Jeżeli ktoś przekazuje nam informacje, że alkohol to toksyna, która zabija bezpowrotnie nasze neurony, upośledza organizm i wyniszcza nasze ciało to i tak nie do końca jesteśmy świadomi tego co naprawdę się dzieje w naszym organizmie.
Ten filmik przedstawia jak sprawa się ma od wewnątrz.
Alkohol to substancja która działa na receptory neuronów jako depresant, czyli wyłącza powoli aktywność mózgu, a przez swoją toksyczność trwale zabija neurony (które się nie odnawiają) w mózgu. Jest to więc jeden z największych zabójców umysłu.
źródło: /watch?v=u4AJ3Bt3WRQ&feature=plcp
*nie mój opis
Ja pie**olę, co za bzdury! Zgodnie z tym filmikiem cała Europa środkowo-wschodnia powinna już dawno umrzeć.
"Każda, nawet najmniejsza dawka alkoholu działa destrukcyjnie na wątrobę, która pierwsza przyjmuje na siebie atak alkoholowej trucizny. Komórki wątroby obumierają i są zastępowane tkanką tłuszczową". Potem marskość wątroby sratatata, wszyscy umrzemy. Wygląda na to, że jednak wątroba nie ma zdolności do regeneracji
k***a, ten filmik jest jeszcze głupszy niż wstrzykiwanie sobie marihuany.
Jeśli ten filmik to prawda, to albo k***a ja jestem nieśmiertelny, albo nie mam już mózgu (no dobra tego nie mam ), wątroby, i tam paru innych organów, no i w ogóle jestem jakimś zombie.
wk***ia mnie takie wyolbrzymianie i nadmierne propagowanie zdrowego trybu życia. Co to kogo k***a obchodzi. Najlepiej jak by człowiek nie pił, nie palił, nie żarł pieczonych kurczaków i chipsów, a 3/4 wypłaty oddał na ZUS, a sam żył o chlebie i wodzie.
Niedawno jacyś tam naukowcy odkryli, że neurony się regenerują czy tam odradzają, gdzieś czytałem o tym także nie ma takiej tragedii jeszcze, lecę na wódeczkę