Ale gada gupoty. A póniej dzieci sobie wstrzykują ta marihuane i narkomania w polsce..

No ale zaraz, kogo dupa boli, że narkotyki mogłoby być zalegalizowane? Wszystko jest dla ludzi, ludzi wyedukować i niech robią co chcą-to jest wolność. Dorosłe życie to sztuka wyboru, kto chce ćpać niech sobie ćpa, a niech się nawet zaćpa na śmierć-jego życie/jego sprawa. Papierosy uzależniają i niszczą zdrowie, ale kogo to obchodzi? handel chorobą i śmiercią kwitnie, onkologia ma co robić itd. i wszystko gra . Narkotyki typu nikotyna czy alkohol nie wykańczają tak szybko i przez to jest lepszym interesem, bo lepiej jest zbierać zyski przez 40-50 lat systematycznie niż przez 10-20 , ekonomia . Alkohol, mega biznes, patologia widoczna na każdym kroku, ale to jest przecież spoko i fajne . Używki i narkotyki większość z nas przyjmowała jak nie papierosy czy alkohol to kawa, herbata czy różne narkotyki będące w lekach. To, że nie są zalegalizowane narkotyki to nie troszczenie się o dobro dla ludzi, tylko o interes, ktoś ma zysk z tego, że nie są legalne po prostu. Zakazując narkotyków po prostu uważa się, że ludzie to banda debili co w zasadzie jest prawdą... bo co się jeden debil z drugim oburza co do legalizacji, boi się tego, że samego go wciągnie bo jest takim debilem, że na własne życzenie się uśmierci lub zniszczy zdrowie? Ja się nie obawiam legalizacji i jestem za, ot taka naturalna selekcja, ten kto się zaćpa niech się zaćpa w ch*j-debili będzie mniej w krótrszym czasie .

To tak działa jak z dzisiejszymi lekami na przeziębienia. Często szybciej wyleczymy się naturalnymi metodami niż wieloma "lekami", bo szereg leków albo szkodzi na inne organy itd. lub nie działa w ogóle , ewentualnie w małym stopniu po to by brać leków więcej. Wszystko jest obliczone, a ludzi uważa się za baranów po prostu, którymi w dużej mierze jednak są.

Oburzenie wielkie na marihuanę, a k***a chemii w żarciu wpiiizdu, mamy z tego masę chorób, wszystko rakotwórcze i co? Dzisiaj nawet jedzenie nas wykańcza, służba zdrowia i koncerny farmaceutyczne mają potem co robić naszym kosztem, narkotyki to najmniej ważny temat jeśli chodzi o dekstrukcję naszego zdrowia, bo zakładając, że są ludzi inteligentni tutaj to nie mają się czego obawiać więc zainteresujcie się co wpie**alacie na co dzień...


Reasumując narkotyki są największym zagrożeniem dla ludzi tępych, ludzi z "genem autodestrukcji", mających problemy finansowe i wszelakie emocjonalne związane ze stresem itp. itd. ogólnie rzecz biorąc zagrożeniem są dla ludzi słabych, ludzi myślących irracjonalnie z różnych powodów czyli lekko 50% społeczeństwa jest podatnych. Strach nami rządzi, a w zasadzie ludzie, którzy go powodują. Niestety dramatem naszych czasów jest to, że głupota zabrała się do myślenia i trzeba to bydło jednak jakoś ogarnąć więc reasumując to w tym kraju to złem jest też alkohol co nie podlega dyskusji, a efekty nadużywania widzimy codziennie na ulicach, może nawet w domach u siebie.

Przypomniała mi się historia, którą mi Jezus opowiedział (no k***a tak go zwą i tak w sumie wygląda). Koleś najarał się marihuaniny i przerażony swoim stanem zadzwonił po karetkę, a że był poj***ny, to karetka przyjechała razem z policją, stwierdziła że panikuje i nic mu nie jest, a policja założyła sprawę bo tego co miał ze sobą nie wyrzucił .

A kim jest ten szczur?
Niech se pali w domu, niestety dla innych szczurów jest jakimś tam autorytetem i to jest chyba najgorsze. Zresztą jacy "aktorzy" taka publiczność...