Witam, otóż dzisiaj miałem mały ból dupy (tak zażyłem już maść, nie trzeba wrzucać), jednak nie pomogła. Otóż sprawa polega na tym że denerwują mnie idioci którzy 3 tygodnie przed sylwestrem puszczają petardy etc. Jak wiadomo zwierzyna się boi, nie ważne czy to ta dzika czy domowa. Pewien pan na fb oczywiście wie lepiej. Po napisaniu przez niego że można strzelać petardami wcześniej bla bla "facet" wyskakuje z tekstem, że zwierzyna nie boi się huku
Na początku myślałem że to młody wykształcony, lecz później się okazało że "pan" nie zdał gimnazjum.
A teraz pytanie do was sadole, co myślicie o strzelaniu przed sylwestrem pod oknami i przy autach?
Dla mnie próby ogniowe przed sylwestrem i to w dzień są idiotycznym marnotrawstwem fajerwerków. Fajerwerków bo petardy są na odpusty na wsiach a nie sylwestra.
A psy są różne. Sam mam 2 i pies właściwy mój od małego boi się strzałów a drugi przybłęda ma je zupełnie gdzieś i w sylwestra śpi.
za jaja bym powiesil k***a tych wszystkich ktorzy nak***iaja petardami przed sylwkiem.
juz k***a jebac te spy, chociaz moj tez panicznie sra pod siebie kiedy nak***iaja debile, ale sa jeszcze idioci ktorzy k***a takie achtungi pod kola aut rzucaja k***ie syny jedne.
wielki murzynsko-ciapacki ch*j im w uszy jebakom lesnym
Komentarz o sejmie mistrzowski, niech tam strzelają faktycznie
Co do samego walenia petardami cały rok - ok, idź sobie na jakieś pół odludzie, które nie jest ostoją zwierzyny, ani nie łażą po nim akurat ludzie z psami i wal. Ale nie w środku miasta, przy samochodach ("ale fajnie, alarm się włączył, hyhyhy"), w nocy. Takim w dupę wsadzić te petardy (w ramach akcji "Tolerancyjna Polska) i odpalić.
Co do samego jełopa z FB, to widać, że muł. Mam psa, który jak usłyszy na spacerze wystrzał, to ucieka do klatki, zanim załatwi swoje psie potrzeby, nic, że nie srał/nie szczał 8h, nie wyładuje a ucieknie. I nie, nie był bity ani rozpieszczany, za to był znaleziony i po prostu jest takim wypłoszem.
Nie ma co uogólniać ze zwierzakami, pewnie są takie co sp***alają pod wannę, ale np dla mojego psa sylwek to najlepszy dzień w roku. Uwielbia fajerwerki, im bliżej i większe pie**olnięcie tym lepiej. Trzeba go dobrze na smyczy trzymać, bo próbuje skubany łapać w locie startujące rakiety. Jak dla mnie sam zakaz strzelania jest do dupy, jak ktoś chce to powinien móc sobie sztuczne ognie popuszczać, bez przesady. Same nakazy, zakazy, mandaty, k***a jeszcze więcej przepisów wymyślcie to będzie ludziom się jeszcze lepiej żyło. A jakby fajerwerki były częściej niż 2-3x w roku to też te przewrażliwione futrzaki by się szybko przyzwyczaiły.
To zdjęcie nie moje, a kolegi Karny Jeżyk. Rok temu też była podobna spinka na facebooku, że psinki przerażone i proszę mi nie strzelać w sylwestra, bo się boją! http://www.sadistic.pl/strzelamy-w-sylwestra-vt61070.htm. W każdym razie wóda się chłodzi, arsenał gotowy i będę napie**alać, jak co rok ;d.
pie**olenie.
Strzela się też na wielkanoc i jakoś nikt bólu dupska nie ma.
I przeważnie w wielkanoc jest większe pie**olnięcie.
Sam pamiętam jak jakieś 2/-5 lat temu z wujkiem napie**alaliśmy karbidem z czystym tlenem.
Jak j***ło to szyby w garażu wyj***ło.
Sam mam psa i kota, i jakoś nie widzę żeby ich to przerażało, a raczej same zapie**alają im bliżej jebnięcia, jak dzieci. No czasem wk***ia jak ktoś sobota 10:00 napie**ala achtungami, ale se przypominam, że za gówniarza robiłem to samo i mija. A jak komuś się to nie podoba, to niech zamieszka w betonowym schronie, z 2km pod ziemią.
wy jesteście sadolami czy p*zdami? zwierzęta się boją? i ch*j, uwielbiam widok kiedy jebnę petardę i pie**olony kundel, srający mi pod oknem sp***ala aż się kurzy, pozdro
Jak zwierze źle znosi wystrzały - to można mu zapodać coś na uspokojenie (tylko konsultować z vetem, bo nie wszystko co dla zdrowia człowieka obojętne, jest też obojętne dla zwierząt - i pupil może wam zejść).
Inna sprawa ciężko zwierze na haju trzymać przez trzy tygodnie - dlatego uprasza się o ograniczenie prób ogniowych do 31 grudnia.
A co do geniuszy, którzy mają swoje teorie na temat tego czy zwierzęta się boją wystrzałów czy nie:
Niektóre się nie boją wcale, niektóre są zaniepokojone, inne chowają się pod stołem, jeszcze inne dostają palpitacji serca.
Ludzie też nie boją się tego samego w tym samym stopniu. k***A MAĆ.
Przestańcie być typowymi polakistańczykami, bo to się robi naprawdę nudne:
"Moja micha, moje sprawy - jak mnie nie dotyczy to mam wyj***ne i milion teorii
dlaczego mam rację, że mnie to pie**oli."
"Moja micha, moje sprawy - jak mnie nie dotyczy to mam wyj***ne i milion teorii
dlaczego mam rację, że mnie to pie**oli."
Gdyby wszyscy mieli takie podejście to byłoby państwo idealne. Niestety wielu jest takich co się wpie**alają we wszystko, czy ich to dotyczy, czy nie. Wszystkich chcą poustawiać według siebie, poograniczać każdego zakazami i niech wszyscy zachowują się tak samo - tak jak oni chcą. j***ne pępki świata.