Przecież wszyscy psiarze to debile. Nic nowego.
Od kilku dni mieszkam w bloku , 30arowym trawniku załatwia się od 6 do 9rano ponad 100 psów... Może połowa sprzata. A ci miastowi śmieją się z wieśniaków że gównem jebia, gówno krowy, świni przynajmniej jest jakoś wykorzystywane(nawóz) a takie "psy" szczuro nietoperzo podobne wszystkie powinny być zutylizowane razem z właścicielami.
Wg mnie ten napakowany prostak ma rację, psy powinny być na smyczy i jak któryś podbiega to on ma prawo to ocenić, że ten pies chce zaatakować innego psa, bądź jego samego. Żeby udowodnić że ona się myli to ktoś powinien tam puścić pitbulla bez smyczy i kagańca, od razu połowę tych śmieci by zagryzł.
Trafił swój na swego. Chcesz puszczać swego pchlarza bez smyczy, to go pakujesz w samochód i jedziesz za miasto, gdzie nikogo nie ma. W mieście trzymasz go na smyczy i koniec kropka. W ogóle w mieście powinien być zakaz trzymania tego w domu. Pies powinien pilnować ogrodzonej posesji, albo być psem przewodnikiem dla niewidomego. Mieszkasz w bloczysku, a chcesz zwierzę, to sobie kup kota, chomika, czy świnkę morską.