Problem w firmach jest taki, że każdego uczą tylko o jego stanowisku. No wiecie, gość na bank wiedział, gdzie jest ten przycisk. Cała reszta nie. Podejrzewam, że skoro ten drugi zaczął coś pstrykać i przyspieszył obroty, to nie miał zielonego pojęcia i tak na pałę strzelał.
Smutne to, a co do przyspieszenia maszyny nagle to wydaje mi się ze wciągnęła go szpula na którą nawijał się drut. Ten inny koleś chyba dal rade ten drut urwać i wtedy nastąpiło przyspieszenie.