Niesamowite są te wasze komentarze. Faceta zastrzelą - dobrze, bo brutal, agresor itp. A jak zabiją babę to kwik, lament i wycie, że na pewno depresja, problemy życiowe albo napad histerii. Tak wygląda to "równouprawnienie".
Policja czekała aż sie laska uspokoji, jeżeli nie atakuje policji nie mogą do niej strzelać bo nie stwarza bezpośredniego zagrożenia. Próby uspokojenia nie podziałały, rzuciła sie na policjanta - dostała taserem, nie podziałało. Kolega w ramach wyższej konieczności (miała nóż i biegła zatakować) użył nie tasera, ot i wszystko.
Matka bombelków nie była czarna, ale czy to ma znaczenie. Zaatakowała nożem drugą osobę i wyrwali chwasta.
To są fakty przedstawione w oficjalnym oświadczeniu policji.
Teraz pytanie.
Co było powodem zachowania matki?
Z wypowiedzi dwojga,matki i policjanta który ją zastrzelił.Oczywistym jest że znali się prywatnie i kobieta stawia mu prywatne zarzuty. Czyli musiał ją wcześniej skrzywdzić.
Gdzie ty widzisz te prywatne zarzuty? Raczej coś się jej zwarło w głowie, poniżej wideo z transkryptem rozmów tel. poprzedzających zatrzymanie.