Retro Time in Attack to powrót do czasów świetności muzyki techno po roku 2000. Niesamowity klimat budują wspaniali klubowicze, którzy zakładając gadżety (rękawiczki, kapelusze, kamizelki, maski), które były wtedy nieodzowne, “przenoszą się w czasie” do tamtych lat. Impreza została wymyślona i jest prowadzona przez słynną formację “ CLUBBASSE”, którzy dbają o jej wizerunek. Nie może tutaj zabraknąć gwiazd sceny krajowej: Hazel, Alien, Rachela, Noiseer, Quiz, D.L.A Kru, Yourant, Diabllo, jak zagranicznej: BROOKLYN BOUNCE...
I na koniec kilka filmów
@szymoniksto ohhh a Ty nasz oświecony inteligencie jak się bawisz? Siadasz z kolegami w kółeczku i gracie w chińczyka popijając soczkiem? Nigdy nie zrozumiem tych hejtów na dyskoteki. Aha i żeby nie było. Do klubów jeżdżę może raz w miesiącu, bo wolę domówki
Każdy słucha to co lubi i bawi się przy tym. ch*j wam do tego
Niby tak, ale jak ktoś tego typu gówna nazywa Techno(a potem ćwierćinteligenci podążają tym tropem), to jest coś nie tak, i tacy jak ja('ludzie podziemia') - na tym cierpią(poprzez stereotypy).
Jak dla mnie lepsza jest Euforia Back To The Roots, tam grają(w założeniu) lepsze rzeczy niż to coś na filmiku.
Generalnie nie dziwi mnie, że to staje się popularne, skoro po tylu latach ewoluowania i walki z mitami o prymitywności, ciągłym ćpaniu na imprezach(które praktycznie odeszło już do lamusa, jet już wyjątkiem, a nie regułą), w wyniku komercjalizacji która siekła też te bardziej undergroundowe dźwięki z "techno" kojarzy się takiego Guettę, Aviciego czy Garrixa, tworzących i grających najgorsze gó*no, którego reszta ludzi się wstydzi. Te białe rękawiczki to jednak bym sobie odpuścił, były i będą symbolem wieśniactwa.
Rozprawy o gatunkach nie ma sensu tu przeprowadzać, kto chce to poszuka sam i się zorientuje(albo zapraszam na PW, coś mogę powiedzieć ) albo to zleje, mnie zmiesza z gów*em bo słucham czegoś, co jemu kojarzy się tylko z je*aniem basem na full.
Na koniec tylko jedno- ten elektroniczny syf puszczany w radiu to nie techno. Z tym go nie kojarzcie.