Na głównej pojawiła się dyskusja na temat posiadania broni. Chciałem wam przedstawić zdanie TEGO tu na dole faceta, który według mnie bardzo dobrze gada. Dodam, że koleś jest byłym komandosem (spadochroniarze, bordowe berety, grupa (szturmowa/strzelców).
Pan Chmielo ma bardzo flegmatyczny sposób mówienia, co więcej dość nie dbały, ale słucha się go jak wujka z armii.
Więcej od siebie nie dodam, bo koleś właściwie wysyca ten temat, jeżeli chodzi o aspekt Polski.
Porównywanie parów z USA z Polską to coś nie tak, tam broń każdy debil może mieć, ale reklamy noży w telewizji już nie zobaczysz bo to namawia do przemocy. A teraz dla porównania spotyka się paru pijanych narwanych debili i co będzie strzelanina, a tak to by se tylko w mordę dali. A po za tym koleś chodzi z nożem i co dźgnie kogoś he he, chyba nie no to po ch*j mu nuż. Zwykły nie dowartościowany koleś.
Gosc madrze gada. Pieprzenie, ze ja nie potrzebuje broni, ze lepiej sie nauczyc sztuk walki, itp. itd jest pozbawione sensu. Zdarzylo mi sie, ze wracajac pod wieczor do domu z dwoma kumplami zostalismy zaatakowani przez grupe 15 "kozaczkow". I co teraz? Mamy sie bic w stosunku 5 do 1? czy moze lepiej uciekac? A co jesli oni sa szybsi ode mnie? Nie posiadalismy przy sobie niestety zadnej broni, udalo mi sie polozyc na glebe najwiekszego cwaniaka i kiedy tamci ogarniali co sie stalo kazdy z nas sp***ololo w innym kierunku. Mielismy szczescie, ze nas nie dogonili. Jednak kiedy bym posiadal bron to nie musialbym uciekac, nie musialbym stawac w nierownej walce, bo nawet 5 do 1 przy zalozeniu ze to my posiadamy pistolet to oni nie maja szans. Ale o czym ja marze, musza mnie zabic, zebym dostal pozwolenie.
zalegizować spluwen and giweren ? W żadnym wypadku! A komu to potrzebne? a dlaczego?
Niby gośc dobrze mówi, ale jednak... Co jeśli taki, że się tak wyrażę, gnój myślący że wszyscy dookoła mają giwere, zaatakuje kogos kto jej nie będzie miał? Pojawia sie problem. Zastraszanie, wymuszanie wejdzie na porządek dzienny.
Jak dla mnie niektórzy ludzie, w Polsce i nie tylko, mają zbyt nasrane na bani żeby posługiwać się bronią i mieć ją na codzień. Tylko czy to kwestia dojrzałości ? Dla jednego rodzina jest najważniejsza, dla drugiego klub, dla trzeciego hobby, dla czwartego interesy.. w imię tego będzie zabijał.
Ktoś wyżej dobrze zauważył, przed kosą większa szansa że sp***olisz, niż przed pociskiem.
Nie jestem ani za, ani przeciw, ale podejrzewam że predzej zdekryminalizuja zielone niż posiadanie broni przez każdego.
Paranoicy, ciągłe pie**olenia "władza się nas boi, nie daje nam władzy".
Tak, władza się was boi, szczególnie po waszych protestach "Vendetta, bunt, bunt, obalenie rządu, palić sadzić zalegalizować, wolność dla pedałów", reszta to sami wiecie. Kozak w necie p*zda w świecie.
Zastanawiam się co wy macie w głowie? Wy uważacie się za ludzi wolnych i niezależnych? Ciągle zmagacie się z samymi sobą, z religiami, władzą, kulturami, decyzjami, historią, obcymi, nauką, itd.
Czuć od was stęchły smród "malkontenctwa, narzekactwa, wszechmądrości" kiedy nadchodzicie, wraz ze swoją otoczką wiernych.
Czy wy naprawdę nie możecie robić tego czego chcecie, jak chcecie i ile chcecie bez patrzenia na przeszkody? Możecie wszystko, ale wy sami się ograniczacie wyimaginowanymi strażnikami, którzy zakazują wam wszystkiego i we wszystkim wam przeszkadzają.
Kocham wywody ludzi, którzy panicznie boją się broni, chcą jej zakazać i wolą oddać jedną z form obronny przed czymkolwiek, chociażby zawłaszczeniem przez rząd czy wjazd na chatę jakiegoś frajera w zamiar za wątpliwe bezpieczeństwo. Broń posiadam na własność, brat ma jeszcze większy, legalny kaliber i nie mam nic przeciwko szerszemu dostępowi do broni. Na mordowniach jak będą chcieli to i tak się pozabijają, więc mnie to w sumie jebie. Jeżeli ktoś ma na tyle nieogaru że w przypływie emocji sięga po klamkę bądź myśli że nie pohamowałby emocji i zastrzelił kolesia to proponuję odpuścić zakup a jedynie odwiedzać strzelnice, ale pytanie do takich osób - czego zakazujecie w takim razie zakupu innym? Takie zachowanie to frajerstwo i to wszystko. U mnie w rodzinie jest mała tradycja i bardzo polecam szkolenia i edukację w tym zakresie innym.
No i co? Gdzie te zabijające się dzieci? Gdzie dresiarze pod bronią? Gdzie napady, gdzie zabójstwa?
NO k***A GDZIE?
Ktoś też wyżej pisał o tym, że naoglądał się strzelanin. Czy oglądanie egzekucji przy użyciu noża, maczety, kija czy siekiery jest przyjemniejsze w odbiorze?
A tak serio.
Podajcie mi dlaczego _teraz_ mielibyśmy wprowadzić posiadanie broni?
Wzrosła przestępczość? Wzrosła ilość przestępstw z użyciem niebezpiecznych narzędzi?
Polska jest _BARDZO_ bezpiecznym krajem. Dużo bezpieczniej czuje się na ulicach Warszawy, niż wielu innych europejskich stolic. Niestety, trzeba trochę pojeździć by się o tym przekonać. Pamiętam jak chodziło się po Warszawie 20 lat temu jak byłem dzieciakiem, jak chodzi się teraz. W połowie i pod koniec lat 90ych posiadanie broni miało sens. Wiem też coś o tym .Od początku lat 2000ych jest to czysty populizm i demagogia.
To chciałbym zobaczyć statystyki, dla morderstw per capita, w formie decapita. To są statystyki dla morderstw, przypadków przy użyciu broni palnej - ale nie jest uwzględnione jak to wygląda w porównaniu do morderstw za pomocą broni białej - a ta jest dużo lepsza dla zabójstw, bo jest cicha.
