Jeśli będę chciał być wolny od nałogu, to z własnej decyzji, a nie dlatego, że jakiś pryszczaty gimnazjalista twierdzi, że fajki śmierdzą i są niezdrowe.
Brakiem wolności jest też kiedy chcesz coś zrobić, a ktoś Ci na to nie pozwala ; )
Za te ch*j wam w dupy zaraz ci mod wpie**oli warna, a co do twojej wypowiedzi, to jest ona żałosna. To ty się nie szwendaj obok niepalących, gdyż to ty jesteś śmierdzielem, a nie oni.
Zawsze mam polewke z takich jak ty, to nie wy bronicie się przed papierosami, tylko wasz uzależniony mózg. Teraz leć sobie zajarać, udowodnij swoją fajność i wyjątkowość.
Nie rzucę, bo to lubię. To na tej samej zasadzie jak pytanie dlaczego nie przestaniesz pić alkoholu skoro możesz zrobić to w każdej chwili? Bo nie mam na to ochoty. Proste. To tak jakbyś zrywał ze swoją kobietą, nie dlatego że Cię wk***ia albo się nie dogadujecie, ale tylko dlatego że możesz z nią zerwać. Porównanie trochę nie trafione, dlatego, ze kobieta ma uczucia które można zranić, a fajki nie, ale pasuje jako odpowiedź : P
Poza tym nie uważam, żebym miał jakiś wielki papierosowy problem, gdy palę obecnie 1-3 fajki dziennie.
@up
Całe otoczenie czyli co? Jak idą lasem to zarażają rakiem wiewiórki? Rośliny od ich obecności obumierają? Sprecyzuj.
@down
Skąd wiesz, że mi się wydaje, że to lubię? Nie mam problemu, żeby przez kilka dni nie palić, nie staję się nerwowy jak nie mam papierosa, to nie jest dla mnie jakiś dramat. Ty za to i tak powiesz mi, że to ciężki nałóg i palę tylko dlatego, że muszę, a mniej i rzadziej, bo mam mniejsze zapotrzebowanie. Jak zjem raz w miesiącu czekoladę to też jestem od niej uzależniony, czy mogę powiedzieć, że po prostu lubię czekoladę?
Ten główny argument: "Stoję sobie na przystanku a tu ch*j dmucha mi prosto w twarz dając mi raka i zabijając mnie, biedaka. j***ni asasyni palacze, zabijają siebie i nas, na stos!"
Jak przeszkadza ci palacz na przystanku to nie stój obok niego. Zresztą oni odchodzą na bok jak palą, nawet tego możesz nie poczuć.