Zdarzyło mi się coś identycznego 3 lata temu. Etapinceta napisał dokładnie o przyczynach, więc nie będę tu pie**olił. Ktoś wyżej z ułańską fantazją teoretyka, napisał, że wystarczy wrzucić najwyższy bieg, hamulec i puścić sprzęgło. Jak tak zrobiłem to auto rwało do przodu.
Kurewsko przykro się mi teraz to wspomina. Na samochód uczciwie pracowałem 4 lata. Odkładając każdą wolną złotówkę. A nagle na drodze dzieje Ci się takie coś i ch*j, jesteś całkowicie bezsilny jak goście z pierwszego filmiku. Uwierzcie, przykro tak patrzeć, jak tyle wysiłku, pracy, odmawiania sobie przyjemności idzie w ch*j, a ty nie możesz nic efektownego zrobić. Szczególnie tragiczne przeżycie dla nas - prawdziwych facetów, którzy samochód traktują jak coś więcej, niż przedmiot...
A jak ma automat ?
w takim przypadku wystarczy zdjąć dolot od turbiny i go zatkać lub tez mocno ścisnąć i tyle z tego ;] a nie robić jak pseudo mechanicy 5 bieg i puść sprzęgło rzecz jasna ze spalimy sprzęgła ;] i ta panika powinien mu się jeszcze w druga stronę zakręcić to już w ogóle by się osrał tyle na temat
a ja mam benzynkę i nigdy w życiu żadnego klekota,ojciec ma forda focusa nowego z salonu i średnio 3 razy do roku
j***ć klekoty i c*pkowozy z napędem na przód... prawdziwy mężczyzna ma wał a nie jakieś tam przeguby
tez mi samochod Ford... ford jest ch*ja wart