Nie każda religia odmóżdża, niektóre mogą nawet pomagać. Z tych największych najbardziej banie ryją: islam, katolstwo i prawosławie (w takiej właśnie kolejności). Natomiast judaizm (tylko nie w ortodoksyjnej wersji), protestantyzm (europejski, nie "czytacze biblii" z USA) i buddyzm mogą (choć nie muszą, to też zależy od kilku czynników) pomagać w rozwoju intelektualnym i społecznym.
Jakieś 400 lat różnicy i Islam też stanie się taki jak Chrześcijaństwo. Religie ewoluują. 400 lat temu Giordano Bruno został spalony za szerzenie herezji. Po dłuższym czasie stagnacji i dominacji Chrześcijaństwo stało się pacyfistycznym niczym. To samo czeka Islam. Uzyska dominującą pozycję na świecie i po kilkuset latach stanie się cieniem tego co mamy dziś po czym zostanie zjedzony przez następną religię.
Trzeba być skończonym kretynem aby identyfikując się jako ateista robić pojazd po jakichkolwiek wyznawcach, tym bardziej jeżeli nie narusza jego osobistej wolności.
A tak poza tym j***ć ateistów, rzekł agnostyk.
@Abraxus: Niektórzy przeczytali tylko Biblię/Koran/Torę/inne ideologiczne gówno. I to jest k***a problem. Ale niestety tobie też brakuje w ch*j wiedzy i inteligencji. Nie potrafisz pojąć, że ludzkość nie dorosła do braku religii.
Gdybyś był inteligentniejszy i miał więcej wiedzy, to zamiast być debilem psioczącym na KK, byłbyś człowiekiem nawołującym do zwiększenia roli edukacji, do edukowania mas, do nauki. Niestety jak jakiś debil skupiłeś się na komuszej antykatolickiej nagonce. Piętnowałbyś także amoralne zachowania jakimi jest odbieranie innym ludziom ich wolności, a tu masz chyba problem, bo jesteś za zabijaniem bez powodu (nie jestem pewien, ale raczej tak).
Religie mogą zniknąć, gdy ludzkość (cała, wszystkie nacje, czyli jak ostatnia z nich też) dojrzeje do tego, aby być za pan brat z nauką (np. gdy 5 letnie dzieci będą doskonale wiedzieć jak powstał wszechświat) i jednocześnie doskonale wiedzieć co jest moralnie dopuszczalne. I o ile wiedza jest łatwa w propagowaniu, tak nauczyć ścierwo, że się nie kradnie już takie łatwe nie jest.
Do czasu jak ludzie będą kradli, gwałcili i mordowali - do tego czasu religia musi być, bo bez niej ścierwo skłania się ku anarchii, bo ścierwo musi czuć przed kimś strach i respekt, niestety.
I tutaj właśnie pojawia się ateizm. Ateizm to postawa, gdzie nie ma boga, ale jednocześnie nie kradniesz, nie gwałcisz, nie mordujesz, nie odbierasz wolności innym. I takie j***ne antykatolickie ścierwo, co zowie się ateistami, nimi nie jest, bo ateiści nie wpie**alają się w to w co wierzą inni ani nie zwalczają w taki sposób religii. Ateiści są na to zbyt dojrzali, nie ograniczają wolności innych, a wolnością innych jest wiara. Dlatego pseudo ateista czyli j***ne antykatolickie ścierwo (polskie podwórko) to nie są ateiści w żadnym k***a calu. To tylko j***ne ścierwo, takie samo jak osoby religijne mające w dupie prawa wg jakich przyszło im żyć (każda religia ma swoje zakazy). Czyli jedno ścierwo warte drugiego. Oba do eliminacji.
Można być jednocześnie ateistą i palić kościoły. Można być też jednocześnie ateistą i żyć w zgodzie z katolikami.