Jeżeli wierzysz w Boga a Bóg nie istnieje – nic się nie dzieje
Odróżnij religię od wiary w Boga.
Nieprawda ...
Odróżnij religię od wiary w Boga.
(wymyśl sobie) Po prostu odróżnij.
A w którego?
(wymyśl sobie) Po prostu odróżnij.
Ty wracasz. Moja wiara w Boga jest dla ciebie nie wyobrażalna.
No ale jaki jest sens? Nawet jak sobie wymyślisz swojego boga, to od razu nasuwa się pytania co ten bóg lubi, a czego nie lubi - i wracamy do zakazów i nakazów.
Ty wracasz. Moja wiara w Boga jest dla ciebie nie wyobrażalna.
Bo ch*j cię wiózł.
To na ch*j się odzywasz?
Bo ch*j cię wiózł.
Uuu brakuje ci argumentów więc atakujesz. Nara pionku.
Twój bóg nie ma jakiś lepszych tekstów, bo twoje to są cieniutkie
Jestem praktykującym ateistą(...)
Uuu brakuje ci argumentów więc atakujesz. Nara pionku.
Co ty uskuteczniasz mój rodaku? O czym ty w ogóle piszesz? Co chcesz udowodnić sobie? Po co tyle jadu? Skąd te ataki? Wyluzuj!
Mnie brakuje argumentów? Ziomuś, to ty mi w odpowiedzi na argumenty mówisz że nie potrafię sobie czegoś wyobrazić Na takiej zasadzie to możesz dzieci w podbazie nawracać i to w młodszych klasach
Ja tylko spytam jak k***a praktykuje się ateizm?
Co ty uskuteczniasz mój rodaku? O czym ty w ogóle piszesz? Co chcesz udowodnić sobie? Po co tyle jadu? Skąd te ataki? Wyluzuj!
Nieprawda Wierząc w boga musisz stosować się do serii nakazów i zakazów, które przedstawia religia.
Jeżeli twoja religia mówi ci byś wysadził się w tłumie ludzi, to nie powiedziałbym że "nic się nie dzieje".
Osobną kwestią zaś pozostaje, czy chcesz mieć do czynienia z bogiem, który gotowy jest skazać ateistę, który nikogo nigdy nie skrzywdził na wieczne mary, a grzesznika który co niedziele spowiada się z tego np. znęca się nad rodziną i zjada wafelek wpuszcza do raju.
Ja wiem, że nie chcę.