Każdemu, który pisze, że adrenalina, że lubią jeździć, że linki to sk***ysyństwo obiłbym morde. Albo zajechał pod jego okno, palił 30 min gume jakas stara bmka i tlumacyzl się adrenaliną i tym , zę jestem fanem motoryzacji.
Popieram akcje. A wszystkim ulomom i prmitywom niszzacym lasy oby taka linka przerwała pół tułowia.
@kapral, znowu przykład z dupy. Nigdzie nie ma zakazu spacerowania po lesie. Ciągle mieszasz skrajne ale jednak metody wymuszania przestrzegania przepisów(o których mówię ja) z samowolką(o których mówisz ty choćby w przykładzie z sidłami).
Poza tym pokazujesz komunistyczny tok myślenia a podajesz cytat z Korwina. Czas chyba skończyć z tym rozdwojeniem jaźni. Pokazujesz tok myślenia w którym nasze to de facto niczyje dlatego wolno rozj***ć jeśli komuś się zachce. Ja wyznaję zasadę, że nasze to wspólne i należy o to dbać. Co do wcześniejszego postu o graniu na podwórku to w dzisiejszych czasach to się nie dziwię ludziom. Kiedyś fakt na boiskach pełno było to i trzeba było na podwórku grać. Teraz boisko jest co 10min albo i mniej spokojnym spacerkiem i przeważnie puste. Do skatów i BMXiarzy to niech sobie jeżdżą, ale niby czemu się dziwić że ludzie się wk***iają kiedy brudnymi oponami jeżdżą po ławkach (tak samo ludzie wk***iają się za siadanie na oparciach z butami na siedzeniu) czy obcieranie balustrad kiedy się na nich ślizgają. Jakaś firma czy instytucja płaci swoje albo nasze pieniądze za polerowaną/chromowaną balustradę a ktoś po nich jeździ i rysuje. Nie dość że gorzej to wygląda to niszczy na dodatek warstwę ochronną. Są skateparki w miastach to niech tam sobie jeżdżą, albo w parkach po murkach ale nie po ławkach. To nie są czasy, że niczego prawie nie ma. Są boiska, są skateparki, są tory. Wystarczy chcieć i na nie iść, a nie popierać niszczenie cudzej własności.
wieszanie linki to narażanie życia i zdrowia drugiego człowieka w imię nierozjeżdżenia leśnej drogi przez motor który waży ~100kg + motocyklista
na bmxie jeździłem, na crossie też, rekonstrukcja + asg też przez pewien czas pochłaniało mój cały czas wolny, graffiti, ( parę innych rzeczy po drodze), teraz zajmuję się autami (tak, bmw) - to widzę że według Ciebie jestem najgorszym sk***ysynem, a ja po prostu od lat dobrze się bawię, mam szerokie horyzonty i nie mam poczucia że zmarnowałem kawał życia.
kiedy chłopaki w liceum kłócili się co jest lepsze, real czy barca, ja leciałem na bmxa a wieczorem na spotkanie w grupie rekonstrukcyjnej. kiedy jeździli sobie na jezioro sie naj***ć, tarzałem sie w błocie na zlotach. tak, rozpie**oliłem ławkę, przerysowałem barierke. ale odnowili ją. wiesz z czyich pieniędzy? z moich podatków które zapłaciłem wydając na bmxa, mundur, replikę, wyposażenie, spraye, auta i części do nich.
najgorsi są właśnie tacy ludzie co z zazdrości chcą narazić Twoje życie i zdrowie, w imię czego? w imię bycia zakompleksionym, grubym człowiekiem, który nie miał dziewczyny albo miał jakąś spasioną głupią lochę, co więcej przepełnionym nienawiścią który z uśmiechem patrzy jak drugiemu się noga podwinie.
jesteśmy młodzi, jesteśmy ludźmi, chcemy ŻYĆ. co jest warta taka balustrada czy ławka przy poczuciu wolności? znasz to uczucie?
@korinogaro a taka linka to nie jest samowolka? O.o A on nie napisal nasze czyli niczyje, tylko nasze czyli wszystkich i kazdy ma tam prawo robic co chce bo to tez jego, troche logiki i czytania miedzy wierszami a nie na doslownie i lapanie za slowka bo argumentow brak
Poza tym kiedys bawilem sie w ASG kulkami biodegradowalnymi coby nie zanieczyszczac a jakis gosciu i tak sie do mnie przyprol bo juz mu sie nie podobalo, ze mam a on nie i ze mam hobby.
Nie, on napisał, że skoro nasze tzn. że też "jego" i że może robić z tym co chce. Czyli zgodnie z komunistycznym, mogę to wynieść z fabryki bo to przecież wszystkich czyli nikogo.
Poza tym kapral to duży chłopiec i żywię przekonanie że potrafi napisać to co chciał.
Linka to jest samowola, ale nikt od linki nie ucierpi jeśli nie złamie przepisów, od wnyk i owszem.
@kapral, jeśli robiłeś to wszystko o czym napisałeś na czyimś terenie, bez zgody właściciela (np. graffiti) i przyczyniałeś się do destrukcji czyjejś nawet publicznej własności to jesteś zwyczajnie samolubnym sk***ysynem który dla swojej rozrywki ma wyj***ne na innych. Czy jeśli ja bym jeżdżąc na BMXie wskoczył na maskę twojego auta i ci ją powgniatał to też wszystko byłoby ok? W końcu się świetnie bawiłem.
BTW. Nie wiem o co z tym wake up chodzi bo Szczecin który jest totalnym zadupiem jeśli chodzi o miasta ma wszystko co wymieniłem poza chyba torem dla samochodów.
@kapral ty masz poważne, bardzo poważne kompleksy. Gdzie ty w całej tej rozmowie widzisz, że ktoś komuś zazdrości. Na okrągło masz pisane że chcesz się bawić? Zajebiście, ale nie szkodź drugiemu. Ty jednak jak koń z klapkami na oczach uparłeś się, że fakt wysyłania cię na tor to jest przejaw zazdrości...
Może napisz w prost, że twoim zdaniem zupełnie w porządku jest zniszczenie komuś czegoś o ile ty się dobrze bawisz. Wtedy będzie jasne na jakiej pozycji stoisz.
Nie, on napisał, że skoro nasze tzn. że też "jego" i że może robić z tym co chce.
napisałem że skoro ten las jest też ich to mogą po nim jeździć i koniec. masz problem że trochę błota zrobią?
a jak by Twoje babcia wracała rowerem z grzybów, zahaczyła o linkę głową? pomyślałeś? szkło z okularów by jej porozcinało gałki albo by spadła z roweru i uderzyła głową o kamień. a co jak bym jechał sobie autem do lasu na grzyby i by mi rozwaliło przednią szybę?
jak grałem w piłkę (grałeś kiedyś?) to o taki drut od siatki się zahaczyłem, z półbiegu. jak by pod nim leżał kamień to bym raczej nie przeżył.
mam kompleksy? może, ale każdy ma. jeśli uważasz ze nie to po prostu nie zdajesz sobie z nich sprawy. poza tym co Ci do tego? hejting jest najczęściej wywołany zazdrością "że un mo a jo ni".
a skoro korzystasz z argumentum ad personam, to wnioskuję że nie masz już argumentów.
nom, uważam że nie ma nic złego jeśli zniszczę ławkę albo zrobię trochę błota w lesie. jak już wcześniej pisałem można spokojnie to naprawić z pieniędzy które płacę w podatkach na sprzęt z którego korzystam, a i coś jeszcze by zostało na plus.
Owszem, grałem. W lesie byłem niedawno bo mieszkam blisko.
Sprawa się wyjaśniła, ty jesteś za niszczeniem o ile taki jest koszt twojej zabawy, ja jestem za ograniczeniem moich zapędów jeśli mam w procesie niszczyć cudzą własność.
A jak widac to wiekszosci ludzi tutaj glownie bloto przeszkadza, albo sie boicie ubrudzic swoich Vansikow albo Nikow, albo juz zapomnieliscie lata jak to sie rowerem za mlodu tylko po kaluzach i blocie po deszczu jezdzilo, bo to byla swietna zabawa
ty jesteś za niszczeniem o ile taki jest koszt twojej zabawy
nie niszczenie jest celem ale czasem skutkiem ubocznym. tak jak grasz w piłkę nie po to żeby skręcić kostkę, ale może się to zdarzyć.
korinogaro napisał/a:
cudzą własność
czyją własnością jest las państwowy albo ławka w parku?
odp: Twoją, moją, innych, wszystkich. jeśli ją zniszczę, proszę wziąć pieniądze z MOICH podatków które wydałem na rower i ją naprawić. powiedzmy przy średniej klasy bmxie jest to około 600złotych samego VATu, więc starczy na deski do 15 łatwek, z malowaniem. ch*j tam, sam tą deskę chętnie wymienię.
co złego jest w jeżdżeniu terenówkami po lesie? o ile ktoś nie rozwala prywatnej działki/drogi przeznaczonej dla rowerów itp to co w tym złego? przeszkadza wam bloto w lesie?
A poza tym nikt nie mowi tutaj o parkach narodowych, w ktorych jest czysto i zwierzat jest duzo, tylko o lasach podmiejskich i wiejskich, w ktorych jest narozrzucane od ch**a smieci, wiec co Tb troche blota przeszkadza. Ostatnio u mnie w lesie ktos wyrzucil papę z dachu tak, ze sie przejsc nie da a w innym miejscu lezy kuchnia gazowa, pralka, zmywarka, glosniki, TV i krzesla. To juz wole, zeby ktos sobie crossem lub quadem pojezdzi niz rozwalal smieci w lesie bo, np. 5 zl trzeba zaplacic zeby oddac
@up, wolę żeby podatki wydawano na coś lepszego niż naprawę tego co ktoś zepsuł np. na postawienie czegoś nowego. Nie o błoto chodzi, ale o rozjeżdżanie ścieżek po których potem ktoś kto nie jest zmechanizowany nie może się przedostać oraz o coś co nazywa się praworządnością. Tak wszyscy marudzą, że w Polsce ch*joza bo każdy do swojego ciągnie nie rzadko łamiąc przepisy. Na urzędników marudzicie, że naginają lub łamią prawo itd. ale gdy prawo ogranicza waszą wolność to już wtedy na to tak nie patrzycie. Wtedy wolno je naginać i łamać bo to tylko drobiazg. Tyle że zmieniając skalę premier może myśleć, co tam że ukradnę milion skoro PKB kraju to ponad 1.6biliona? Skala inna ale zachowanie to samo.
