18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Szkolnictwo w Polsce

Logika • 2013-05-09, 00:51
Na wstępie zaznaczę, że warto przeczytać całość. Żadne słowo nie zostało napisane bezmyślnie. Miłej lektury ;-)


Gdy pod tematem "Przeciek Matura Matematyka" http://www.sadistic.pl/przeciek-matura-matematyka-2013-vt196476.htm pojawił się komentarz : "Dużo osób ma problemy z matematyką i nazywanie kogoś głąbem jest bezsensem po za tym po szkole nic nie masz jeśli nie masz bogatych rodziców , zaradności życiowej .
Szkoła to gówno tworzące sobie sile roboczą , zastanówcie się czemu nie uczą was jak zarabiać pieniądze lub realizować pasje , szkoła każe ci jak chinczykom robić to co ci karzą ..."

postanowiłem napisać krótki artykuł o polskim systemie szkolnictwa.

Otóż: składają się na niego: MEN(zarówno instytucja, jak i ministrowie), kuratoria, CKE, OKE, samorządy, szkoły, grono pedagogiczne oraz uczniowie.

Wielu uważa, że wina leży tylko po stronie nauczycieli. Oczywiście nie mam zamiaru bezwzględnie zaprzeczać, bo wiem z własnego doświadczenia, że coraz więcej tzw. "nauczycielek" to flądry. Młode, tępe, które nie dostały się na dobre studia, więc jedynym wyjściem pozostaje kierunek, po którym będą uczyć Wasze dzieci.
Ale z tego samego doświadczenia, mianowicie moja mama jest nauczycielką z 35 letnim stażem, widzę ten sam świat z innej perspektywy.

Oglądając kolejne wydania wiadomości, gdzie mówi się o tej grupie społecznej, jako o nierobach, którzy chodzą do pracy na 3 godziny, mają 2 miesiące wakacji plus przerwy świątecznie, moi rodzice dostają dosłownie k***icy. Nie wspominając już o pensjach wynoszących 4 tys. zł.
Prawda jest taka, że po przyjściu ze szkoły, pracy jest po czubek głowy. Dosłownie kilkanaście godzin roboty przy sprawdzaniu, pisaniu opinii i wypełnianiu dokumentów o testach, egzaminach, obecnościach, nieobecnościach...

Kwesta płacy: 30-120 zł za wychowawstwo, w zależności od rodzaju szkoły. Tak, 50 zł to wspaniałe pieniądze za nadstawianie karku dla 25 osobowej gromadki kochanych, bezstresowo (nie)wychowywanych i jakże miłych dzieciątków. A średnią wyrabiają związkowcy, o których opowiem

w tym punkcie. Według nie tylko mnie, nauczyciele mają najgorsze związki zawodowe w kraju. No może oprócz kasjerek z hipermarketów. O nic nie walczą, nic nie reprezentują, niczemu się nie sprzeciwiają. A powinni, bo to, co wyprawiają ci "u góry" nie mieści się w głowach. Związkowcy górników, kolejarzy nadstawiają i nadstawiali karku dla swojej grupy. ZNP jest doprawdy żałosne. Przecież strajk nauczycieli doprowadzi do paraliżu w całym kraju. Większość ma dzieci. Szkoła zamknięta, trzeba wziąć wolne. Bierzesz wolne, nie ma Cię w pracy. Brak pracowników=brak zysków. Ale jedyne, co mogą zrobić, to przyczepić taśmą klejącą(kupioną w liczbie sztuk: 25 po tygodniu przetargów) na drzwiach wejściowych kartkę z napisem: "popieramy strajk pracowników". Tak. Elita społeczeństwa

Teraz przejdźmy do ministerstwa. Coraz gorsi ministrowie: Hall, teraz Szumilas. Giertych był chyba ostatnim, o którym wtajemniczeni wyrażali się ze względnym szacunkiem. Z ich decyzji da się odczytać, że nie znają się na rzeczy i nie pamiętają już lat, kiedy brudzili się kredą. Odgórne "dekrety" i ciągłe reformy bez uprzednich konsultacji(zarówno z ekspertami, jak i podatnikami) mają taki skutek, jaki mają. Każdy widzi. Chcemy gonić zachód; prowadzić sześciolatków do szkół, zwiększać wydajność. Nowe podstawy programowe uczą gówna, a nie tego, co jest potrzebne. Jedna tablica interaktywna w szkole nie podniesie poziomu szkolnictwa. Tu trzeba reform z inicjatywy znawców, którzy przez 40 lat mieli (na)uczyli tysiące lekarzy, prawników, kierowców autobusów. Reasumując: polskie szkolnictwo wygląda jak polskie prawo. Tworzone bezmyślnie przez ludzi nieobeznanych w temacie.

Nie będę rozpisywał się o uczniach, bo każdy z Was nim był lub jeszcze jest. Ale nie łatwo jest pracować z ludźmi, którzy nie wykazują żadnej pracy ze swojej strony. Małe dzieci przychodzą do szkoły aroganckie i nie znające żadnych zasad moralnych. A myślę, że obustronny szacunek powinien zaowocować wieloma sukcesami.

Jeszcze parę słów na koniec. Znów wracam do pieniędzy. Powiedzcie mi, jak to jest, że najbardziej wykształcona elita społeczeństwa, mająca dzielić się swą wiedzą, przekazywać ją kolejnym pokoleniom, nieść ten pieprzony "kaganek oświaty" dostawali taką kasę. Niech to będą ludzie naprawdę porządnie wykształceni, z powołaniem, którzy lubią to, co robią, kochają pracę z dziećmi. To nie da błyskawicznych skutków, ale wierzcie mi lub nie, przyniesie olbrzymie korzyści dla Jasia z ostatniej ławki, Zosi z V b, całego społeczeństwa i gospodarki naszego kraju. Co z tego, że 3/4 młodych ludzi to "magistry", jeśli jest to przygotowanie niesolidne, a edukacja to biznes.


Przepraszam za długi tekst, ale myślę, że da on niektórym do myślenia ;-)

Zkirtaem

2013-05-09, 09:01
Cytat:

Wielu uważa, że wina leży tylko po stronie nauczycieli.


Tak się zastanawiam, bo to nie zostało w sumie jednoznacznie określone: wina za co? Za brak lekcji zaradności życiowej czy za nieszczególnie wysoki poziom edukacji?

Tak czy siak lwia część 'winy' leży jak na moje po stronie mentalności społeczeństwa. Nie wiem jak wygląda teraz szkoła, ale za moich czasów i w moich stronach dobre stopnie czy przykładanie się do nauki było uznawane za coś godnego śmiechu. W technikum już było w miarę normalnie, przy czym nigdy nie spotkałem się z sytuacją typu "masz dobre stopnie, to jest fajne" - a wyobraźcie sobie jak bardzo podniósłby się poziom edukacji, gdyby przykładanie się do niej było uznawane społecznie za coś 'fajnego'?
(Nie nie: nie byłem kujonkiem i się żalę, było wręcz przeciwnie. No ale na chwilę obecną w kwestii edukacji nie jestem w jakiejś szczególnie głębokiej dupie, więc nie narzekam.)

Narzekać na to że szkoła nie "uczy życia"? Jasne że nie uczy życia, uczy cholernej matematyki - bo od tego jest! Człowiek musi sam się nauczyć jak sobie w życiu radzić. Jednak jak tak teraz myślę, moglibyśmy być w szkole przygotowywani do wypełniania całej papierkologii, pitów, shitów, innych tego pokroju. Faktycznie są takie lekcje, lecz są traktowane bardzo lekko - a dalej okazuje się że to bardzo istotna rzecz. Bogu dzięki że jest Internet i można się w nim doedukować pod tym kątem, kiedy zacznie być to przydatne.


Sorki, że przerywam Wam rozmówki o stanie rzeczy pracy nauczyciel.

Logika

2013-05-09, 09:02
Drodzy Ograniczeni!

Tu nie chodzi o to, że zarabiają za mało, czy pracują za dużo. Po prostu nie jest to komfortowa sytuacja, gdy oczerniają cię przed opinią publiczną, mówiąc, że siedzisz połowę tego co inni i dodatkowo tyle urlopów masz. I w wiadomościach podają sumy, których nigdy nie widziałeś ani na kwitku, ani na koncie. Na dodatek nie widzisz choćby połowy głowy Piotra Kraśki, bo Wiadomości zasłania ci sterta papierów. Na jutro

Gienek2

2013-05-09, 09:06
bo o to chodzi żeby wyedukowany był debilem i się to udaje, wystarczy popatrzeć na podręczniki które były 15 lat temu i na te dzisiejsze. bo wiadomo z gościem bez szkoły nikt nie będzie rozmawiał bo głupi...a ci wyedukowani? też bystrzy nie będą, takie odbieranie inteligencji bez zabijania

gr...........og

2013-05-09, 09:14
XasakkuX,

Podupiło cię kompletnie? Widzę ile moja mama czasu wkłada w swoją pracę i ile dostaje za to zapie**alanie i mam mówić "nie, nie, wcale tak nie jest". Jaki k***a obiektywizm?!

Wymienię w punktach:
- Nauczyciel dyplomowany, 30 lat stażu pedagogicznego (Podstawówka, gimnazjum(obecnie), liceum, technikum)
- 4 fakultety (Matma, infa, fiza, technika)
- 22 godzin dydaktycznych + 2 nieodpłatne => 2700 zł do łapy/miesiąc.
- Konferencje które trwają po 5-6 godzin bo dyrektor to kolosalny idiota i nie umie streścić. (godziny niepłatne)
- Odpowiedzialność za ucznia kiedy uczeń powinien być w szkole a poszedł na wagary. (Tak, Tak, istnieje takie coś. Uczniowi się coś stanie -> ty masz przej***ne)
- Dyżury w szkole podczas ferii, świąt (Wielki czwartek, wielki piątek, dni przed wigilią), bo trzeba zająć się uczniami gdy rodzice nie mogą.]
- Wycieczki szkolne: odpowiedzialność za uczniów 24h/dobę, mało snu, trzeba pilnować żeby debile nie zechciały poskakać z balkonów/urwać się na miasto/naj***ć się. (1 dzień wycieczki płatny wg. planu lekcji, jeżeli wycieczka jest w dniach poniedziałek/środa, dostajesz kasę tak jakbyś miał lekcje, ch*j że użerasz się z debilami cały dzień i noc).
- Kartkówki, sprawdziany, testy, DZIENNICZKI UCZNIÓW(wymysł dyrektora gimnazjum).
- Zebrania rodziców, czy może pretensje pod tytułem "DLACZEGO MOJE DZIECKO SIĘ NIE UCZY, PROSZĘ COŚ Z TYM ZROBIĆ!!"
- 2 tygodnie na początku wakacji i 2 tygodnie na koniec wakacji musisz być "do dyspozycji dyrektora", czyli siedzisz na dupie i czekasz aż zadzwonią że jesteś potrzebny (godziny niepłatne).
- Wiele wiele innych rzeczy i góry papierów.

O obiektywizm w ocenie trudno, szczególnie gdy się widzi co się dzieje w dzisiejszych czasach w szkole.

pi...........ka

2013-05-09, 09:16
tez mam matke nauczycielke naszczescie tylko od WFu ale i tak bywaly chore akcje jak zmuszali ja do wychowastwa a jej prawie w ogole nie bylo w pokoju nauczycielskim, a zona dyrektora ktora uczyla wosu nie dostawala bo byla leniwa szmata analna. ogolnie naj***ne teraz gimbaza szaleje takie gowno ucza ze szok elektroniczne dzienniki , pozdrawiam analna polske zascianek europu kuwra jego mac wszedzie tak jest w australii w ameryce wszedzie nei zmienicie tego kto ma byc bogady ten bedzie, z pokolenia na pokolenie zostajemy w tej samej klasie spolecznej, nie mozliwoscia jest sie wybic to tak jak bez energii byscie chcieli rozwinac panstwo nie da rady k***y, to jest kolo napedowe masz hajs masz wszystko , ile jest zjebow z hajsem - pikej idiota nie powinien zyc a profit zgarnia, bo po ojcu zostal w kascie spolecznej na tym samym levelu, jego ojciec tez zostawil im dom, i tak dalej i tak dalej, nie zmienicie swojego zycia na lepsze , mozecie tylko walczyc byc zostac na tej tratwie

Hamtaroo

2013-05-09, 09:17
Od razu przepraszam, ale nie czytałem wszystkich komentarzy. Po prostu mi się nie chce. Postanowiłem się jednak wypowiedzieć na ten temat, ponieważ generalnie mnie ch*j strzela, jak czytam jak to nauczyciele mają niedobrze. jeśli chodzi o płacę to owszem miesięcznie owszem, może i zarabiają 2 tys. ale czy na prawdę nie wicie od tak zwanej "trzynastce" i "CZTERNASTCE"? No błagam, co do papierkologii? 8 godzin dziennie w pracy powinno załatwić sprawę. oczywiście nie mówię, że te osiem godzin ma spędzić przy tablicy. 4h dziennie powinny wystarczyć. Resztę, proszę bardzo robić opinie, plany nauczania itd. aha, i normanie oczywiście urlop, tak jak całe społeczeństwo. Oczywiście, żeby nie było, że nauczyciele są tacy źli, że zrobili mi krzywdę i się teraz na nich wyżywam. Nie. Miałem kilku wyśmienitych nauczycieli, którzy nie byli zmęczeni po tygodniu powrotu z pracy, po 1,5 miesięcznej przerwie. Ale niesty większość to jełopy i bardzo nie kompetentni pedagodzy. Aha, bo rozróżniam słowa nauczyciel i pedagog. Każdy może być nauczycielem, ale nie każdy może być pedagogiem.

xyster

2013-05-09, 09:36
Nauczyciel dyplomowany 5000? No chyba kogoś poj**ało :D Błagam was, widzę że osoby "wtajemniczone" (czyli dzieci nauczycieli) widzą jak wyglądają realia. Kuźwa ja rozumiem, że nauczyciel to przecież tyyyyle wolnego czasu, tyle luzu, tylko każdy jakoś zapomina, że te bachory trzeba wychować. Moja Mama jest wychowawczynią już od paru lat i sprowadziła na dobre tory niejednego parcha ;] Ludzie, których uczyła 6 lat temu do tej pory chętnie ją odwiedzają i na prawdę nigdy nie słyszałam o niej złej opinii (a mieszkam w małym mieście, gdzie plotki roznoszą się z prędkością światła). No ale do sedna: moja Mama jako nauczyciel plastyk, przed każdą kurna najmniejszą szkolną imprezą siedzi CAŁY weekend od rana do później nocy i robi dekoracje (za darmo) na jakieś przemówienia i pierdoły. A no i oczywiście po imprezie ktoś musi to posprzątać ;) Ah i nie zapominajmy o trwających od 15:00 do 21:00 super ważnych zebraniach nauczycielskich, na których można się dowiedzieć m.in. że krzesło szkolne jest ważniejsze od nauczyciela (chodzi o koszty "utrzymania"; nauczyciela przecież zawsze można zastąpić kimś kto bedzie chciał mniej hajsu). No i szanowne koleżanki nauczycielki, które powinny pracować w więzieniu, a nie w szkole. Mama stwierdziła, że do pracy nauczyciela powinny być obowiązkowe badania psychologiczne (zgadzam się z tym w 100%).

Ja rozumiem osoby patrzące na to z innej strony, ale kurde nauczyciel to naprawdę odpowiedzialny zawód. Nie każdy się do tego nadaje, ale niestety realia są takie, że nauczycielem może zostać każdy. Przyjmując ciuli na te stanowiska nikt nie myśli o tym, że to osoba, która gromadce dzieciaków ma pomóc się rozwijać no i być kimś w rodzaju opiekuna.

2013-05-09, 10:08
Każdy ma trochę winy za tak zj***ny system oraz brak wiedzy u uczniów.
1.Likwidacja Karty Nauczyciela (kładziesz lachę to wypie**alaj ze szkoły)
2.Na podstawie różnych testów (podstawówka, gimnazja, matura) powinni być również oceniani nauczyciele, jak ktoś nie potrafi przekazać wiedzy lub dobrze zmotywować uczniów to nie się zwolnią chyba w 38mln kraju jest garstka ludzi którzy to potrafią
3.Częściej debili którzy się nie uczą zostawiać w klasie to może weźmie się w garść, a nie taka osoba po 12 latach nauki podchodzi do matury i takie są efekty
4.Reforma systemu nauczania (część przedmiotów jest strategiczna na to żeby rozwijać odpowiednie postawy)
5.Likwidacja związków zawodowych (w niektórych szkołach jest po 10 związków i nie można zwolnić nauczycieli bo są związki, szkoła ma w ch*j nauczycieli a z roku na rok mniej uczniów).


W mojej całej edukacji miałem maksymalnie 10 nauczycieli/wykładowców którzy przykładali się należycie do swoich zadań, reszta przychodziła tylko po to żeby zarabiać kasę. Mogę dlatego sądzić, że większość nauczycieli to osoby żerujące na społeczeństwie.

Obojętnie jaki jest nauczyciel należy mu się szacunek jako człowiekowi, jako pedagogowi już nie koniecznie.



takapl

2013-05-09, 10:12
Przeczytałam wszystkie komentarze, prawie wszystkie osoby stające za nauczycielami to ich dzieci... Wnioski każdy może wyciągnąć sam.
Czy ktoś siłą zaciąga tych biednych ludzi do gimbaz i stawia ich za biurkami? Czy przed podjęciem pracy nikt ich nie informuje o wysokości pensji? Czy nie widzą (w sklepie, kinie, na spacerze, czy nawet w telewizji) jak zachowuje się dzisiejsza młodzież? Rozumiem że wszyscy nauczyciele przed podjęciem pracy żyją w błogiej nieświadomości...
Przecież nikt im pracy nie wybierał, sami zdecydowali że chcą być nauczycielami. Nie mówię żeby nie walczyli o swoje, ale niech najpierw dadzą coś od siebie! Ilu nauczycieli z pasją spotkaliście? Paru? przez te wszystkie lata? To jest kpina! Podwyżki tak, ale za specjalne osiągnięcia, i nie obchodzi mnie to że nauczyciel musi sprawdzać kartkówki, sam się w to wpakował to był jego wybór, niech teraz ponoszą konsekwencje jak dorośli ludzie.

zaba711

2013-05-09, 10:54
Dzieciaki teraz są prowadzone za rękę i wyręczane przez nauczyciela. Do tego jak już muszą coś zrobić to nie robią a jak już to internet i mają. Dzieciaki są otępiane zachrzaniającym poziomem edukacji oraz rozwojem technologicznym. A to prowadzi do arogancji bo się czują jak szlachta.
Gdyby zwiększyli poziom progowy na maturze np. na 50% i by dostać się do szkoły średniej tak żeby naprawdę było ciężko to by problem powoli zanikał (dodając wnoszenia telefonu do klasy - np. zostawiali by w portierni czy coś takiego). Ale niestety poziom maleje bo edukacja nie jest już edukacją tylko biznesem, władze szkolnictwa to wiedzą i mają to w dupie.

Norti

2013-05-09, 11:06
@takapl
Czyli rozumiem, że odradzasz osobom z powołaniem branie się za fach nauczycielski? W takim wypadku w gronie psorów zostaną tylko i wyłącznie jełopy po gównianych kierunkach studiów, z jakimś szkoleniem "aby tylko móc jeszcze uczyć, no bo co?". Ta robota powinna być zdecydowanie bardziej doceniana w społeczeństwie, niż jest teraz. A dlaczego? Dlatego, że za parę chwil ten właśnie nauczyciel, gnojony, niedowartościowany i przede wszystkim znieważany przez obecną płacę, będzie miał ogrrrromny wpływ na Twoją przyszłą pociechę. A - nie oszukujmy się - ciężka robota bez wątpienia będzie szła lepiej, (bez marudzenia i narzekania, a przede wszystkim efektywnie) przy większej płacy.
I chociażby te podwyżki za specjalne osiągnięcia! No ale co? Gówno :) .
Już nie mówiąc o przedstawionej wcześniej w komentarzach tezie, że "każdy może zostać nauczycielem". Właśnie w tym należy doszukiwać się przyczyny takiej a nie innej sytuacji - wymagania, które należy spełnić żeby być "przygotowanym" do wykonywania tego zawodu, są zbyt niskie. Ale też nie dajmy się zwariować!
Scenariusz: "bylejaki magister gównoznawstwa zasiada za biurkiem, odpala dziennik w komputerze (co za nowoczesność!) i jeszcze gani za nietakt, jak uczeń odezwie się do Niego per "Pan" a nie "Profesorze"."
Niby znajomy nie? A teraz zastanówmy się... ilu tak właściwie młodych nauczycieli spotkaliśmy na swojej drodze edukacji? Według mnie, reformę szkół należy zacząć od skasowania starych pierdzieli - wprowadzenia jakiś testów, które determinowałyby stałą przydatność człowieka do zawodu. Dlaczego? Bo baardzo często dzieje się, że osoby, które mogą od dawna iść na emeryturę, grzeją stołki jak poj***ne i nie dają możliwości wnikania do sfery nauczycielskiej nowych, często również ambitnych osób. Wiem jak wygląda obecna sytuacja z emeryturami, no ale nauczyciel swojej przydatności nie załatwi zarzekaniem się, że przydatny i efektywny w tym co robi jest, co mija z wiekiem.
A samą niechęć do przedstawicieli tego zawodu myślę, że można podsumować stwierdzeniem, jakoby cała reszta społeczeństwa zwyczajnie zazdrościła takiego bliskiego starcia z nauką i podjęcia się ryzyka nauczania młodszego pokolenia (bo to niewątpliwie wymaga odwagi). Szczególnie, że "nauczanie" jako takie w tym momencie obejmuje może z 1/3 tego co belfer robi. W tym fachu dochodzi do rywalizacji między innymi nauczycielami, użeraniem się z często niezbyt przychylnym dyrektorstwem, gminą i innymi instytucjami na takim stopniu, że to się po prostu nie mieści w dupie. Nauczyciel z prawdziwego zdarzenia żyje (z perspektywy logiki) panując nad swoim zawodem. Jednakże w realnym życiu (gdzie logika powinna mieć swoje odbicie) prawda jest inna - w tym wypadku zawód nauczyciela często determinuje większość jego życia. Nauczyciel (taki prawdziwy) jest nauczycielem niemal cały czas. Ten, który po wyjściu ze szkoły już nim nie jest - nie jest nim wcale.
Takie jest moje, czysto subiektywne zdanie. Niestety obawiam się, że cały ten shitstorm w komentarzach przybrał formę jakiejś dialektyki i nigdy nie zbliżymy się nawet o odrobinę do zrozumienia obiektywnej prawdy, czyli jak wygląda fucha psora.

Lordzik92

2013-05-09, 11:17
Szkola zabija ambicje i wyobraznie, i przygotowuje czlowieka od najmlodszych lat do bycia niewolnikiem. Prawdziwa wiedze zdobywa sie gdze indziej, niz w budynku uczacym ze wszyscy sa tacy sami i rowni...

Meretrix

2013-05-09, 12:40
Dobry nauczyciel udzielając korepetycji zarobi spokojnie ponad 6 tyś miesięcznie, dużo wolnego, praca lekka, studia nie trudne, jeżeli nie jest dobry to jego problem ale i tak same zalety tej pracy, w wolnym czasie można rozkręcić jakiś biznes.

takapl

2013-05-09, 12:46
Norti napisał/a:

@takapl
Czyli rozumiem, że odradzasz osobom z powołaniem branie się za fach nauczycielski?



Uważam że tylko osoby z powołaniem powinny zostawać nauczycielami. Powinny być przeprowadzane jakieś psychotesty przed podjęciem posady nauczyciela (uczył mnie nawet pedofil).
A jeśli chodzi o moją pociechę, już chłopaczyna wpadł w w tę machinę, przedszkolanki na które drugi rok większość rodziców składa skargi do dyrektorki placówki i do kuratorium nic sobie z tego nie robią bo nikt ich nie zamierza zwalniać. Jeśli wychowawczyni mojego dziecka nie jest dla niego autorytetem, olewa dzieciaki i nie zachęca do nauki to gdzie te dzieci mają złapać bakcyla do nauki?


Jeszcze chciałam dodać coś o powołaniu do wykonywania określonego zawodu. Sama wybrałam ciężką prace za najniższą krajową, ale nie wyobrażam sobie siebie gdzieś indziej i po wybraniu np. oddziału geriatrycznego nie mściłabym się na starszych ludziach i nie nazywałabym ich sk***ielami i p*zdami (tak, i tacy nauczyciele mnie uczyli) bo później nie mogłabym patrzeć na siebie w lustrze. Więc uważam że większość nauczycieli to totalne dno i życzę im jak najgorzej.

!Timon

2013-05-09, 13:12
Zabawny jest ten argument z wycieczkami klasowymi. Nie organizować ich! Moja klasa w gimbazie była raz na dwudniowej wycieczce [jeden nocleg] i to dopiero w 3 klasie bo wychowawczyni powiedziała, że klasa zachowuje się skandalicznie i nie będzie ryzykować więzieniem jak ktoś coś odwali [a klasa zacna - dwóch ziomków miało wyroki w zawieszeniu za ciężkie pobicia].


Cały system jest ogólnie poj***ny. Nauczyciele nie powinni mieć jednakowych stawek bo to demoralizuje [gorszy się nie będzie wysilał a lepszy przestanie]. To samo tyczy lekarzy. Urzędnik [np w skarbówce] również powinien mieć skromną podstawę pensji a płacone od wyników - ile papierów przerzuci i ilu petentów załatwi.
Jedyne co to policjanci powinni mieć jednakowe [wysokie] pensje + jakieś tam premie ale też nie przesadnie wysokie żeby pilnowali porządku a nie wk***iali obywateli.

Co do rozwydrzonych dzieciaków to są naczynia połączone => system zmusza żeby w przytłaczającej większości rodzin by pracowało obydwoje rodziców => dzieciaki wychowują się same w internecie i TV.