18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Wiedźmin

Sadix123 • 2016-02-14, 17:40
Proponuję każdemu uchodźcy chcącemu osiedlić się na terenie Polski nakazać przeczytanie Wiedźmina, ze względu na:
Cytat:

- Pan Bonhart - powiedział Vilgefortz, masując palce - wciąż, jak widzę, ma kłopoty ze zrozumieniem obowiązków gościa. Raczy pan zapamiętać: będąc w gościnie, nie niszczy się mebli i dzieł sztuki, nie kradnie drobnych przedmiotów, nie zanieczyszcza dywanów i miejsc trudno dostępnych. Nie gwałci się i nie bije innych gości. To ostatnie przynajmniej dopóty, dopóki nie skończy gwałcić i bić gospodarz, dopóki nie da znaku, że już bić i gwałcić można.


:mrgreen:

DrWhisky

2016-02-14, 20:58
Bonhart był niezłym sk***ielem...

scrab

2016-02-14, 21:16
Przeczytać? Samodzielnie? Brudasy?

Thepanek

2016-02-14, 21:24
Chyba nie zrozumieliście o czym jest Wiedźmin

ellsworth

2016-02-14, 21:27
Akurat Wiedźmin ma wyjątkowo silny wydźwięk antyrasistowski. To tak dla wiadomości gimborasistów i "prawdziwych" Polaków.

QuovadisSadolu

2016-02-14, 21:30
Kanonu lektur w ogóle nie powinno być, jeśli już się czepiamy. Każda szkoła powinna sama wybierać co zdaniem dyrekcji (i polonistów) rozwinie ich podopiecznych w odpowiednim kierunku. Zestawienie lektur, które "nasz władca" (w tym przypadku minister edukacji) uważa za słuszne samo w sobie jest śmieszne. A wiedźmin byłby dobrą książką dla uczniów szkół średnich, z racji, że wymaga głębszego zrozumienia niż np. ww. Harry Poter, ale jest zwyczajnie zbyt długi, co czyni wdrożenie go, i omówienie przez 2-3 godziny lekcyjne zwyczajnie niemożliwym.

parolpl

2016-02-14, 22:03
@Quo
A ja bym jeszcze dalej poszedł.
Mogłaby być list książek. I np. co miesiąc nauczycielka weryfikowała wiedze z deklarowanego przez ucznia książki. W bazie mogłyby być różne gatunki, aby każdy czytał, to co chciał. Z drugiej strony problemem byłoby "pojemność" polonistki, więc jako inna opcja można by podzielić klasę na grupy (np. ci co wolą fantasy, sci-fiction, romansidła, patriotyczne itp.). W każdym bądź razie każdy musiałby czytać, ale to co chciał.

A to, że np. liceum są tłumoki, to wina całego systemu.

Heniut86

2016-02-14, 22:23
@up masz rację w dużej mierze i piwo, ale to nie chodzi przecież o omawianie fabuły tylko problematyki i na podstawie sagi każdy miałby szansę się wybronić ;) jak tam wyżej któryś ch*j napisał "Wiedźmin to czytadło"- owszem czyta się zajebiście, ale pojęcie prawd w nim zawartych zajmuje nieco dłużej niż połknięcie tej lektury...
Więc ogarnijcie się siurdaki!

Dziad_Inżynier

2016-02-14, 22:23
Wy to chyba z ch*ja spadliście. Kanon lektur składa się z takich "dzieł" jak "Stary człowiek i morze" - książka o facecie w łódce, czy "Świętoszek' - książka o jednym atencjuszu-manipulatorze. Naprawdę, to takie głębokie... Już nie wspomnę o tym, że część tych "dzieł" ukazywała się w czasie swojego powstania odcinkami w gazecie, bo nikt by tego gówna nie czytał. Ja rozumiem, że symbolika i tak dalej, ale niestety często jest to na zasadzie "Mickiewicz wielkim poetą był."

Dodo2804

2016-02-14, 23:00
Bonhart to dopiero był sadol. Głowy mordowanych pakował do słoików, ale na roli jako emeryt pracować nie chciał, bo "brzydził się robaków".

cerealkiller992

2016-02-15, 02:40
@upy Pomysł zniesienia kanonu lektur jest dośc słaby. Z czego byłaby matura, jak każdy czytałby cos innego, przez co niektórzy nie poznaliby pewnych konstrukcji stylistycznych itp itd. Jakiś poziom dzieł musi zostac określony, by później nie było płaczu, że ktoś czytał Harrego Pottera czy inne gówno i nie umie określic budowy/części fragmentu Pana Tadeusza na egzaminie.

W............R.

2016-02-15, 06:22
Dziadzie_Inżynierze... Napiszę zrozumiałym językiem, żeby dotarło. Hemingway rozkminił w książce "Stary człowiek i morze" najważniejszą siłę napędową do działania każdego człowieka i zestawił ją z najważniejszą siłą powstrzymującą człowieka od działania. Nie ma w historii literatury żadnego innego dzieła, które w tak prosty, wręcz łopatologiczny sposób rozkminiałoby ten temat i wbijało do głupiego łba, o co w życiu chodzi.

Jeśli więc mówisz, że książka jest głupia, to na dwoje babka wróżyła: albo miałeś zajebistych rodziców, którzy tak Ci wtłoczyli te najważniejsze prawdy do głowy, że treść ww. książki i jej przesłanie są dla Ciebie aż nadto oczywiste... albo masz za mało oleju w głowie i nigdy tych najprostszych prawd nie zrozumiesz. W obu przypadkach nie wpływa to na uniwersalność przesłania książki Hemingwaya i nie sprawia, że zawarte w niej mądrości nagle magicznym sposobem stają się truizmami, co raczysz w swojej skromnej ocenie suponować.

Nerd

2016-02-15, 10:08
Książki, których fabuła jest wymyślona przez autora nie powinny być traktowane jako źródło życiowej nauki. Jak coś wymyślonego może służyć jako dowód słuszności jakiegoś postępowania?
Pewien chłopiec imieniem Michał, pił mleko. Zawsze jak pił mleko słychać było szmery z szafy. Kiedy raz się zdecydował na jej otworzenie okazało się, że jest tam k***a kosmita - Maciek. Maciek k***a wyjął działo Gaussa i pie**olnął w Michała. Wniosek życiowy - nie pij mleka...
Oczywiście nie zaprzeczam, że Wiedźmin to świetna seria książek (wraz z opowiadaniami), super się to czytało (Henia Pottera też w sumie się fajnie czytało, jak już ktoś o tym napomknął).
Jest również możliwość, że to ja jestem płytki i nie do końca rozumiem jakim sposobem wymyśloną historyjkę, która może być pełna absurdów, należy traktować jako kącik porad życiowych.

Linetorek

2016-02-15, 12:30
Prawda jest taka, że każda książka w zależności od subiektywnej oceny, może nieść za sobą jakieś wartości. Książki S.Kinga pokazują jak człowiek może zachowywać się w sytuacjach kryzysowych i podejmować złe decyzje, żeby ochronić co ważniejsze dla niego samego. Mickiewicz mówił o historii i o sposobie myślenia ludzi w tamtych czasach, o wartościach, które wtedy były powszechne. Sapkowski przedstawiał w Wiedźminie świat w którym można polegać na przyjaciołach, rodzina jest najważniejsza etc. Harry Potter podobnie. Ale to wszystko jest subiektywne. Każdy inną wartość może wyciągnąć, ale musi tylko chcieć.

Także nieważne co, ważne żeby ludzie czytali te pie**olone książki. Przymusowe lektury muszą być, bo niektóre matoły by nigdy w życiu żadnej nie przeczytały. Ludzie nie potrafili by się poprawnie wysławiać, nie mieli by potrzeby szukania głębiej niż tego co by było w telewizji lub w grach na Steamie, na wierzchu, płytkiego.

QuovadisSadolu

2016-02-15, 14:37
cerealkiller992, jestem przeciwnikiem ogólnopaństwowych egzaminów, w tym matury. Szkoły powinny być prywatne, i każda z osobna powinna sama weryfikować, czy ktoś zasługuje żeby dostać ich dyplom. Takie szkoły same określałyby lektury z ich punktu widzenia istotne dla rozwoju umysłowego danej warstwy wiekowej. Dzięki temu rodzic na podstawie opinii o szkole, i rozpiski tych własnie lektur mógłby wybrać szkołę najbardziej zbliżoną nauczaniem do chociażby ich wartości rodzinnych.

Nerd napisał/a:

Książki, których fabuła jest wymyślona przez autora nie powinny być traktowane jako źródło życiowej nauki. Jak coś wymyślonego może służyć jako dowód słuszności jakiegoś postępowania?



Obciąłem sobie ku*asa, i teraz nie mogę r*chać. Wniosek? Nie obcinaj sobie ku*asa.
Wymyśliłem to, ale czy to nie niesie prawdy życiowej? Twój argument jest inwalidą