Nienawidzę wszystkiego, co ma czarno-żółte paski, lata i bzyczy (może za wyjątkiem pszczół miodnych). Najchętniej, gdybym mógł, spaliłbym w p*zdu każde jedno gniazdo na świecie i ch*j by mnie obchodziła ekologia i całe to zielone pie**olenie.
Szerszenie to sk***iele do kwadratu! Pamiętam jak kiedyś, podczas prac na podwórku, dla mojego ojca jeden pod koszulkę wleciał. j***ny użądlił chyba sześć czy siedem razy w klatę. Po 30 minutach szyja mu spuchła, więc łyknął chyba z pół blistra wapna i leżał dobre kilka godzin z zimnym okładem na czoło, szyję też. Zbladł i spocił się przy tym niemiłosiernie.
My mieliśmy w kominie gniazdo to dziadek palnikiem zaczął je palić. Rzeczywiście skrzydła się palą ale nadal żyją, potem kilkanaście takich wk***ionych chodziło mi po po ziemi w ogródku...
@bongman mi raz wleciało 6 naraz do pokoju wtedy jest hardcore, ja odpuściłem.