Nie jest dla mnie możliwe by taka osoba obecnie zdała egzamin. Może 20 lat temu jakoś się to udało, ale obecnie po prostu nie ma szans.

Matka mówiła nie raz jak wyglądało jej zdawanie na prawo jazdy, ona jak i reszta grupy przejechała na prostej drodze tam i z powrotem na kawałku prostej drogi i tyle. Za komuny z paliwem też było ciężko, nikt nie myślał o robieniu "kursów " z 200 godzinami jazd itp.

Profesor fizyki po wyjściu z domu. Obliczenia popie**olił....

Nie jest dla mnie możliwe by taka osoba obecnie zdała egzamin. Może 20 lat temu jakoś się to udało, ale obecnie po prostu nie ma szans.

nie obrażaj ludzi, którzy zdawali 20 lat temu. Może dla ciebie 2002 rok to inna epoka, ale zapewniam cię że wtedy nawet nie dopuszczonoby go do egzaminu. Jedyne wytłumaczenie tej kuriozalnej sytuacji to jakaś dziwna konieczność przeprowadzenia samochodu z punktu "A" do punkru "B" przez osobę bez uprawnień.

twoja mysz wlasnie r*chaja

Osz k***ancka, taka melepeta z importu w mojej okolicy się zagnieździła

Mnie w sumie zaciekawiła bardziej interakcja między kobietą, a mężczyzną. Przez pierwsze parę minut, kobieta mówi mu, żeby się z niego nie śmiał i zachowuje przy tym powagę. On ignoruje to co mówi kobieta, pozostaje w swojej ramie i robi swoje. Beciak totalny, by posłuchał kobiety i się jej podporządkował i na pewno by nie zakisił szybko ogóra. W ostatnich minutach nagrania słychać, że kobieta weszła w ramę swojego faceta i już sama jest rozbawiona sytuacją. Oboje rozbawieni, dobre humorki. Wieczorem na pewno skonsumują te wspólnie przeżyte emocje rozbawienia.

Laska go broni bo wie, że sama by miała problem wyjechać