18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Kobiety obeszły zakaz rządu

voidinfinity • 2017-05-27, 12:22
Szczędźbambosze. Przybywam z dobrą nowiną.

Kobiety obeszły zakaz rządu - receptę na pigułkę "dzień po” zamawiają przez internet. Ale jak to tak zapytacie? Czytajcie dalej.



Cytat:


Za pośrednictwem strony www.womenonweb.org kobiety z Polski mogą otrzymać całkowicie darmową (jak podkreślają twórcy), internetową receptę na dwa preparaty - ellaOne i Lavonorgestrel.



Cytat:


Na stronie wystarczy wypełnić kwestionariusz, w którym podajemy dane potrzebne do wystawienia recepty. W ciągu kilku godzin recepta pojawi się na naszym mailu. Od 1 sierpnia 2016 roku recepta internetowa jest tak samo ważna i wiążąca jak ta w wydaniu papierowym. Oznacza to, że apteki mają obowiązek ją przyjąć i wydać nam wypisany na niej specyfik.



Katosp***olenie wyj***nę w dupę tak mocno :amused:

Pislamizm ośmieszony :amused:

Technologia znów rozwiązuje problemy, które stwarzają zabobony i gusła :amused:

spoiler


link

Osiej

2017-05-27, 22:43
voidinfinity napisał/a:



Dlaczego wszystkie leki nie są na receptę? :amused:

Oczywiście, to nie jest po to żeby utrudnić dostęp. O nie. Przecież normalne, że każda idiotka będzie łykał jedną tabletkę za 100zł zamiast normalnej antykoncepcji.

Takie bajki to możecie opowiadać sobie na zebraniu w parafii - bo chyba tylko tam takich głupich znajdziecie.



100 zł to nie żadna zaporowa cena, a jeżeli ktoś stosuje prezerwatywy, to chyba nie będzie potrzebował tej tabletki na tyle często, by konieczność wizyty u lekarza była problemem. Co więcej, niestety, ale nie są to "bajki opowiadane na zebraniu parafii". Ludzie obecnie stosują za dużo leków. Tych bez recepty. Stąd właśnie się biorą uzależnienia od leków i niewydolności nerek. Niektórzy myślą (mocne słowo), że jak coś nie jest na receptę, to mogą brać ile chcą. I to robią. Nie wszyscy, ale niestety - nie każdy jest świadomy jak Ty i zechce np. przeczytać ulotkę dołącząną do leku. Uważam, że należy ich w tym przypadku chronić ludzi przed nimi samymi. Inaczej zrobią sobie krzywdę.

Okej, możesz powiedzieć, że Ciebie to nie obchodzi, bo Ty chcesz być wolny i kupować wszystkie leki jakie Ci się podobają (jeżeli nie jest to prawdą, to wybacz - źle Cię oceniłem i następne linijki Cię nie dotyczą), ale społeczeństwo chyba ma prawo ustalać sobie samo kogo chce chronić i przed czym oraz w jaki sposób (i wyrazić swoją wolę chociażby w wyborach do parlamentu). Jest to wybór całkowicie subiektywny, oparty na jak najbardziej subiektywnym odczuciu tego co jest złe a co dobre, ale to jest właśnie prawo społeczeństwa: decydowanie o zasadach w nim panujących.

Może Ci się to nie podobać, ale przecież możesz znaleźć społeczeństwo, którego moralnośc będzie zgodna z Twoją, dołączyć do niego i wytwarzać wartość dodaną w jego ramach. Wolny wybór: wybierasz to społeczeństwo (państwo), którego zasady Ci odpowiadają.

Nie jesteś mobilny? Masz żonę, dzieci lub inny powód, który nie pozwala Ci wyjechać? No... tak samo jak Ciebie nie obchodzi to, że ktoś zrobi sobie krzywdę zażywając leki, by jakaś Pani nie musiała raz na rok pójść do lekarza po receptę na pigułkę, tak społeczeństwa (jej... nadużywam już tego słowa) może nie obchodzić, że Ty nie mozesz go opuścić z jakiegoś powodu (o ile emigracja nie jest zakazana, a nie jest).

voidinfinity napisał/a:



2. Co z jedzeniem powodującym otyłość? Co z alko? Też na receptę/kartki?

Każda lewica zaczyna się od tego, że zabiera się pieniądze jednej grupie, celem realizacji jakiegoś programu ideologicznego. A to czy jest to gender, czy katolicyzm - to już kwestia drugoplanowa.



Co do jedzenia i alko - ze skrajności w skrajność. Zdecydowanie łatwiej zaobserwować szkody spowodowane przez otyłość i alkohol, więc jeżeli dalej kontynuujesz nadmierne spożycie, to robisz to z pełną świadomością (ludzie są nieświadomi, ale nie aż tak...), Jeżeli natomiast w kwestii alkoholu chodziło Ci o jazdę pod wpływem, to jest to zakazane i ścigane, więc tutaj ochrona występuje.

Natomiast co do lewicy - tak, to prawda. Ale nikt nie każe Ci "grać w tę gre". Chyba nie jest tak, że pracujesz sobie i ktoś nagle każe Ci płacić podatki? Jak zaczynasz pracę, to jesteś świadom wysokości podatków i możesz sobie powiedzieć: "tak, jestem gotów oddawać taką część dochodów państwu, chcę tutaj pracować" lub "nie, nie jestem gotów oddawać części dochodów państwu, wynoszę się do..., bo tam mają lepsze warunki".

voidinfinity

2017-05-27, 23:23
Osiej napisał/a:


100 zł to nie żadna zaporowa cena, a jeżeli ktoś stosuje prezerwatywy, to chyba nie będzie potrzebował tej tabletki na tyle często, by konieczność wizyty u lekarza była problemem.



To zależy - bo jeżeli przydarzy ci się w piątek wieczorem, to przed poniedziałkiem raczej do lekarza się nie dostaniesz.

Osiej napisał/a:

Uważam, że należy ich w tym przypadku chronić ludzi przed nimi samymi. Inaczej zrobią sobie krzywdę.



Osiej napisał/a:

ale społeczeństwo chyba ma prawo ustalać sobie samo kogo chce chronić i przed czym oraz w jaki sposób



Lewackie pie**olenie.

Osiej napisał/a:

Może Ci się to nie podobać, ale przecież możesz znaleźć społeczeństwo, którego moralnośc będzie zgodna z Twoją, dołączyć do niego i wytwarzać wartość dodaną w jego ramach. Wolny wybór: wybierasz to społeczeństwo (państwo), którego zasady Ci odpowiadają.



A dlaczego to ja mam szukać? Sam sobie lewaku szukaj. Polecam Korę Północną albo Kubę :amused:

Narzucacie swój sp***olony światopogląd i się dziwicie, że komuś się nie podoba? Nikt wam nie karze łykać pigułki po - ale za to wy zakazujecie jej innym. Jak to lewaki ;-)

Osiej napisał/a:

Nie jesteś mobilny? Masz żonę, dzieci lub inny powód, który nie pozwala Ci wyjechać? No... tak samo jak Ciebie nie obchodzi to, że ktoś zrobi sobie krzywdę zażywając leki, by jakaś Pani nie musiała raz na rok pójść do lekarza po receptę na pigułkę, tak społeczeństwa (jej... nadużywam już tego słowa) może nie obchodzić, że Ty nie mozesz go opuścić z jakiegoś powodu (o ile emigracja nie jest zakazana, a nie jest).



Ale po ch*ja ma chodzić nawet ten raz w roku? Kolejki do lekarzy takie że byle wizyta to pół dnia czekania, a ten mi pie**oli, że to żaden problem.

Osiej napisał/a:

Co do jedzenia i alko - ze skrajności w skrajność. Zdecydowanie łatwiej zaobserwować szkody spowodowane przez otyłość i alkohol, więc jeżeli dalej kontynuujesz nadmierne spożycie, to robisz to z pełną świadomością (ludzie są nieświadomi, ale nie aż tak...), Jeżeli natomiast w kwestii alkoholu chodziło Ci o jazdę pod wpływem, to jest to zakazane i ścigane, więc tutaj ochrona występuje.



To ty chcesz lewaczku chronić ludzi przed nimi samymi :amused: Skoro jesteś tak twardy w sprawach tak marginalnych jak tabletka po, to co powiesz w sprawach masowych?

To co? Zakazujemy alko i papieroska i burgera w trosce o 4 rzeszę? ;-)

Osiej napisał/a:

Natomiast co do lewicy - tak, to prawda. Ale nikt nie każe Ci "grać w tę gre". Chyba nie jest tak, że pracujesz sobie i ktoś nagle każe Ci płacić podatki? Jak zaczynasz pracę, to jesteś świadom wysokości podatków i możesz sobie powiedzieć: "tak, jestem gotów oddawać taką część dochodów państwu, chcę tutaj pracować" lub "nie, nie jestem gotów oddawać części dochodów państwu, wynoszę się do..., bo tam mają lepsze warunki".



Żeby te warunki były jeszcze niezmienne od początku aktywności zawodowej do końca - to bym ci przyznał rację. Niestety w każdej chwili podatki mogą się zmienić, więc cały twój wywód nie ma sensu.

tazmandu

2017-05-27, 23:45
rozbawiło mnie to:
Od 1 sierpnia 2016 roku recepta internetowa jest tak samo ważna i wiążąca jak ta w wydaniu papierowym.

pie**olenie o Szopenie w czystej postaci. Szkoda, że pajac, który to pisał, nie doczytał pełnej treści ustawy, bo całość brzmi pod warunkiem, że apteka ma dostęp do systemu P1, a dostęp do systemu P1 nie ma właściwie żadna apteka, bo system P1 jest w fazie testów i przy dobrych wiatrach wejdzie za kilka lat. Już widzę jak będzie trzeba jednemu debilowi z drugim tłumaczyć łopatologicznie, że ch*ja wie i niech sp***ala na drzewo ze swoją e-receptą. Brak słów...

Osiej

2017-05-28, 00:45
voidinfinity napisał/a:



To zależy - bo jeżeli przydarzy ci się w piątek wieczorem, to przed poniedziałkiem raczej do lekarza się nie dostaniesz.



voidinfinity napisał/a:



Lewackie pie**olenie.



Powiedziałem, że uważam, że należy chronić. Chyba mam prawo mieć własne zdanie? Mam też prawo wyrazić je w dniu wyborów. Jeżeli się ze mną nie zgadzasz, to zagłosuj na drugą stronę. Niestety, decyzje moralne zawsze są podejmowane subiektywnie (Ty uważasz, że ważniejsza jest wolność, a ja, ze życie ludzkie, ale w obu przypadkach to tylko opinia), więc możemy jedynie głosować kto zgadza się z tym, a kto z tamtym.

Co do podejmowania decyzji przez społeczeństwo: rozumiem, że jeżeli ja chcę sam o sobie decydować to jest okej, ale jeżeli społeczeńśtwo chce decydować o sobie, to już lewackie.

voidinfinity napisał/a:



A dlaczego to ja mam szukać? Sam sobie lewaku szukaj. Polecam Korę Północną albo Kubę :amused:

Narzucacie swój sp***olony światopogląd i się dziwicie, że komuś się nie podoba? Nikt wam nie karze łykać pigułki po - ale za to wy zakazujecie jej innym. Jak to lewaki ;-)



Ja mówię: większość ustalą swoje zasady, a komu się nie podoba - droga wolna. Ty mówisz: mają być takie zasady jak ja mówię, a komu się nie podoba - droga wolna. Państwo ma taki światopogląd jaki mają jego obywatele. Jeżeli w Polsce jest "lewacko", to mamy lewackie społeczeńśtwo, a Ty starasz się wmówić lewackiej większości, że mają robić tak jak Ty uważasz. I kto tu narzuca swój światopogląd? Może się mylę, ale uważam, że jeżeli społeczeństwo chce być lewackie, to ma takie prawo i poniesie wszelkie tego konsekwencje. Nie mówię, że to jest dobre, ale to jest właśnie WOLNOŚĆ.

voidinfinity napisał/a:



Ale po ch*ja ma chodzić nawet ten raz w roku? Kolejki do lekarzy takie że byle wizyta to pół dnia czekania, a ten mi pie**oli, że to żaden problem.



Możesz iść prywatnie. Oczywiście - płacisz składki i masz prawo korzystać z publicznej służby zdrowia, ale przy rozmiarze składek w Polsce nie oczekuj nie wiadomo jakiej jakości obsługi. Chcesz szybciej - płać. Jeżeli uważasz ten model za zły, to zgaduję, że wiesz jakie rozwiązanie proponuję.

voidinfinity napisał/a:



To ty chcesz lewaczku chronić ludzi przed nimi samymi :amused: Skoro jesteś tak twardy w sprawach tak marginalnych jak tabletka po, to co powiesz w sprawach masowych?

To co? Zakazujemy alko i papieroska i burgera w trosce o 4 rzeszę? ;-)



Cóż, jeżeli większość uzna, że tak powinno być, to mogę to albo zaakceptować, albo się wyprowadzić. Takie jest ryzyko. Równie dobrze mógłbym jednak rozważać ryzyko śmierci w efekcie uderzenia samolotu w moje mieszkanie, więc jakoś się nie przejmuję

voidinfinity napisał/a:



Żeby te warunki były jeszcze niezmienne od początku aktywności zawodowej do końca - to bym ci przyznał rację. Niestety w każdej chwili podatki mogą się zmienić, więc cały twój wywód nie ma sensu.



Podatki mogą w każdej chwili się zmienić, a Ty możesz się w każdej chwili wyprowadzić. Cokolwiek robisz w życiu, towarzyszy temu ryzyko. Dotyczy to również zmiany ustroju. Rozumiem, że możesz nie chcieć zaakceptować ryzykownej natury świata i oczekujesz stabilności, ale to jest zaklinanie rzeczywistości. Chcesz, by było bezpiecznie - świat taki nie jest! Decydując się na zamieszkanie w danym państwie podejmujesz ryzyko związane z tym, że sytuacja w nim może zmienić się w niekorzystny sposób i będziesz musiał albo to zaakceptować albo się wyprowadzić. Pewnie, też chciałbym, by zasady były niezmienne, ale nic na to nie poradzę!

Jedyne, co starałem się przekazać w swoim poście, to to, że (1) nie możesz zabraniać społeczeńśtwu ustalania zasad, które mają to społeczeństwo objąć oraz, że (2) każdy jego członek ma prawo mieć własne zdanie i wyrazić je w wyborach, a jeżeli gdzieś Ci się nie podoba, to nie można Ci zabronić wyprowadzki oraz, że (3) czy Ci się podoba, czy nie - każda decyzja jaką podejmujesz jest obarczona ryzykiem i nic na to nie poradzisz.

To meritum mojej wypowiedzi, do obalenia mojej argumentacji wystarczy zbicie jednego z trzech punktów (sugeruję nie tykać 3, bo to raczej fakt). Chcesz "zaorać" - proszę.

prezio87

2017-05-28, 00:56
w zasadzie to ,ze jest na receptę to nie problem, problem jest z dostępnością darmowego lekarza ginekologa, w każdy dzień tygodnia. Jestem w stanie sobie wyobrazić sytuacje, że ojciec gwałci córkę, a potem daje jej tabletke dzień po. Jeżeli jest na recepte, to już tak łatwo jej nie zdobędzie bez świadka. Więc nie ma idealnego rozwiązania. Najbardziej ucierpią teraz kobiety, które na czas nie dostaną się do lekarza, albo ich nie stać. Potem się rodzą takie sebixy.

slig01

2017-05-28, 10:46
@voidinfinity: Jeśli chodzi o ginekologię to nie jestem ekspertem (ale w ogóle to jestem) i z tego co rozumiem, to ta tabletka jest tak skonstruowana, że powoduje całkowite złuszczenie endometrium (uniemożliwiając implantację zarodka) wywołując przy tym dość znaczne krwawienie. Jeśli masz do tego zaburzenia w układzie krzepnięcia bądź obrazie morfologii (trombocytopenia) to masz receptę na katastrofę (krwotok). Wydaje mi się, że ustawodawcy chodziło o kontrolę lekarza nad działaniem tabletki bo bywa ono dość gwałtowne.

Natomiast co do drugiego zarzutu, czyli piątek po południu itp - w każdym, większym mieście są SORy i dyżurny ginekolog. Być może trzeba poczekać pewien czas na lekarza ale na pewno nie do poniedziałku.

Nie zrozum mnie źle, jestem daleki do tego aby w lewacki sposób chronić ludzi przed nimi samymi, ale są leki, które jak sam rozumiesz powinny być podawane pod kontrolą lekarza. Co do tej konkretnej sytuacji to nie mam zdania i w zasadzie mnie ona wali kompletnie, widzę natomiast tutaj inne przesłanki niż tylko lewacko-katolską politykę pisu.

Ps. Natomiast ta strona jak dla mnie to zalatuje phishingiem danych osobowych celem kradzieży tożsamości.

voidinfinity

2017-05-28, 11:54
slig01 napisał/a:

Wydaje mi się, że ustawodawcy chodziło o kontrolę lekarza nad działaniem tabletki bo bywa ono dość gwałtowne.



Wystarczy informacja farmaceuty przy sprzedaży, ew. duży nadruk jak w przypadku fajek.

slig01 napisał/a:

Natomiast co do drugiego zarzutu, czyli piątek po południu itp - w każdym, większym mieście są SORy i dyżurny ginekolog. Być może trzeba poczekać pewien czas na lekarza ale na pewno nie do poniedziałku.



Wiesz, ludzie z poważnymi sprawami potrafią siedzieć na SORrze i czekać. Wierz mi, zwykle więcej niż raz w roku jestem tam gościem. Jak masz pecha i trafisz na kilku pijaków, których przywiezie karetka to czekasz godzinami. Nie wiem ile czekałaby osoba, która po prostu chce receptę. A jak gin dyżurny podpisał klauzule sumienia? To całe czekanie i tak w dupę.

slig01 napisał/a:

Ps. Natomiast ta strona jak dla mnie to zalatuje phishingiem danych osobowych celem kradzieży tożsamości.



A to również możliwe. Zresztą pigularz wyżej pisał, że recepta teoretycznie byłaby respektowana.

No cóż - dobra stara szara strefa. Ludzie handlujący proszkami na lewo już zacierają łapki.

Henta

2017-05-28, 12:05
Koleżanki z branży (chyba wiadomo jakiej) co jakiś biorą i nie narzekają na dostępność więc to bez różnicy czy lek ten jest na receptę czy też nie bo nieraz klient da ciała i trzeba sobie jakoś radzić

spinaczel

2017-05-28, 12:07
Jak zablokują internet to nie wiem czy będzie wam tak do śmiechu

voidinfinity

2017-05-28, 12:10
Osiej napisał/a:

Co do podejmowania decyzji przez społeczeństwo: rozumiem, że jeżeli ja chcę sam o sobie decydować to jest okej, ale jeżeli społeczeńśtwo chce decydować o sobie, to już lewackie.



A lewackie społeczeństwo jest lewackie.

Nie mam nic do tego że jakaś osoba decyduje za siebie (nie bierze tabletki, chodzi do kościoła itd). Zaczynam mieć problem jeżeli to mnie się każe nie brać tabletki i chodzić do kościoła. Zajmijcie się sobą lewaki.

Osiej napisał/a:


Ja mówię: większość ustalą swoje zasady, a komu się nie podoba - droga wolna. Ty mówisz: mają być takie zasady jak ja mówię, a komu się nie podoba - droga wolna. Państwo ma taki światopogląd jaki mają jego obywatele. Jeżeli w Polsce jest "lewacko", to mamy lewackie społeczeńśtwo, a Ty starasz się wmówić lewackiej większości, że mają robić tak jak Ty uważasz. I kto tu narzuca swój światopogląd? Może się mylę, ale uważam, że jeżeli społeczeństwo chce być lewackie, to ma takie prawo i poniesie wszelkie tego konsekwencje. Nie mówię, że to jest dobre, ale to jest właśnie WOLNOŚĆ.



Hitler wygrał demokratyczne wybory, więc o co chodzi? :amused:

Osiej napisał/a:


Możesz iść prywatnie. Oczywiście - płacisz składki i masz prawo korzystać z publicznej służby zdrowia, ale przy rozmiarze składek w Polsce nie oczekuj nie wiadomo jakiej jakości obsługi. Chcesz szybciej - płać. Jeżeli uważasz ten model za zły, to zgaduję, że wiesz jakie rozwiązanie proponuję.



Skoro mam iść prywatnie - co już samo z siebie oznacza, że lekarz da mi to czego chcę - to po ch*j mam do niego w ogóle iść? :amused:

Osiej napisał/a:


Cóż, jeżeli większość uzna, że tak powinno być, to mogę to albo zaakceptować, albo się wyprowadzić. Takie jest ryzyko. Równie dobrze mógłbym jednak rozważać ryzyko śmierci w efekcie uderzenia samolotu w moje mieszkanie, więc jakoś się nie przejmuję



Widzę, że jesteś jednym z tych lewaków, którzy uważają że im więcej głosów - tym słuszniejsza racja. Obawiam się jednak, że świat tak nie działa. Czasami jeden człowiek ma rację przeciwko całemu światu (np. Kopernik). A to że lewactwo nie działa przekonały się wszystkie kraju bloku warszawskiego.

Osiej napisał/a:


Podatki mogą w każdej chwili się zmienić, a Ty możesz się w każdej chwili wyprowadzić. Cokolwiek robisz w życiu, towarzyszy temu ryzyko. Dotyczy to również zmiany ustroju. Rozumiem, że możesz nie chcieć zaakceptować ryzykownej natury świata i oczekujesz stabilności, ale to jest zaklinanie rzeczywistości. Chcesz, by było bezpiecznie - świat taki nie jest! Decydując się na zamieszkanie w danym państwie podejmujesz ryzyko związane z tym, że sytuacja w nim może zmienić się w niekorzystny sposób i będziesz musiał albo to zaakceptować albo się wyprowadzić. Pewnie, też chciałbym, by zasady były niezmienne, ale nic na to nie poradzę!



Ty chyba o sobie tutaj piszesz? :amused:

Osiej napisał/a:


Jedyne, co starałem się przekazać w swoim poście, to to, że (1) nie możesz zabraniać społeczeńśtwu ustalania zasad, które mają to społeczeństwo objąć oraz, że (2) każdy jego członek ma prawo mieć własne zdanie i wyrazić je w wyborach, a jeżeli gdzieś Ci się nie podoba, to nie można Ci zabronić wyprowadzki oraz, że (3) czy Ci się podoba, czy nie - każda decyzja jaką podejmujesz jest obarczona ryzykiem i nic na to nie poradzisz.



A ja ci pokazałem, że słuszności racji nie mierzy się liczbą głosów.

Osiej

2017-05-28, 13:20
voidinfinity napisał/a:



A lewackie społeczeństwo jest lewackie.

Nie mam nic do tego że jakaś osoba decyduje za siebie (nie bierze tabletki, chodzi do kościoła itd). Zaczynam mieć problem jeżeli to mnie się każe nie brać tabletki i chodzić do kościoła. Zajmijcie się sobą lewaki.



Nik Ci też nie każe być członkiem tego społeczeństwa, ale jednak jesteś. Jeżeli więc podejmujesz decyzję bycia jego członkiem, to ponosisz tego konsekwencje.

voidinfinity napisał/a:



Hitler wygrał demokratyczne wybory, więc o co chodzi? :amused:



Zgadza się. Wygrał i społeczeństwo niemieckie poniosło tego konsekwencje. Mieli do tego prawo. Czy wyszli na tym dobrze czy źle - nie moja sprawa.

voidinfinity napisał/a:



Skoro mam iść prywatnie - co już samo z siebie oznacza, że lekarz da mi to czego chcę - to po ch*j mam do niego w ogóle iść? :amused:



Może da, może nie. Jego decyzja i jego odpowiedzialność. On w przeciwieństwie do Ciebie się na tym zna.

voidinfinity napisał/a:



Widzę, że jesteś jednym z tych lewaków, którzy uważają że im więcej głosów - tym słuszniejsza racja. Obawiam się jednak, że świat tak nie działa. Czasami jeden człowiek ma rację przeciwko całemu światu (np. Kopernik). A to że lewactwo nie działa przekonały się wszystkie kraju bloku warszawskiego.



To czy Słońce kręci się wokół Ziemii czy na odwrót to fakt. To, jakie wartości są ważniejsze to już opinia. Opinia ta natomiast determinuje kształt zasad w społeczeństwie. Większość w społeczeństwie chce budować komunizm? Niech budują, ich prawo. Ja w takiej sytuacji odmawiam udziału i się przeprowadzam. Ty - narzekasz, że oni wszyscy się mylą i tak nie wolno. Porównanie z Polską też słabe - w naszym przypadku ustrój był narzucony, a nie wybrany przez społeczeńśtwo.

voidinfinity napisał/a:



Ty chyba o sobie tutaj piszesz? :amused:



Ty domagasz się stałych zasad w ryzykownym świecie, ja - akceptuję możliwość zmian i jestem gotów się dostosować.

voidinfinity napisał/a:



A ja ci pokazałem, że słuszności racji nie mierzy się liczbą głosów.



A ja Ci mówię,, że dotyczy to tylko faktów, a nie opinii. Ty mówisz, że ważniejsza jest twoja wolność, ja mówię, że życie i zdrowie ludzkie. Nie ma żadnej obiektywnej miary na stwierdzenie która z tych wartości jest ważniejsza, zatem możemy tylko zagłosować. No, chyba, że znasz jakąś uniwersalną miarę stwierdzania co jest dobre, a co złe. Podpowiedź: uniwersalną miarą nie jest "Uważam to za dobre, uważam to za złe". Nie jest nią również opinia większości, ale nie dysponujemy niczym lepszym, a opinia większości przynajmniej doprowadza do sytuacji, gdy największa liczba ludzi jest zadowolona z rozwiązania.

voidinfinity

2017-05-28, 14:46
Osiej napisał/a:


Nik Ci też nie każe być członkiem tego społeczeństwa, ale jednak jesteś. Jeżeli więc podejmujesz decyzję bycia jego członkiem, to ponosisz tego konsekwencje.



Odsyłam cię do wyników sondy, którą wrzuciłem.

Może to wy "wypie**alajcie z mojej ameryki"? :amused:

Osiej napisał/a:


Zgadza się. Wygrał i społeczeństwo niemieckie poniosło tego konsekwencje. Mieli do tego prawo. Czy wyszli na tym dobrze czy źle - nie moja sprawa.



Papier wszystko przyjmie. Nawet to że socjalizm jest najlepszym ustrojem pod słońcem ;-) Na szczęście rzeczywistość weryfikuje bardzo ładnie czy coś działa czy nie.

Osiej napisał/a:


Może da, może nie. Jego decyzja i jego odpowiedzialność. On w przeciwieństwie do Ciebie się na tym zna.



Lewackie myślenie - ktoś wie lepiej od ciebie co jest dla ciebie dobre.

Osiej napisał/a:


To czy Słońce kręci się wokół Ziemii czy na odwrót to fakt. To, jakie wartości są ważniejsze to już opinia.



Możesz mieć opinię że socjalizm jest ustrojem nad ustroje - ale to nic nie zmienia ;-)

Osiej napisał/a:


Opinia ta natomiast determinuje kształt zasad w społeczeństwie. Większość w społeczeństwie chce budować komunizm? Niech budują, ich prawo. Ja w takiej sytuacji odmawiam udziału i się przeprowadzam.



A jak ci paszport zabiorą i do obozu zamkną (jak w północnej korei) to co zrobisz? :amused:

Osiej napisał/a:


Ty - narzekasz, że oni wszyscy się mylą i tak nie wolno. Porównanie z Polską też słabe - w naszym przypadku ustrój był narzucony, a nie wybrany przez społeczeńśtwo. Ty domagasz się stałych zasad w ryzykownym świecie, ja - akceptuję możliwość zmian i jestem gotów się dostosować.



Ja się domagam stałych zasad? :amused: A gdzieś to wyczytał? :amused:

Dałem ci tylko przykład, że skoro chcesz wiązać pracownika z zasadami które obowiązywały jak wchodził na rynek pracy, to należałoby tych zasad nie zmieniać. Oczywiście twój pomysł jest głupi i to chciałem właśnie pokazać.

Osiej napisał/a:

A ja Ci mówię,, że dotyczy to tylko faktów, a nie opinii. Ty mówisz, że ważniejsza jest twoja wolność, ja mówię, że życie i zdrowie ludzkie.



A po co ci zdrowie i życie jak nie masz wolności?

Bo wiesz, że do tego się to ostatecznie sprowadza? Żeby żaden ćwierć-mózg nie zrobił sobie krzywdy musisz traktować wszystkich jak ubezwłasnowolnionych ćwierć-mózgów.

A żeby to jeszcze działało.

Bo niestety jak chcesz kontrolować ludzi w każdym aspekcie ich życia, to szybko okaże się że musisz kontrolować kontrolujących. I kontrolujących kontrolujących kontrolujących. I kontrolujących kontrolujących ...

Może prościej żeby każdy sam się kontrolować? Uznając, że część przysłuży się populacji eliminując wadliwe geny z puli? ;-)

Osiej napisał/a:

Nie ma żadnej obiektywnej miary na stwierdzenie która z tych wartości jest ważniejsza, zatem możemy tylko zagłosować. No, chyba, że znasz jakąś uniwersalną miarę stwierdzania co jest dobre, a co złe. Podpowiedź: uniwersalną miarą nie jest "Uważam to za dobre, uważam to za złe". Nie jest nią również opinia większości, ale nie dysponujemy niczym lepszym, a opinia większości przynajmniej doprowadza do sytuacji, gdy największa liczba ludzi jest zadowolona z rozwiązania.



Obiektywną miarą jest to co działa i to co nie działa.

Głosowanie odpowiada ci tylko na pytanie o popularność jakiejś osoby albo idei.

Systemy skrajnie opiekuńcze bankrutują. Oczywiście fajnie by było jakby takie systemy działały (z perspektywy hołoty) - ale nie działają. I żadna ilość głosów na to nie wpłynie.

Nawet widać to po europie zachodniej. Tam też uważają że życie jest najważniejsze. Np. życie jakiegoś murzyna wyłowionego z morza. I czy to znaczy, że to jest słuszne? ;-)

kenzol

2017-05-28, 14:49
upy

Że się Wam tak chce:-) Jest niedziela, słoneczko pięknie grzeje. Zamknijcie kompa, wyjdźcie na zewnątrz, dobrze wam to zrobi :-) Jeden drugiego na siłę przekonuje do swoich racji.

voidinfinity

2017-05-28, 14:53
@up

Byłem na zewnątrz. Nie podobało mi się ;-)