18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Żołnierze wysadzili gniazdo szerszeni

epluribusunum • 2013-03-14, 15:46
nie wiem z czego zaj***li ale sądząc po reakcji właścicieli tamtego roju w skale byli bardzo zdenerwowani i chcieli pogadać z kierowcą autka ;)


[





sporawe te owady ^^

Don_Menelaos

2013-03-14, 19:15
Najfajniej jak taki sk***iel w czubek głowy upierdzieli w momęcie gdy zaczyna puchnąć czujesz jak skóra od czaszki zaczyna odchodzić wtedy można sobie uświadomić jak fajnie czuły się ofiary skalpowania

samae

2013-03-14, 19:15
Bongman a Ty o chrabąszczach przypadkiem nie piszesz?

bezimienny90

2013-03-14, 19:26
Zeszłego lata zobaczyłem dziurawe, bzykające drzewo. Zgłosiłem rój szerszeni w moim mieście koło dworca PKP (aż się dziwię, że tego wcześniej ktoś nie zrobił) to Straż przyjechała i zapiankowała dziurę ;) w sumie ch*jowo to wyglądało, ale było skuteczne.

Wyshak

2013-03-14, 19:29
BongMan - nie zgodzę się z punktem czwartym. Jeśli nie wk***iasz szerszeni i jesteś do nich "pozytywnie nastawiony", to nie użądlą. Jak było lato, to tuż przy działce miałem gniazdo, codziennie kilka takich latało mi koło głowy, ja robiłem swoje, one swoje i nawet nie zwracały na mnie uwagi, robiłem im zdjęcia z odległości kilku centymetrów i bez problemów podchodziłem do gniazda.

sinda

2013-03-14, 19:36
Wyshak napisał/a:

BongMan - nie zgodzę się z punktem czwartym. Jeśli nie wk***iasz szerszeni i jesteś do nich "pozytywnie nastawiony", to nie użądlą. Jak było lato, to tuż przy działce miałem gniazdo, codziennie kilka takich latało mi koło głowy, ja robiłem swoje, one swoje i nawet nie zwracały na mnie uwagi, robiłem im zdjęcia z odległości kilku centymetrów i bez problemów podchodziłem do gniazda.


Ka...........3D

2013-03-14, 19:51
Takie gniazdo szerszeni może konia zabić. Było kiedyś coś takiego, konał powoli i boleśnie.

cripkillah

2013-03-14, 19:54
BongMan A ja się nie zgodzę w pełni z punktem drugim, bo jak kiedyś byłem w sanatorium to też kurestwo miało niedaleko swoje gniazdko i co noc towarzyszyły nam minimum 2.
Trzeba przyznać, zabawa była przednia :D
Polowanie na szerszenie. Ciężko trafić sk***ysyna w locie, ale jak dostał z konkretnego kapcia, to spływał po ścianie a tam starczyło go zadeptać ;) Raz kumpel pizgając w szerszenia trafił nim do kosza na śmieci ;D
Nigdy nie zapomnę momentu jak usłyszałem jakieś bzyczenie i poświeciłem telefonem, żeby zobaczyć co to i ujrzałem sk***iela wielkości kciuka. Zaraz cały pokój był na nogach :D
Ach takie zwykłe szerszenie a jak powspominać można :D

Bor_wszechmogacy

2013-03-14, 20:08
Bonguś, ja znam jeszcze ciekawszy sposób... Któregoś razu się w podwórkowym kiblu na działce zalęgły, a że srać gdzieś trzeba to trzeba je było przy gnieździe wybijać... Gdyby nas ktoś wtedy zobaczył to by pomyślał, co za debile napie**alają kondomem od piły spalinowej w kibel i czemu do ch*ja potem sp***alają? :>

pkh

2013-03-14, 20:13
Któregoś razu pojechaliśmy na majówkę ze znajomymi, do małego domku na działeczce który służy tylko jako imprezownia :P weszliśmy tylko na chwilę do domku po ponad półrocznej nieobecności, jebnęlismy nasze rzeczy i od razu nad jezioro.

Wiczorem wracamy, wchodzimy do domku, a tam k***A takie stado! Od razu sp***oliliśmy, ciężko było się od nich odganiać w promieniu kilkudziesięciu metrów od tego domku.
Zadzwoniliśmy po straż, bardzo niechętnie ale przyjechali, jebnęli jakąś chemią i DOSŁOWNIE mieliśmy w domku dywan. Szerszeń obok szerszenia leżał, spokojnie było tam kilka tysięcy sztuk.
Strażacy mówią że nigdy nie widzieli czegoś takiego...na szczęście mieli taki zajebisty strój przeciw szerszeniom.
Nie mogliśmy wchodzić do domku przez kilka godzin, ale od czego jest ciepła noc, ognisko i dobre towarzystwo!


ps. następnego dnia się okazało że strażacy zaj***li mojej dziewczynie telefon...

Pleso93

2013-03-14, 20:28
Osobiście mam kilka szerszeni na liście fragów, ale zamiast z szerszeniami, zawsze nad morzem toczę walkę z tymi pie**olonymi osami. Zatłukłem ich w życiu tyle, że by się cały rój uzbierał. Czasami w jeden dzień dochodziłem w ocenie strat wroga nawet do 40. sztuk.
Odkąd byłem mały, jeździłem z rodzicami nad morze, i w każde wakacje, od pierwszego leżakowania zaczynała się wojna.
Zawsze bzyczące, wredne gówno zlatuje się do jedzenia, a jak w pobliżu jest śmietnik, to nie dadzą Ci spokoju...
Zazwyczaj brałem saperkę i lutowałem je w locie, używałem też wyprostowanej dłoni, a jak suka spadła na piasek to ładowałem jej z piąchy. Dwa razy po zabiciu osy nie mogłem uwierzyć co mi się udało.
Raz machałem sznurkiem, ~30cm długości, cienki, ciężki, zbity sznurek. Leciała suka, wyczaiłem ją i machnąłem. Przeciąłem na pół.
Za drugim razem miałem w ręce mój ukochany nożyk. Znowu przelatywała koło mnie osa, znowu machnąłem. Tym razem tułów i łeb spadły osobno.
Nienawidzę tego żółto-czarnego, jadowitego gówna. Wytłukłbym je wszystkie. Zawsze mi przykro kiedy sobie przypomnę program, w którym osy robiły inwazję do ulu, żeby podj***ć pszczółkom miód :emo:

Sielik

2013-03-14, 20:31
@Garbatyx
zapodaj zdjęcie tego gniazda :D

@Wyshak
Też możesz zapodać zdjęcia, bo przecież robiłeś

mik777pl

2013-03-14, 20:34
Prosta sprawa Panowie i Panie, mam co roku gniazdo na garażu i najlepiej idzie z nimi walczyć farbą w puszce :D pyłek farby zatyka mu aparat oddechowy i bidula się dusi ładnie opadając na ziemie.

stiw1500

2013-03-14, 20:58
Ze 2 lata temu sprzątałem strych starego drewnianego domu mojej babci.Jako,że to stary dom to na strychu było dużo siana,drewnianych skrzynek,papierów i innych dupereli.Zacząłem sprzątać to dziadostwo i porządkować strych.Stare kartony i gazety pakowałem do worka.Kiedy włożyłem rękę do kartonowego pudła by sprawdzić co tam może być poczułem ukłucie potem drugie i trzecie i usłyszałem takie straszne buczenie.Wsadziłem łapę w gniazdo os. :-D Te małe gnoje latały jak myśliwce.Spieprzałem ze strychu oganiając się. :radocha: Mało tego by się wydostać ze strychu trzeba było zejść po drabinie.Przej***ne byłem cały pogryziony.Na szczęście babcia zajęła się mną i okładała cebulą :mrgreen: Potem mówiła,że śmierdzę jak żyd :-P
:nazimaja: :nazimaja: :nazimaja:

bezimienny90

2013-03-14, 21:07
Szerszenie są agresywne i nikt mi nie powie, że tak nie jest. W rodzinie i znajomych znam kilka przypadków ukąszeń, jedno śmiertelne. Miałem nawet dziadka pszczelarza dzięki czemu wiem który owad co sobą reprezentuje i tylko przy szerszeniach nie można być spokojnym.

Porachuje

2013-03-14, 22:11
@Bongman @reszta walczacych z szerszeniami

Ciekawa sytuacja, bo ja też 2 lata temu na wakacjach miałem z nimi w domku letniskowym niezłe utrapienie. Jednak szybko udało nam się znaleźć bardzo dobry sposób, mianowicie ogień :D . Jedna z dziewczyn miała lakier do włosów, a zapalniczek było pełno. Miotaczem ognia z tych elementów ciężko spalić coś większego ale skrzydełka tych drani znikają w pół sekundy. Całego nie ma co palić, ale wykończenie szerszenia jak już leży na podłodze i może co najwyżej za wami biegać to nie problem ;)