Załamana wrocławianka jechała autobusem linii 146 do banku. Wiozła ze sobą białą reklamówkę, do której włożyła czarną, zapinaną na zamek torbę. W środku było… 450 tys. zł.
Wysiadła w okolicach dworca kolejowego i gdy już dotarła do banku, zorientowała się, że torby przy sobie nie ma. – Sama nie wiem, co z tym fantem zrobić. Chyba zostawiłam w autobusie i wyszłam – opowiada portalowi Itezone.pl. – Tak mi się wydaje… ale to nie możliwe przecież – dodaje załamana kobieta. Sprawę zgłosiła w piątek na policję. Twierdzi, że o pomoc poprosiła też MPK, ale jak dotąd nie uzyskała żadnych pomocnych informacji.
Zapytaliśmy w MPK, czy nie można sprawdzić nagrań z monitoringu w autobusie, którym jechała. – Ta linia wyjeżdża z zajezdni nr 9, której tabor jest dopiero wyposażany w monitoring. Niestety, możemy nie mieć takiego nagrania, bo w tym autobusie mogło nie być kamery – wyjaśnia Janusz Krzeszowski z MPK. Dodaje, że sprawa dotarła już do pracowników zajezdni i kierowców, ale ani ten który prowadził feralną 146-stkę, ani inni przedstawiciele załogi niczego nie wiedzą. – Przykro nam bardzo, jeśli tylko będziemy w stanie pomóc, oczywiście to zrobimy – dodaje Krzeszowski.
Pani Jadwiga liczy na pomoc uczciwego znalazcy. – Czekam na jakieś informacje – mówiła nam przez telefon bardzo smutnym głosem.
poczytaj sobie o panie rockefellerze, ktory majac gruba kase wpie**alal codziennie to samo sniadanie za dolca, a nawet zapie**alal z robolami... Bogaty mysli troche inaczej, a ty majac taka kase i taki tok myslenia to pewnie wydal bys to w 2 dni ; o Jebac oszczednosc, jestem murzynem, carpe k***asz diem, wydam all dzis, zabawimy sie, a jutro narzekaj na brak forsy bo nie potrafisz myslec przyszlosciowo.patrzcie jacy ludzie to sknery! Za taksówkę zapłaciłaby z 20/30 zł, ale niee.. bo za 3 zł też dojadę.
Pewnie się jeszcze o każdy grosik upomina. Nawet jej nie życzę by je odnalazła.
patrzcie jacy ludzie to sknery! Za taksówkę zapłaciłaby z 20/30 zł, ale niee.. bo za 3 zł też dojadę.
Pewnie się jeszcze o każdy grosik upomina. Nawet jej nie życzę by je odnalazła.
- Siedziałam przy oknie. Trzymałam kurczowo torbę. Ktoś podszedł do mnie kupić bilet. Sądzę, że w tym momencie puściłam torbę i zajęłam się biletem – mówi wrocławianka w rozmowie z TVN24.