18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Ateistka masakruje zebranych

jadoo • 2013-01-15, 02:41
Niewinne rozmowy o niebie zostały zakłócone przez pewną ateistkę, która wali prosto z mostu :beka:
Tak, angielski wymagany. Trzeba było uważać w szkole.
To tylko minuta, więc wytrzymajcie do punktu kulminacyjnego :diabel:


Suka_Blyat

2013-01-15, 12:36
k***a, jak ja nienawidzę naszych sadolowych wojujących ateistów. Mówicie, że jesteśmy idiotami, bo wierzymy, ale to jest nasza sprawa i wam ch*j do tego. Ja jakos ateistów nei wyzywam od idiotów bo nie wierzą. Wielcy filozofowie się k***a znaleźli i będą wrzucać na każdą wierzącą osobę, bo mają takie widzi mi się. Problem jest taki, że może coś ponad nami istnieje, może nie, a co jak okaże się, że jednak po śmierci jest jakiś byt? Rację będą mieli wierzący, jak nie to wy. Ale póki nie jesteśmy w stanie na 100% tego udowodnić to przestańcie k***a pie**olić i wyzywać wierzących od oszołomów itd. To tyczy się też przesadnych katoli.

Mc6

2013-01-15, 12:41
@up
na prochach od rana? :-?

pr...........as

2013-01-15, 12:47
my bitch! ale wracaj do kuchni :)

ri...........la

2013-01-15, 12:50
Ja widze ze teraz wiekszosc nie ma wlasnego zdania tylko potrafi papugowac co tylko media powiedza gdyby np w mediach opowiadano sie w superlatywach za chrzescijanstwem, to conajmniej jestem pewien w 80% ze byscie inaczej odnosili sie do tej religi. Ale to przeciez nie modne i wstyd cokolwiek robic innego bo będą sie smiac

Drake_91

2013-01-15, 12:51
@Mc6
człowieku jaki ty masz problem, pytam poważnie? Po co taki komentarz. ~Sklej podszedł do tematu poważnie a ty jesteś kolejnym indolentem, który jak parę osób powyżej woli tylko wjeżdżać na wierzących. Nie rozumiem dlaczego na tym portalu nigdy nie może być trochę spokoju od tematów religijnych cały czas tylko strona atakująca wyzywa wszystkich od debili i idiotów a wierzący próbują się bronić (co jest naturalne) powoli wychodzę z założenia że najbardziej represjonowaną wiarą w dzisiejszych czasach jest katolicyzm, islamu i judaizmu każdy się boi i od razu wychodzi na największego pariasa a katolika proszę bardzo można jechać do woli

sidian

2013-01-15, 12:56
~Sklej napisał/a:

k***a, jak ja nienawidzę naszych sadolowych wojujących ateistów. Mówicie, że jesteśmy idiotami, bo wierzymy, ale to jest nasza sprawa i wam ch*j do tego. Ja jakos ateistów nei wyzywam od idiotów bo nie wierzą. Wielcy filozofowie się k***a znaleźli i będą wrzucać na każdą wierzącą osobę, bo mają takie widzi mi się. Problem jest taki, że może coś ponad nami istnieje, może nie, a co jak okaże się, że jednak po śmierci jest jakiś byt? Rację będą mieli wierzący, jak nie to wy. Ale póki nie jesteśmy w stanie na 100% tego udowodnić to przestańcie k***a pie**olić i wyzywać wierzących od oszołomów itd. To tyczy się też przesadnych katoli.



Primo przeanalizuj swoją wypowiedź pod kątem logicznym. Nie można dowodzić nieistnienia, dopóki nie zostanie dowiedzione istnienie. Ergo wierzenie w coś, co nie zostało dowiedzione jest, ujmując to kolokwialnie, oszołomstwem. Z punktu widzenia cynicznej logiki nie ma znaczenia, kto ma rację po śmierci. Jako ateista żyję bardziej w zgodzie z zasadami waszego boga niż większość katolików, więc do waszego nieba prędzej trafię ja niż oni. To tak tylko na marginesie.

Wasza wiara to wasza sprawa i ch*j nam do tego, zgodzę się w pełni. A co z naszą niewiarą? Czy to nasza sprawa i ch*j wam do tego? To chyba sprawiedliwe rozwiązanie, prawda? To dlaczego ja muszę płacić podatki na twój kościół? Dlaczego moje dzieci zmusza się w szkole do nauki religii? Dlaczego konkordat został podpisany dla wszystkich obywateli i wszyscy obywatele zrzucają się na waszą mitologię? Dlaczego to wasza moralność rządzi powszechnie obowiązującym prawem? Dlaczego zakaz aborcji nie dotyczy wyłącznie katolików? Dlaczego kościół walczy o ustawowe ograniczenie in vitro dla wszystkich obywateli a nie tylko swoich owieczek? Dlaczego to wasi kapłani są w komisji bioetyki?

Tak więc jakby szczytna nie była idea twojego posta, to nie ma wyjścia, trzeba go skwitować krótko: pie**olisz, że aż zęby bolą.

Mc6

2013-01-15, 12:59
Drake_91 napisał/a:

@Mc6
człowieku jaki ty masz problem, pytam poważnie? Po co taki komentarz. ~Sklej podszedł do tematu poważnie a ty jesteś kolejnym indolentem, który jak parę osób powyżej woli tylko wjeżdżać na wierzących. Nie rozumiem dlaczego na tym portalu nigdy nie może być trochę spokoju od tematów religijnych cały czas tylko strona atakująca wyzywa wszystkich od debili i idiotów a wierzący próbują się bronić (co jest naturalne) powoli wychodzę z założenia że najbardziej represjonowaną wiarą w dzisiejszych czasach jest katolicyzm, islamu i judaizmu każdy się boi i od razu wychodzi na największego pariasa a katolika proszę bardzo można jechać do woli


Właśnie widzę jak Sklej podszedł do tematu poważnie pisząc, że nie mamy 100% pewności, że "coś tam jest"... Lubie was cisnąc bo mnie bawicie :-)

faurin

2013-01-15, 13:07
Ateizm z założenia jest głupi i nieracjonalny. Podawają się (ateiści) za oświeconych w sprawach religijnych uroczyście orędując, że bytu wyższego nie ma. I gdzie tu ich sławetny racjonalizm? Ich stwierdzenie na temat nieistnienia boga/ Boga stoi po tej samej stronie barykady co stwierdzenie wierzących, że bóg/ Bóg jest. Nie poparte żadnymi twardymi dowodami. Negowanie istnienia bytu wyższego- w jakiejkolwiek postaci, bo abstracuję od tego, że dzisiaj słowo ateista jest utożsamiane tylko i wyłącznie z antyklerykałem, jest N I E R A C J O N A L N E ! Przedstaw, drogi kolego Ateisto, dowody na nieistnienie boga/ Boga. I żeby nie było, że pyta się Ciebie osoba wierząca- jestem agnostykiem, wydaję mi się, że przedstawicielem jedynie racjonalnej grupy. Aczkolwiek poprzez bycie agnostykiem nie odrzucam prawdopodobieństwa słuszności chrześcijan, muzułmanów (tfu!), żydów (^^), buddystów, wierzących w potwora JuJu na dnie jeziora w Afryce, czy w latający czajniczek w kosmosie. Tym się różni racjonalizm, od zamkniętego w ramy dziwacznego tworu- ateizmem zwanym.

demz

2013-01-15, 13:11
@DomPas, "wiara z definicji to jest wierzenie w coś, czego istnienia nie można udowodnić i ja tego nie robię [nie wierzę], bo nie jestem idiotką".

Pan D.

2013-01-15, 13:13
~Sklej napisał/a:

k***a, jak ja nienawidzę naszych sadolowych wojujących ateistów. Mówicie, że jesteśmy idiotami, bo wierzymy, ale to jest nasza sprawa i wam ch*j do tego. Ja jakos ateistów nei wyzywam od idiotów bo nie wierzą. Wielcy filozofowie się k***a znaleźli i będą wrzucać na każdą wierzącą osobę, bo mają takie widzi mi się. Problem jest taki, że może coś ponad nami istnieje, może nie, a co jak okaże się, że jednak po śmierci jest jakiś byt? Rację będą mieli wierzący, jak nie to wy. Ale póki nie jesteśmy w stanie na 100% tego udowodnić to przestańcie k***a pie**olić i wyzywać wierzących od oszołomów itd. To tyczy się też przesadnych katoli.




Jak ktoś jest idiotą to nie wyzywa mądrych, bo wyjdzie na większego idiote, dlatego ateiści się smieją z wierzących bo oni nawet nie wiedzą czemu wierzą. Jesteśmy w stanie stwierdzić że nie istnieje Bog wszechmogący, milosierny i wszechwiedzący. Czy może nie zawaużyłeś że do okoła coś tu k***a nie gra? tzn gra ale nie na pewno według zasad gdy chrześcijan. Wiecie o co tak naprawde chodzi? ŻEBYŚCIE PO PROSTU ZACZĘLI MYŚLEĆ. Zastanówcie sie za i przeciw popatrzcie na to w perspektywie pewniej czasu i krytycznie. Jakby każdy tak zaczął robić to każdemu żyłoby się lepiej.

sidian

2013-01-15, 13:20
faurin napisał/a:

Ateizm z założenia jest głupi i nieracjonalny. Podawają się (ateiści) za oświeconych w sprawach religijnych uroczyście orędując, że bytu wyższego nie ma. I gdzie tu ich sławetny racjonalizm? Ich stwierdzenie na temat nieistnienia boga/ Boga stoi po tej samej stronie barykady co stwierdzenie wierzących, że bóg/ Bóg jest. Nie poparte żadnymi twardymi dowodami. Negowanie istnienia bytu wyższego- w jakiejkolwiek postaci, bo abstracuję od tego, że dzisiaj słowo ateista jest utożsamiane tylko i wyłącznie z antyklerykałem, jest N I E R A C J O N A L N E ! Przedstaw, drogi kolego Ateisto, dowody na nieistnienie boga/ Boga. I żeby nie było, że pyta się Ciebie osoba wierząca- jestem agnostykiem, wydaję mi się, że przedstawicielem jedynie racjonalnej grupy. Aczkolwiek poprzez bycie agnostykiem nie odrzucam prawdopodobieństwa słuszności chrześcijan, muzułmanów (tfu!), żydów (^^), buddystów, wierzących w potwora JuJu na dnie jeziora w Afryce, czy w latający czajniczek w kosmosie. Tym się różni racjonalizm, od zamkniętego w ramy dziwacznego tworu- ateizmem zwanym.



Dafuq did I just read? Za co się "podawajemy"? Czekaj, czyli twierdzisz, że powiedzenie, że czegoś nie ma, bo nie ma na to dowodów jest równoważne stwierdzeniu, że coś jest, bo nie ma na to żadnych dowodów? W takim razie stwierdzam, że istnieją jednorożce i latające, niewidzialne słonie. Twoje stwierdzenie, że ich nie ma, jest nieracjonalne, bo nie masz żadnych dowodów na to, że nie istnieją.

Negowanie istnienia czegokolwiek, jeśli tego istnienia nie potwierdzają empiryczne dowody, to jest racjonalizm w swojej najprostszej postaci. "Uwierzę, jak zobaczę". Nie wiem, co chciałeś powiedzieć, ale coś ci się wyraźnie poj***ło.

Dowody na niestnienie boga mogę zacząć przedstawiać, jak ktoś da mi dowody na to, że istnieje. W pierwszej kolejności trzeba dowieść tego, tak nakazuje logika. Gdyby było odwrotnie, to musiałbym dowieść nieistnienia nieskończonej liczby rzeczy, bo każdy może sobie wymyślić istnienie czegokolwiek.

To, co ty uprawiasz, to jest konformizm a nie racjonalizm.

krakowiak69

2013-01-15, 13:31
Jedni wierzą, że postrzegany przez nas świat stworzyła teocentryczna istota, drudzy że świat powstał ze skupionej energii które wybuchła... może po prostu nie wchodźmy sobie w droge.

Suka_Blyat

2013-01-15, 13:31
sidian napisał/a:



Primo przeanalizuj swoją wypowiedź pod kątem logicznym. Nie można dowodzić nieistnienia, dopóki nie zostanie dowiedzione istnienie. Ergo wierzenie w coś, co nie zostało dowiedzione jest, ujmując to kolokwialnie, oszołomstwem. Z punktu widzenia cynicznej logiki nie ma znaczenia, kto ma rację po śmierci. Jako ateista żyję bardziej w zgodzie z zasadami waszego boga niż większość katolików, więc do waszego nieba prędzej trafię ja niż oni. To tak tylko na marginesie.

Wasza wiara to wasza sprawa i ch*j nam do tego, zgodzę się w pełni. A co z naszą niewiarą? Czy to nasza sprawa i ch*j wam do tego? To chyba sprawiedliwe rozwiązanie, prawda? To dlaczego ja muszę płacić podatki na twój kościół? Dlaczego moje dzieci zmusza się w szkole do nauki religii? Dlaczego konkordat został podpisany dla wszystkich obywateli i wszyscy obywatele zrzucają się na waszą mitologię? Dlaczego to wasza moralność rządzi powszechnie obowiązującym prawem? Dlaczego zakaz aborcji nie dotyczy wyłącznie katolików? Dlaczego kościół walczy o ustawowe ograniczenie in vitro dla wszystkich obywateli a nie tylko swoich owieczek? Dlaczego to wasi kapłani są w komisji bioetyki?

Tak więc jakby szczytna nie była idea twojego posta, to nie ma wyjścia, trzeba go skwitować krótko: pie**olisz, że aż zęby bolą.


Tak, najlepiej napisać, że pie**olę. To jest moja opinia masz prawo się nie zgadzać i tyle. Od razu mówię, że jestem osobą w jakimś stopniu wierzącą, lecz nie za bardzo ufam instytucji kościoła, do którego nie chodzę. IMO to nie chodzenie do kościoła czy dawanie na tacę, a czyny są "stopniem do nieba". Wg mnie każdy, kto żyje w zgodzie z innymi ludźmi, stara się pomagać potrzebującym, nie jest sk***ysynem, itd. zasługuje na życie w niebie, o ile istnieje. Dziwnie to może zabrzmieć, ale bliżej mi do "wierzącego agnostyka" niż typowego katolika. A co do udowadniania, czy Bog istnieje czy nie, to jest to jak najbardziej nie na miejscu za naszego życia. Kiedyś nie wierzono, że coś co jest cięższe od powietrza się uniesie, że nie da się lecieć w kosmos, że w powietrzu jest życiodajny dla nas tlen itd. A logika ma to do siebie, że często działą tylko na papierze i nijak ma się do rzeczywistości. Nie mam nic do katoli, ani do ateistów, wk***iają mnie tylko skrajni katole/ateiści oraz muzłumany i żydy w każdej postaci

Mc6

2013-01-15, 13:31
Za głupi by zrozumieć naukę? Spróbuj religii!