Znalazłem pięć takich fiolek z przeźroczystą substancją w środku w puszce na maskę przeciwgazową w bunkrze poniemieckim. Znajdowały się one w na dnie puszki pod maską w papierowym pudełeczku które rozpadło się. Mam podejrzenie że może to być cyjanek jaki posiadali żołnierze niemieccy w kołnierzach swoich mundurów.
Czy mam racje? Czy jest to coś innego?
Skoro było to w pojemniku z maską przeciwgazową to raczej nie jest to cyjanek potasu. Prędzej stawiał bym na ampułki z jakimś odczynnikiem do wykrywania skażeń. Ale ciężko powiedzieć. Jest tam jakiś typ tej maski? Mogło by to pomóc w identyfikacji co powinien był zawierać zestaw.
uwaga jestem ekspertem ..to jest płyn do przecierania szkieł w wyżej wymienionej masce który zapobiega nadmiernemu zaparowaniu ich gdy masz machę na gębie lub coś w tym stylu ..pan kapral w zetce nam o tym opowiadał ...aczkolwiek mogę się mylić.