Podchwytliwe pytanie ... i tyle każdy mógł by się zaplątać bez względu na to czy jest z Pipidowa czy z Krakowa czy z Warszawy... Widze jakieś głupie szufladkowanie... nie rozumiem tego zupełnie ale ok...
propo wieśniaków z Warszawy, to sam takim jestem jeśli czepiać się szczegółów. przyjechałem na studia z małej mieściny, raczej cięzko byłoby studiować medycynę na prowincji. ale akurat nie uważam się za wieśniaka, wszystko zależy od podejścia. nie chodzę w rurkach, nie noszę modnych ciuchów i jak wracam do domu to nie opowiadam jaka to warszawa bogata i światowa. trzeba przyznać, warszawa to wiocha, zresztą jak każde Polskie miasto. jedne są łądniejsze inne brzydsze ale w porównaniu z europejskimi metropoliami wypadają blado. a co do kultury w warszawie to różnie bywa, mi jak do tej pory nikt nie odmówił pomocy, za to w Krakowie starsza pani kazała mi sp****lać jak zapytałem o drogę. nie ma miast idealnych.
ok, wyżaliłem się to teraz możecie hejtować
Ze Szczecina do morza jest zaledwie 60km, dla wielu to wystarcza żeby mówić iż leży on nad morzem. Rozśmieszają mnie za to turyści pytający którym tramwajem nad morze
Kręcili to w Złotych Tarasach, gdzie lwia część klientów to przyjezdne wieśniaki z okolicznych wsi ( pod galerią jest wejście na perony ), ludzie wracjąc z pracy na wieś robią tam zakupy, więc prawdopodobieństwo, że pytali rodowitego Warszawiaka jest bardzo małe.
Rdzennych warszawiaków jest ok. 20 proc w stolicy, zameldowanych jest około 1,7mln osób, a pracuje prawie 3mln.
Widać to na Warszawskich uczelniach, jak PW czy UW.
Ogólnie społeczność Warszawy, w klubach, w skromniejszych restauracjach, na przystankach, w centrach handlowych tworzą przyjezdni, a nie ludzie urodzeni w Warszawie.
Najgorsze sk***ysyny, to te z południa Polski - Kraków, Śląsk itd.
Słoma z butów wystaje aż kuje w oczy.
Chodzą i tylko powtarzają, jaka to Warszawa głupia, a Warszawiacy to wieśniaki, ale żeby tu studiować wypruwali sobie żyły w gównianym liceum i wpie**alają teraz tynk ze ściany bo muszą kupić sobie Iphona.
Jeszcze w życiu nie spotkałem Warszawiaka, który wywyższał się swoim pochodzeniem, a teksty w stylu "Jestem z Krakowa i Kraków jest lepszy, ładniejszy itd" są na porządku dziennym.
Najlepsze są te przychlasty, które widzą blachy samochodowe WM czy WR i od razu, pysk otwierają, jaki to Warszawiak jedzie, jak tuman, jak to spotykał takich na trasie.
Wieśniak to nie pochodzenie, to stan umysłu, jednak, przynajmniej w Warszawie, pie**olone krakusy wiodą prym w wieśniaczeniu.
Jestem ze Śląska... tak tym niby wsiokiem z węglem w butach. Szczerze smieszy mnie to poniewaz wszyscy jestesmy wsiokami z zacofanego kraju gdzie rząd wszystkich jednakowo robi w Ci*la. Jestescie zalosni nawzajem w siebie ciskacie gownem, NO BO BO KRAKOLE TO... A WARSZAWIOKI TO.. a tu psikus bo w zagranicznej telewizji nie bedzie podzialu Warszawiak Ślązak Krakol Wszyscy bedziemy Polakami Wsiokami XD
Debili nie sieją, sami się rodzą. Pamiętam jak nauczyciel geografii w szkole średniej kazał jednej pannie wyznaczyć wskaźnikiem linię brzegową Afryki. Dziewczyna miała przed sobą wielką mapę Afryki i co k***a zaznaczyła? Madagaskar, bo uznała to za zbyt podchwytliwe!
Najbardziej mnie rozpie**ala kreowanie sobie zdania na podstawie takich filmików. Wiadomo przecież, ze tam się wkłada same "smaczki", a nie tych co na każde pytanie odpowiadają dobrze.
hahaha, na ch*j imtaka wiedza jest potrzebna ?Na ch*j Nam taka wiedza jest potrzebna? Czy zmieni w moim życiu cokolwiek jeśli będę wiedział gdzie się znajduje największa depresja w Polsce?Czy nawet to w jakim województwie leży Rzeszów, skoro po lekcjach Geografii nie znam własnego województwa na tyle dobrze aby poruszać się po całym wojewódtwie samochodem ? Niech się pie**olą Ci wielcy znawcy...
A ja jestem z Olsztyna (tego na Warmii) i wk***iają mnie wieśniaki z Warszaffffki, którzy przyjeżdżają do mojego regionu na wakacje, gdzie udają lepszych i próbują mnie uczyć jak się pływa kajakiem, jak to niebezpiecznie jest skakać do wody itp. itd. (debile) Naczytają się barany jeden z drugim jakiś dyrdymałów i zgrywają mądrych próbując pouczać człowieka który wyrósł w mieście gdzie jest ponad 10 jezior (http://mojemazury.pl/56973,Olsztyn-miastem-16-jezior.html) i praktycznie każde zna jak własną kieszeń.
Druga sprawa że przyjedzie ci taki cwaniak, narobi syfu, zachleje pałę, nasra i narzyga na chodnik bo mu się wydaję, że jemu wszystko wolno, bo jest ze stolycy i taktuję Warmię i Mazury jak jakieś pieprzone lenno, po czym sobie pojedzie w ch*j a ludzie muszą się z tym wozić.
Dlatego właśnie mając samochód na Warszawskich blachach nie pytać mnie o drogę bo zostanie jeden z drugim w przepiękny sposób wyprowadzony na wylotówkę prowadzącą do DK7, czyli w kierunku z którego przyjechali. Tyle.
Oczywiście są ludzie i taborety jednak 90% z tych przyjezdnych zaliczają się do tej drugiej grupy.