U mnie na maszynie jest ok 50 systemów bezpieczeństwa. Grzybki awaryjne, kurtyny świetlne, pedały do obrotu bębnów. Czasem mnie wk***iają. Machniesz ręką, maszyna stoi. Naciśniesz za mocno pedał, maszyna stoi. ch*j, ale jak oglądam takie filmiki to dobrze, że tyle tych zabezpieczeń mam.
Mnie też zastanawia w jakim to bangladeszu było kręcone, jak pracowałem w firmie przy kurewsko wielkich maszynach kilkutonowych, które miały taką siłę, że bez problemu by zrobiły ze mnie naleśnik w 3 sekundy i miały one od groma zabezpieczeń, dokładnie to 3 z czego dwa to były przyciski odcinające zasilanie w tej samej sekundzie w której się kliknęło, natomiast trzeci to był czujnik bezpieczeństwa.
Filmik świetny, pasuje tutaj jak mało co, ale k***a no, szkoda tak patrzeć jak człowiekiem obraca jakaś maszyna jakby w pralce był, pewnie gdybym nigdy nie pracował przy czymś takim to machnąłbym ręką, dał piwo i po prostu się śmiał, ale brak tego przycisku awaryjnego... :/
ale trzeba być j***nym debilem i prymitywem żeby pracować przy takich maszynach które tylko czekają żeby cię chwycić i rozpie**olić w mak w sekundę
nigdy mi nie jest żal takich zjebów
Pracowałem kiedyś w pewnej fabryce. Przy każdej większej maszynie, gdzie jest jakieś niebezpieczeństwo jest czerwona linka, która po zerwaniu zatrzymuje maszynę. Ale jak widać w Chinach, ch*j, 30 sekund pobiegamy, spróbujemy własną siłą zatrzymać linę.
On coś tam wciskał, wiec pewnie grzyb nie działał, znam taką firmę w której na kilku sprzętach nie działa grzyb, bo po ch*j... czas chyba zadzwonić do PIPu
sam teraz modernizowałem pewną chińską myjnię pod kątem bezpieczeństwa i wiecie co? grzyby fabrycznie były osłonięte taką blachą z otworem, że dało się nadusić tylko od przodu...a blacha prawie całkowicie zasłaniała grzyba...ale u chińczyków jeden w tę jeden w tę...dużej różnicy im to nie robi:>