Nic odkrywczego nie powiedział. Wystarczy spojrzeć na nasze prace remontowe w centrach miast. Ciągną się niesłychanie, ulice i place (mówię o Szczecinie) są ciągle rozkopane, a jak tamtędy przejeżdżam to na 12 osób ekipy może 3 pracują... Zaraz obok toczy się prywatna inwestycja (obok budynku poczty) i prywaciarze zasuwają jak mrówki i nie ma przeciągania terminu.
Jak coś jest państwowe, to należy jak najwięcej wydoić. No k***a nic się w tej kwestii od czasów komuny nie zmieniło...
Jak tak wszyscy będą się zabierali za pranie brudów i naprawianie naszej ojczyzny u schyłku życia bo "nie mają już nic do stracenia" to jeszcze dużo wody w rzece upłynie. Odnośnie tej rzeki, to nasze państwo wygląda raczej jak wielkie bajoro do którego czasami wpadnie trochę deszczówki. Ale prawda jest taka, że prędzej ktoś zdecyduję się tam nasikać niż wykąpać.