BY ZY DUUUUURA!
Deficyt poupychali po kątach, w miejscach, których oficjalnie nie zalicza się do deficytu budżetowego. Przykład pierwszy: pożyczka 9mld z Funduszu Rezerwy Demograficznej na trzynastki dla emerytów. A to tylko wierzchołek góry przekrętu (tzw. kreatywna księgowość, a nie zrównoważony budżet). Szacuje się, że przy normalnym liczeniu mamy deficyt 50mld!!! Weź obejrzyj czasem coś innego niż media rządowe lub przeczytaj coś innego niż prawicowe pieski, które napiszą wszystko byleby dostać kasę (niby na reklamę) z państwowych spółek. OMG!
przecież tylko potwierdziłeś że PIS poradziło sobie lepiej z dziurą budżetową od PO. jesteś taką samą ofiara propagandy jak on tylko że tej z drugiej strony.
Leją gęstym moczem? Bo co? Bo k***a zarabia więcej od Ciebie? Trzeba było zapie**alać od liceum, przez 6 lat studiów i kilka lat specjalizacji to też mógłbyś tyle zarabiać! Ile ten 'kolega ma lat? Bo na pewno nie 25, tylko musiał zapie**alać w szpitalach, żeby później móc zarabiać jak człowiek.
Bo najłatwiej to patrzeć na zarobki, ale tego że lekarze są pozywani za byle ch*j to już nikt nie widzi.
uważacie że grupa TVN jest polska lub może Polsat jest polski to się grubo mylicie każda grupa medialna jest finansowana z żydowskich pieniędzy i realizują politykę żydów tak jak 90% papierowych mediów jest żydowsko-niemieckich. no i oczywiście onet wp wykop interia o2 itd . 200mld na służbę zdrowie w 2020
uważacie że grupa TVN jest polska lub może Polsat jest polski to się grubo mylicie każda grupa medialna jest finansowana z żydowskich pieniędzy i realizują politykę żydów tak jak 90% papierowych mediów jest żydowsko-niemieckich. no i oczywiście onet wp wykop interia o2 itd . 200mld na służbę zdrowie w 2020
- Bo polityka się wpie**ala w ochronę zdrowia (usuwanie dyrektorów, zmiany finansowania, nieadekwatne do potrzeb umowy NFZ, nepotyzm i kolesiostwo - szczególnie w niektórych specjalizacjach)
- Bo polityka woli przeznaczyć 2 mld na telewizję, którą karmią się robaki, która nie ma żadnego innego znaczenia oprócz szerzenia propagandy i zajmowania czasu typowym Januszom i Karynom
- Bo rząd promuje politykę hejtu na ludzi wykształconych - "niech jadą", sprawa "Ziobry" itp.
- Bo gdyby tego nie robili to już dawno by wyjechali za granicę, a system ochrony zdrowia w Polsce już dawno by się załamał.
Średnie IQ lekarzy wynosi ~125, czyli prawie dwa odchylenia standardowe lepiej niż przeciętnego Polaka i od nich państwo wymaga, ażeby pracowali przynajmniej na dwa etaty i najlepiej za 35 zł na godzinę, z dodatkiem 5 zł za pracę w święta lub w nocy. Nie mówiąc o tym, że to oni mają wykombinować sprzęt, którego brakuje, a także ładnie się uśmiechać i jeszcze wypełniać stosy papierów związanych z kartoteką.
Swego czasu gdy pracowałem na SORze widziałem lekarzy i ratowników, którzy zostawali na oddziale na dwa, a czasem i trzy dni! Przychodzili z torbami, w których mieli ubrania na zmianę i śpiwory, bo ktoś musiał obstawić dyżur, po uj. dyrekcja miałaby zatrudniać dodatkowych ludzi skoro kasy nie ma, nie?
W końcu gdyby ktoś z was studiował 6 lat i był utrzymywany przez ten czas przez rodziców, a potem na stażu zarabiał mniej niż najniższą krajową i nadal sam musiał opłacać dojazdy, książki i stancje, a potem dostał się na powiedzmy specjalizacje z NEUROCHIRURGII, ENDOKRYNOLOGII lub KARDIOCHIRURGII i zarabiał 3000 - 3, 700 brutto miesięcznie (a z dyżurami po 2 roku specjalizacji 4-5k brutto), gdzie jedna książka (której oczywiście nie ma w naszych bibliotekach) potrafi kosztować nawet 5000 zł, nie mówiąc o obowiązkowych kursach (np. z USG za 3000 zł za trzy dni) to zdecydowanie pałałbyś miłością do pacjentów i polityków, szczególnie gdy ci pierwsi bawią się w diagnozowanie siebie ("jelita mi się zatrzymały", "to rak", "ale ja się domagam antybiotyku"), a na koniec mówią żeś konował.
Lekarz jest od leczenia, a nie zwalenia ci konia, chcesz przyjemności? Idź do matki.
- Bo polityka się wpie**ala w ochronę zdrowia (usuwanie dyrektorów, zmiany finansowania, nieadekwatne do potrzeb umowy NFZ, nepotyzm i kolesiostwo - szczególnie w niektórych specjalizacjach)
- Bo polityka woli przeznaczyć 2 mld na telewizję, którą karmią się robaki, która nie ma żadnego innego znaczenia oprócz szerzenia propagandy i zajmowania czasu typowym Januszom i Karynom
- Bo rząd promuje politykę hejtu na ludzi wykształconych - "niech jadą", sprawa "Ziobry" itp.
- Bo gdyby tego nie robili to już dawno by wyjechali za granicę, a system ochrony zdrowia w Polsce już dawno by się załamał.
Średnie IQ lekarzy wynosi ~125, czyli prawie dwa odchylenia standardowe lepiej niż przeciętnego Polaka i od nich państwo wymaga, ażeby pracowali przynajmniej na dwa etaty i najlepiej za 35 zł na godzinę, z dodatkiem 5 zł za pracę w święta lub w nocy. Nie mówiąc o tym, że to oni mają wykombinować sprzęt, którego brakuje, a także ładnie się uśmiechać i jeszcze wypełniać stosy papierów związanych z kartoteką.
Swego czasu gdy pracowałem na SORze widziałem lekarzy i ratowników, którzy zostawali na oddziale na dwa, a czasem i trzy dni! Przychodzili z torbami, w których mieli ubrania na zmianę i śpiwory, bo ktoś musiał obstawić dyżur, po uj. dyrekcja miałaby zatrudniać dodatkowych ludzi skoro kasy nie ma, nie?
W końcu gdyby ktoś z was studiował 6 lat i był utrzymywany przez ten czas przez rodziców, a potem na stażu zarabiał mniej niż najniższą krajową i nadal sam musiał opłacać dojazdy, książki i stancje, a potem dostał się na powiedzmy specjalizacje z NEUROCHIRURGII, ENDOKRYNOLOGII lub KARDIOCHIRURGII i zarabiał 3000 - 3, 700 brutto miesięcznie (a z dyżurami po 2 roku specjalizacji 4-5k brutto), gdzie jedna książka (której oczywiście nie ma w naszych bibliotekach) potrafi kosztować nawet 5000 zł, nie mówiąc o obowiązkowych kursach (np. z USG za 3000 zł za trzy dni) to zdecydowanie pałałbyś miłością do pacjentów i polityków, szczególnie gdy ci pierwsi bawią się w diagnozowanie siebie ("jelita mi się zatrzymały", "to rak", "ale ja się domagam antybiotyku"), a na koniec mówią żeś konował.
Lekarz jest od leczenia, a nie zwalenia ci konia, chcesz przyjemności? Idź do matki.
Jakoś patrząc na parkingi lekarzy pod kradiochirurgią czy neurochirurgią trudno dostrzec auto tańsze niż 200 000 (jak już to może M.ercedesy C klasy i Audi A6 tych mitycznych biedaków na dorobku z 5k brutto co to dopiero drugi rok specjalizacji robią)
przecież tylko potwierdziłeś że PIS poradziło sobie lepiej z dziurą budżetową od PO. jesteś taką samą ofiara propagandy jak on tylko że tej z drugiej strony.
Leją gęstym moczem? Bo co? Bo k***a zarabia więcej od Ciebie? Trzeba było zapie**alać od liceum, przez 6 lat studiów i kilka lat specjalizacji to też mógłbyś tyle zarabiać! Ile ten 'kolega ma lat? Bo na pewno nie 25, tylko musiał zapie**alać w szpitalach, żeby później móc zarabiać jak człowiek.
Bo najłatwiej to patrzeć na zarobki, ale tego że lekarze są pozywani za byle ch*j to już nikt nie widzi.
- Bo polityka się wpie**ala w ochronę zdrowia (usuwanie dyrektorów, zmiany finansowania, nieadekwatne do potrzeb umowy NFZ, nepotyzm i kolesiostwo - szczególnie w niektórych specjalizacjach)
- Bo polityka woli przeznaczyć 2 mld na telewizję, którą karmią się robaki, która nie ma żadnego innego znaczenia oprócz szerzenia propagandy i zajmowania czasu typowym Januszom i Karynom
- Bo rząd promuje politykę hejtu na ludzi wykształconych - "niech jadą", sprawa "Ziobry" itp.
- Bo gdyby tego nie robili to już dawno by wyjechali za granicę, a system ochrony zdrowia w Polsce już dawno by się załamał.
Średnie IQ lekarzy wynosi ~125, czyli prawie dwa odchylenia standardowe lepiej niż przeciętnego Polaka i od nich państwo wymaga, ażeby pracowali przynajmniej na dwa etaty i najlepiej za 35 zł na godzinę, z dodatkiem 5 zł za pracę w święta lub w nocy. Nie mówiąc o tym, że to oni mają wykombinować sprzęt, którego brakuje, a także ładnie się uśmiechać i jeszcze wypełniać stosy papierów związanych z kartoteką.
Swego czasu gdy pracowałem na SORze widziałem lekarzy i ratowników, którzy zostawali na oddziale na dwa, a czasem i trzy dni! Przychodzili z torbami, w których mieli ubrania na zmianę i śpiwory, bo ktoś musiał obstawić dyżur, po uj. dyrekcja miałaby zatrudniać dodatkowych ludzi skoro kasy nie ma, nie?
W końcu gdyby ktoś z was studiował 6 lat i był utrzymywany przez ten czas przez rodziców, a potem na stażu zarabiał mniej niż najniższą krajową i nadal sam musiał opłacać dojazdy, książki i stancje, a potem dostał się na powiedzmy specjalizacje z NEUROCHIRURGII, ENDOKRYNOLOGII lub KARDIOCHIRURGII i zarabiał 3000 - 3, 700 brutto miesięcznie (a z dyżurami po 2 roku specjalizacji 4-5k brutto), gdzie jedna książka (której oczywiście nie ma w naszych bibliotekach) potrafi kosztować nawet 5000 zł, nie mówiąc o obowiązkowych kursach (np. z USG za 3000 zł za trzy dni) to zdecydowanie pałałbyś miłością do pacjentów i polityków, szczególnie gdy ci pierwsi bawią się w diagnozowanie siebie ("jelita mi się zatrzymały", "to rak", "ale ja się domagam antybiotyku"), a na koniec mówią żeś konował.
Lekarz jest od leczenia, a nie zwalenia ci konia, chcesz przyjemności? Idź do matki.