. Pracuje troszke więcej

Druga sprawa: zaznaczyłem, że niebagatelny wpływ na system edukacji ma samorząd. To miasto/gmina/wieś przyznaje/odbiera dodatki dla nauczycieli i stypendia dla uczniów. Wg mnie pensje są i tak za małe. To zawód, na którym spoczywa największa odpowiedzialność za losy kraju.

PS. moja mama dziękuje za wasze podatki.
A ja, w imieniu wszystkich dzieci nauczycielskich za bombonierki na koniec roku :P

ilves

2013-05-09, 02:17
Nikt nie wie, że możemy się zwyczajnie wypiąć, uprzeć się i zaprotestować. Można, ale się boimy. Kiedy naprawdę spora masa ludzi zacznie współdziałać, to urzędasy i popierdółki na stołkach mają pełne gacie. Ludzie obudźcie się!

"tekst zwinięty, kliknij, aby zobaczyć" Klikam, a tu pojawia się tylko jedno zdanie więcej. Niezły troll :D

fixa

2013-05-09, 02:17
Logika Czy Ty masz mnie za idiotę? Znasz w ogóle przywileje zawarte w Karcie Nauczyciela? o_O

- 18h tydzień pracy + 2h wychowawcze!!! (a nie 40 jak inni)
- 79 dni urlopu w roku!!! (a nie 26 jak inni)
- możliwość trzykrotnego rocznego płatnego urlopu na poratowanie zdrowia!!!

i za to wszystko z moich podatków, serdecznie dziękuję :P

PS. Jestem całym sercem aby nauczyciele zrobili strajk generalny, trzymam kciuki. Efekt: Ostateczne podk***ienie ciężko pracujących rodziców i rozpiżdżenie tego ciepłego k***idołka z wszystkimi jego przywilejami .

Trimeresurus

2013-05-09, 02:47
@fixa Te pensje chyba w brutto, co nie? Późno i się zmywam, ale jakby nie spojrzeć podawanie pensji brutto to jak podawać rozmiar przyrodzenia+kręgosłup. Mów sobie o 8h na dupie w szkole, ale chyba nie wiesz ile belfer przynosi roboty do domu.

Szczególnie takiej matmy/polskiego itp., bo takie przedmioty jak w-f/PP/PO to chyba nie trzeba dyskutować a propos tematu.

Najbardziej to chyba boli to wolne, co nie?

Nie mam pojęcia skąd wytrzasnęli dane o średniej pensji rzędu 5 tysi... Ale dobrzy są.

Dodatki, powiadasz. Tego, że wielu nauczycieli zapie**ala (za przeproszeniem) i jeździ z co zdolniejszymi dzieciakami po olimpiadach/konkursach itp własnym wozem ( bo NIKT im nie zorganizuje wyjazdu) i nie koszą za transport kasy to nikt nie powie, tylko od frajerów wyzwą, ze sobie tak chcą to niech tak robią. Plus kuźwa mać, wolałbyś, żeby twoje dzieci były uczone przez gościa, który ma się użerać z tabunem kretynów, których nie sposób uspokoić, reprezentują poziom ameby i jest tylko kilku zdolnych, wartych uwagi uczniów zarabiający (jak na ten stres, nerwy i posiadówy z pracami uczniów po nocach nie raz i nie dwa) tyle?

Powodzenia. Na pewno wszyscy się będą starać co nie miara.

Wg mnie i tak powinni im kasę zwiększyć kosztem debili sejmowych ( i nie, nie jest to przez fakt, że moja matka uczy bydlęta z gimnazjum), bo to jednak oni próbują nieco ogarnąć chlew we łbach tej dziczy, której rodzice byli na tyle ,,sprytni", że zakupili dzieciakowi elektroniki tyle, żeby nie musieli się nim zajmować i takiego wychował net oraz rówieśnicy jego pokroju.

Jeśli wg Ciebie nauczyciele mają tak super, to proponuje Ci chociaż na miesiąc w takim zawodzie popracować, albo pogadać z jakimiś, którzy pracują już z 10-15 lat w zawodzie. Bo z kilometra mi trącisz super-hasłami typu : ,,To przecież lenie, mają tyle wolnego, pensje wysokie jak na to, co pracują, tyle wolnego, luzy dzięki temu", które są (za przeproszeniem) pie**oleniem ,,eksperta", który w dupie był i gówno widział w tym temacie chyba.

Nie żywię do Ciebie urazy ani nic, ale serio, gadasz jakbyś nie miał pojęcia ile to potrafi nauczyciela kosztować.
Fizycznymi pracownikami też nie gardzę, szanuję co robią.

slam

2013-05-09, 03:06
Więcej pieniędzy bym nauczycielom nie dał i ch*j. Źle nie mają. Druga strona medalu jest taka, że wolałbym amputację ręki niż pracę w Gimnazjum.

Logika

2013-05-09, 03:57
O kurcze! To ta słynna Karta Nauczyciela?! Czy tam masz nieodpłatne 2 godziny pracy w tygodniu?! Zapisane razem ze statutem szkoły jak prowadzić papierkologię? Czy jest tam wzmianka o odpowiedzialności karnej za uczniów na przerwie? Przedstawiam obrazowo. Nieduża szkoła w kilkutysięcznym mieście ma ok 300-350 uczniów. Posiada 3 piętra. To daje 100 osób na kondygnację. 2 nauczycieli na dyżurze daje 50 osób na jedną parę oczu. Nie upilnujesz, młodemu wypadają zęby.
A. zostajesz wydalony z pracy bez możliwości wykonywania zawodu i pobierania emerytury mimo zapłaconych składek
B. idziesz siedzieć
C. oskarżają cię o molestowanie, bo próbowałeś młodemu pomóc wstać

I naprawdę, nie piszcie głupot, albo ustawcie sobie na avku napis "uwaga debil". Jest napisane jak to wygląda z punktu widzenia wtajemniczonego. Chcesz wejść do tego grona? No problem

fixa nie bądź żałosny. Proszę

iron.the.great

2013-05-09, 04:25
Moja mama także uczy matmy w gimbazie i też na co dzień widziałem ile ją to zdrowia kosztuje i ile to roboty. Zawód nauczyciela to raczej jest służba niż praca na etacie. Co z tego, że mniej czasu spędza w miejscu pracy czyli w szkole jak po przyjściu do domu dalej zajmuje się pracą. Sprawdza kartkówki i przygotowuje się na kolejne zajęcia. Jak wy trzeźwieliście w ostatnią niedzielę weekendu majowego i odpoczywaliście przed tygodniem pracującym moja matka do 2giej w nocy sprawdzała prace swoich uczniów. Żeby sprawnie uczyć i pracować przez 20h w tygodniu dobry nauczyciel spędza drugie tyle w domu. I na kartkówkach i przygotowaniach się nie kończy. Nauczyciel musi wypełnić masę dokumentów, pisać konspekty lekcji i programy nauczania i nie jest, to jego wybór, ale wymóg odgórny. Wychowawstwo w klasie wiążę się z kolejnymi tonami dokumentów do wypełnienia. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak potężne są wymogi biurokratyczne w szkołach i ile dokumentów trzeba przygotować

Dwumiesięczne wakacje, to mają uczniowie. Nauczyciele muszą jeszcze zamknąć szkołę co trwa około 2 tygodnie i potem ją otworzyć na nowo co trwa mniej więcej tyle samo. Trzeba też zapoznać się ze zmianami programu z ministerstwa i odpowiednio przygotować przed nowym semestrem.

Co do urlopów na poratowania zdrowia, to i owszem jest taka możliwość, ale polecam jeszcze sprawdzić jak często korzystają z nich nauczyciele. Urlopy te związana są zasadniczo z dwoma rodzajami możliwych chorób zawodowych jakie mogą spotkać nauczyciela. Po pierwsze nauczyciel ma pod swoją opieką i odpowiedzialnością coraz bardziej rozpuszczoną tłuszczę, którą ciężko opanować. Jak cokolwiek stanie się jednemu czy drugiemu gimbusowi w szkole, to pierwszą osobą do pociągnięcia do odpowiedzialności jest właśnie nauczyciel. Z drugiej strony nauczyciel nie ma zbyt dużo narzędzi żeby takiego gimbusa dyscyplinować. Najczęściej kończy się, to skargą do rodziców, którzy bardzo często ślepo bronią swoich pociech. Jest to niesamowicie stresująca sytuacja i trzeba mieć nerwy ze stali bo podkreślam jeszcze raz nauczyciel nie odpowiada tylko za siebie, ale za stado czyiś dzieci. Dodam jeszcze, że kiedyś to nauczyciel razem z radą pedagogiczną decydował o wysłania dziecka do szkoły specjalnej bądź o dyscyplinarnym usunięciu ze szkoły. Teraz nauczyciele w takich przypadkach nie mogą zrobić praktycznie nic bez zgody rodzica. No i tu czasem potrzebny jest urlop właśnie ze względu na stres i wypalenie psychiczne. Druga możliwością choroby zawodowej u nauczyciela są utrata głosu i choroby strun głosowych. Polecam przez 10 miesięcy po 4-5 godzin dziennie krzyczeć bądź mówić donośnym głosem. Po parunastu latach kończy się to albo leczeniem, albo utratą głosu i są to przypadki częstsze niż wam się wydaje. Nauczyciele też nie często korzystają z tej możliwości bo najczęściej w takiej sytuacji dyrektor danej szkoły musi znaleźć kogoś na brakujące miejsce i przeważnie po takim urlopie nauczyciel musi szukać pracy gdzie indziej.

Bawi mnie bardzo argument, że nauczyciele powinni siedzieć w wakacje w szkole i pilnować uczniów i organizować im czas. Z takiego myślenia rodzą się właśnie te chore zmiany i reformy w szkolnictwie. Albo traktujecie szkołę jako przechowalnie dla dzieci jak rodzice pracują, albo oczekujecie wyników. Albo nauczyciel, albo magazynier-dozorca.

Zgadzam się, że jest masa osób, które nie nadają się kompletnie do tego zawodu i odbębniają swoje obowiązki. Te osoby rzeczywiście korzystają z przywilejów zawartych w karcie nauczyciela nie dając przy tym za wiele z siebie. No, ale patrząc z drugiej strony, to przy warunkach finansowych jakie oferuje praca w szkole oraz przy nakładzie obowiązków i odpowiedzialności nauczyciele dzielę się na 2 grupy. Pierwsza, to osoby z powołaniem, które nie przyszły uczyć z pobudek finansowych, ale z poczucia misji. Najczęściej w takich przypadkach stabilny dochód w rodzinie w takim przypadku zapewnia małżonek nauczyciela choć, to też zależy bo z pensji nauczycielskiej łatwiej wyżyć na prowincji, ale w mieście gdzie koszty życia są dużo większe jest z tym gorzej. Drygą grupą osób, które przychodzą do tego zawodu, to miernoty, które nie znalazły pracy nigdzie indziej, albo oportuniście pchani właśnie takim myśleniem, że praca nauczyciela, to ciepła posadka. Tyle tylko, że nie wytrzymują oni w tej pracy zbyt długo bo rzeczywistość okazuje się dużo bardziej brutalna niż, to jak sobie tą pracę wyobrażali.

Tak na podsumowanie powiem, że bardzo dużo zależy od dyrektora szkoły. W wiejskiej gimbazie gdzie uczy moja mama jest bardzo wysoki poziom i licea cenią sobie absolwentów tej szkoły, ale druga strona medalu jest taka, że dyrektor przykręca swoim podwładnym śrubę niemiłosiernie i muszą spędzać masę czasu poza lekcjami żeby odpowiedni poziom utrzymać. I prawda jest taka, że w wiosce obok gdzie poziom leży nauczyciel dostaje tą samą pensję co nauczyciel u nas, a wykonuje połowę tej pracy.

Ogólnie temat rzeka....

Amplifa

2013-05-09, 07:59
O ja pie**ole po prostu rozwalają komentarze jak to kazdy jest taki zajebisty i rozwiazuje mature w myslach, w gimnazjum, na kiblu, ch*j wie gdzie.Po pierwsze w gimnazjum nie ma trygonometri ale ok :D Ja np sobie pisalem mature w tym roku i chociaz bede miec cos kolo 85% to jednak nie mysle ze to takie proste, gdyby bylo proste mialbym 100%.

CiemnosciHetman

2013-05-09, 08:05
Z tego co widze to wszyscy związkowcy to k***y. Daj mu cieplutką posadkę, merca i 5 koła na miesiąc, to napewno bedzie walczył o prawa pracowników...

Shephards

2013-05-09, 08:13
Moja akurat uczy w podstawówce i rzeczywiście, im więcej praw ma rodzic niż szkoła to tym bardziej tragicznie to wygląda.
Nie raz słyszę jak jakieś 9letnie (!) dzieci robią rozpie**ol na lekcji na który ja w liceum bym nawet nie wpadł.
Dla mnie to właśnie przez to te dzieci z roku na rok są coraz głupsze, a program zmieniają jeszcze w tym kierunku.
Nawet ja kiedyś w podstawówce musiałem kuć już w 4klasie wszystkie rzeki/dopływy/kanały na mapę konturową Polski, a dzisiaj to w 6 klasie te bajtle muszą zaznaczyć kontynenty na mapie i są z tym wielkie problemy. Nauczyciel z tym nie ma co zrobić bo taki jest program... No i fakt faktem, nauczyciel tego wolnego ma tyle co nic jeśli wypełnia wszystkie swoje obowiązki.

Btw. skończcie pie**olić o tą kasę bo to troszkę inna sytuacja. Rozumiem narzekać na kasę jak skończysz podstawówkę i za kopanie rowu dostajesz 3zł/h, a jak kończysz studia (i to kilka w np. w przypadku mojej mamy) kursy, szkolenia itp. i dostajesz kasę nieodpowiednią w stosunku do tego co się robi.