I te pierwsze płyty z normalna muzyka
"hip-hop" słuchany po cichu żeby matka nie slyszala... Kumplowi stara wyrzuciła płyty bo przeklinali Hah )
lg...........21
2010-06-10, 07:47
Pod koniec lat 80-tych stanie po Bobofruita w godzinnych kolejkach, za to w przedszkolu szał wariata - prawie cały dzień na dworze, praca w grupach, spieprzanie po całym przedszkolu gdy nie chciało się jednak leżakować, w podstawówce oranżada (z prawdziwym cukrem) po 12 czy 15 groszy, do tego słonecznik albo andruty i człowiek był szczęśliwy. Nadeszła era Amigi i Pegasusa, po godzinie/dwóch grania jazda na boisko pograć w "gałę" (bo ileż można przechodzić Contre na 1 życiu?), dalej kosz, siatkówka - wszystko aby się nie nudzić. Człowiek spędzał w szkole/niedaleko szkoły więcej czasu niż musiał. Zawsze można było się zgrać na jakiś wypad. Nikt nie miał problemów z krzywym kręgosłupem, czy wbiegnięciem na 10 piętro. Piło sie kranówę po w-fie, wpierniczało nieumyte owoce i warzywa - i jakoś nikt nie miał problemów ze zdrowiem. Dziś pewnie większość dzieciaków złapała by zadyszkę, biegnąc za potrzebą do toalety w przerwie między dodawaniem "komciów" na jakieś tępej społecznościowce dla małolatów.
Świetnie opisał to kolega w komentarzu ze wczoraj, godzina 20:16.
To były piękne czasy dla tych co pamiętają, warto kiedyś wychować swoje pociechy aktywniej, niż tylko przed monitorem. Amen.
mali118, ja nie. Nic ciekawego, zegarek jakiś bodajże. Teraz? Quady, skutery,motory, itp. k***a.. Chociaż.. pamiętam, że w szkole był taki okres, gdy były metal tazo, pokemony, dragon ball, itp. To było zajebiste. Wtedy to była namiastka hazardu, że kto wygra, bierze wszystko. Ale cóż. Wspomnienia zostawić dla siebie
Jeszcze mi się przypomniało jak po "skąpaniu się" lub czymś podobnym szybko szedłem do domu żeby dostać w pie**ol i mieć to już za sobą a dzisiaj k***a do ostatniej łzy się będą gnoje od wszystkiego migać