@Catch_22
No niestety, w polsce rządzi wiksa i ścierwo pokroju zj***nego electro house'u(który ma tyle wspólnego z electro i house co Beethoven z death metalem).
Nie gustuję w dubstepie czy dnb lecz uważanie, że nie jest to muzyką świadczy tylko o debiliźmie bądź ograniczeniu umysłowym. Gardze wami nazistami muzycznymi.
@up
Prawy przycisk myszy, lewy przycisk myszy, spacja, enter. Tak się "tworzy" tą "muzykę".
Obawiam się że zabrakło tu kilku ludzi, co z Tom'em Swoon'em ? Koncertuje ze "światową czołówką" jak np. Steve Aoki, od kilku dni ma na koncie remix dla Linkin Park'u (tych panów chyba przedstawiać nie muszę) itp, co z D-Seven'em ? Wielokrotnie supportowanym przez DJ'a Tiesto, co z AK9 ? Wschodzącą gwiazdą muzyki dubstep/drumstep, co z "BLINDERS" (chociaż właściwie został już tylko jeden z braci) którzy również są supportowani przez czołówkę, jeśli już zaczynasz temat to fajnie byłoby go przedstawić w troszkę szerszej perspektywie niż ograniczać się do 3-ech artystów.
Jak już mamy temat muzyczny na Sadolu (który raczej zbyt długo tu nie pobędzie, bo są na to zbiorcze), chciałbym was spytać, czy jest jakiś DnB/dubstep, który warto tknąć, choćby końcem kija. Jak narazie nie spotkałem się z takim, choć przymierzałem się do tego parę razy. O ile DnB/breakbeat wplatany w hardcore/frenchcore jest po prostu czymś pięknym (przykład: Synapse & Ruffneck – Vows of doubt), w czystej postaci nie trafiłem nigdy na nic godnego uwagi.
Możecie się wykazać. Nawet dla ułatwienia podam wam moje preferencje muzyczne:
– hardcore: głównie klasyki, jak Neophyte, Danny Firestone (to ten pan w moim avku ), czy RTC, w zasadzie wszystko do mniej więcej 2002-go r., czasem też tzw. "mainstream", np. Oleg Komarovskiy, ale to raczej rzadkość;
– frenchcore: głównie TSS, Micropoint i Marcus Decks, choć inni też są zajebiści;
– speedcore: GFB, SFOB, M1DY;
– dark electro: Od niedawna słucham, jeszcze się nie bardzo orientuję, co i jak, ale Dioxide jest zajebisty (dla kolegi wernetto za Combicrista , choć z ich repertuaru jak narazie wolę "Throat full of glass" i "Without emotions");
– digital hardcore: ATR, Rabbit Junk, Cyanotic, The Shizit, Mad Capsule Markets, 16 Volt, wszystko jak leci, choć co do ostatniego to mam wątpliwości, czy to nie jakiś inny gatunek.;
ponad to czasem jakiś noise, ambient, czy jak to tam nazwać, w wykonaniu Nic Endo i Aleca Empire'a.
Parę razy przymierzałem się też do schranzu. Jak jest tu ktoś, kto tego słucha, nie obrażę się, jak też mi coś podsunie. Z góry dziękuję.
jeden z nich był oceniony jako "Jeden z najlepszych tracków 2009r" a nawet "Hymn Drum'n'Bassu"
A co powiesz na: japie**olecotozadziwnepodgatunkiżejapie**olecore?
No ba!wogole po co ktos nadaje tym kilkuminutowym napie**alaniom tytuly inne niz kolejne liczbym przeciez to sieczka bez ladu, skladu i przeslania. chyba najwiecej glebi maja w tym wszystkim wlasnie tytuly ktore co prawda nijak sie maja do zawartosci ale co tam
@Darkstep
Wiesz, że muzyka elektroniczna nie kończy się na prymitywnej komercji?
.