Sklep w którym pracuję oferuje karty podarunkowe z paskiem magnetycznym, takim jak normalne karty z banku. Wczoraj do sklepu przyszła upośledzona dziewczyna z ojcem albo opiekunem, nie wiem dokładnie. Miała taką właśnie kartę podarunkową. Sporo czasu jej zabrało wybranie zakupów. Ale była cały czas uśmiechnięta i bardzo zadowolona.
W końcu przyszli do kasy, gdzie skasowałem ich zakupy. Dziewczyna chciała sama przeciągnąć kartę w terminalu, więc go jej podsunąłem. Miała spore trudności żeby dobrze trafić kartą, przesuwała albo za wolno, albo za szybko, albo w złą stronę. Zarówno ja, jak i jej opiekun oferowaliśmy jej pomoc, ale uparła się by zrobić to samodzielnie. Próbowała i próbowała, wciąż bez sukcesu. Tymczasem uformowała się całkiem pokaźna kolejka, klienci z ciekawością przyglądali się sytuacji.
Trwało to chyba z 10 minut i z każdą minutą dziewczyna była coraz bardziej sfrustrowana i czerwona na twarzy. Bardzo jej współczułem, to musiało być przykre uczucie nie radzić sobie z taką prostą czynnością i to jeszcze na oczach przyglądających się obcych ludzi.
Gdy już miała łzy w oczach jej opiekun w możliwie najbardziej delikatny sposób zabrał jej tą kartę. Rozkleiła się wtedy zupełnie, zaniosła się głośnym płaczem. Klienci robiący zakupy podchodzili zobaczyć co się dzieje. Opiekun przeciągnął kartę przez terminal i… też nic z tego. Wtedy postanowiłem jednak zmienić typ płatności na "kartą"
prevodnik • 2015-01-06, 01:32 Najlepszy komentarz (195 piw)
pięknie, cała kwintesencja sadistica.
Próbowałem mojej kobiecie wytłumaczyć co to sadistic. Zanim zaprowadzę ją na hard, to wprowadzę ją takimi historiami... a potem hard
A kto powiedział, że Slayera trzeba grać zakrwawioną gitarą ?
Xothr • 2015-01-06, 15:53 Najlepszy komentarz (46 piw)
a w kuchni baby siedza:
- patrz na tego mojego starego nie dosc ze glupi, odpie**ala to jeszcze dzieciom prezenty zabiera i teraz ganiaja po calym domu
Pewnie wielu z was boryka się z problemem walających się puszek po piwie/napojach w mieszkaniu. Na tym filmiku idealnie rozwiązanie jak ograniczyć ten problem
Ja osobiście problem puszek rozwiązałem tak że dogadałem się z moją narzeczoną. Ja piję ile chce piwa i kiedy chce ( w końcu piję za swoje) ale żeby było sprawiedliwie to wszystkie puszki po piwie ona może sobie zachować a potem sprzedać. Pieniądze z tej sprzedaży są tylko jej pieniędzmi za które może sobie kupić co tylko chce a ja się jej do tego nie wtrącam
Sprawiedliwie prawda...???
Sprawdzałem 3 razy i raczej napewno tego tu nie było [size=7]
anatomopatolog • 2015-01-06, 14:00 Najlepszy komentarz (78 piw)
Pamiętajcie, aby forma do której wlewacie roztopiony metal, była sucha. Jakakolwiek wilgoć spowoduje eksplozję, a np. roztopiony ołów ciężko się zrywa z twarzy
Kocham to. Nazjeżdżają się pindy na studia, cały październik wypełzają na ulice jak pluskwy przez 6 dni w tygodniu. 5 stopni, mżawka, a te sterczą na Szewskiej w kolejkach do któregoś z tych gównianych klubów, stukając z zimna obcasikami i trzęsąc gołymi nogami. Wybór klubu zależy od tego, w którym jest aktualnie promocja na darmowe drinki do północy, większa ilość "zagramanicznych" turystów i bardziej napompowana atmosfera pseudo-luksusu, przypominająca o tym, że gdzieś istnieje lepszy świat, świat, w którym do klubu jedzie się żółtą taksówką, a nie tramwajem numer 18 i gdzie faktycznie można być na bieżąco z Kardashianami. Tuptają potem w miejscu przez godzinę, raz po raz pociągając przez słomkę wódę z sokiem żurawinowym, zrobią ze trzy głośne pielgrzymki do kibla, zgubią kolczyk, błyszczyk, bransoletkę, może nawet naciągną jakiegoś siwiejącego Vincenzo na kolejnego drinka. W listopadzie okazuje się, że na studiach jednak trzeba się od czasu do czasu uczyć, że od szpilek robią się odciski i że jakoś tak dziwnie piecze przy sikaniu. Dni robią się krótsze, noce samotne i w dodatku mama znowu nie zrobiła przelewu. Tak kończy się wielkomiejski sen i ocieranie o spoconych młokosów, przyciskających krocza do ich spiętych lycrą pośladków. Mam sentyment do tego specyficznego, miejskiego folkloru. Niech żyją pindy! Oby nigdy ich nie zabrakło.
Zaj***ne z 69 strony pamiętniczka BongMana.
BongMan • 2015-01-07, 00:39 Najlepszy komentarz (66 piw)
A studiują takie przyszłościowe kierunki jak politologia, europeistyka, komunikacja społeczna, filozofia, itd., po których mają głównie 3 perspektywy: Call center, emigracja i wypinanie dupy, toteż przynajmniej do tego ostatniego się przyuczają
- Mamo, czy to prawda, że Święty Mikołaj nie istnieje? Tak naprawdę to przebrany tata?
- Tak, córeczko. Skąd to wiesz?
- Bo nie doszedł dopóki nie udałam, że śpię.