Czy można prosić adminów o zbanowanie całej tej wzajemnie popierającej się kliki kont sterowanych przez proxy przez jakiegoś zasranego kacapa z Olgino?
Ci z JBZD mieli dobry pomysł.
Nie gałki a gówno. Sorka
Stary, trochę późno ale fajnie że zorientowałeś się w jakim gównie żyjemy. To było już jak na tacy widoczne w czasie pandemii kiedy tematem tabu był srowid. Nie wiem jak wygląda dokładnie propaganda u Ruskich, ale śmiem podejrzewać, że nawet w połowie nie jest tak zajadła jak ta nasza. W kwestii tego co się dzieje na Ukrainie bądź w Rosji nie można wierzyć w ani jedno słowo w naszych mediach. To jest k***a epopeja kłamstw. Dobrze, że jeszcze nie robią łapanek jak na Ukrainie tzw "kolaborantów". Chociaż ch*j wie jak jest naprawdę. Słyszałem tylko o gościu z Chorzowa, którym służby zajęły się po tym jak w oknie narysował sobie Z-etkę.
Natomiast to co Ciebie spotkało na jakimś gówno portalu, to klasyk lewackiej kultury cancel - usunąć, wyciszyć, zneutralizować wszystkich niepodzielających "community guidelines"... to powoli zaczyna przypominać jakieś chore wizje Orwellowskie. Ludzie otwarcie unikają konkretnych słów na YT, Fejsbuku itp, bo "demonetyzacja". Steganografia wkrótce będzie miała swój renesans. Jak pozwolimy jeszcze tym k***om wprowadzić elektroniczny pieniądz to tylko pomyśl jak będzie wyglądało "usuwanie" niewygodnych obywateli. Dlatego trzeba ostro walczyć z lewactwem, ich kultura cancel i każdym j***nym cenzorem, którego urażają odmienne opinie. j***ne zniewolone bydło bez wyobraźni.
W tym miejscu muszę pochwalić Sadistica, bo to jedyne znane mi miejsce w Polskim Internecie, gdzie można z ludźmi pogadać otwarcie, i choć czasami wpadnie jakiś admin z okresem i napie**ala ostrzeżenia za byle gówno, to jednak da się w spokoju gadać.
Z własnych odkryć to niedawno doświadczyłem automatycznej cenzury w komentarzach YT. Pod filmem z kanału WP nt zniszczenia tamy w Kachowce próbowałem dodać info, że raptem niecały rok temu wojska Zelenskiego we współpracy z NATO przeprowadzały symulacje zniszczenia tej tamy Himarsami i powołałem się na Washington Post, w którym była ta informacja publikowana. Każdy jeden mój komentarz który chciałem dodać w tej sprawie znikał po 5 sekundach. Tak mnie to zaciekawiło, że wytropiłem że słowem klucz był "Washington Post". Nie mogłem dodać żadnego komentarza z tą nazwą. Co jeszcze ciekawsze z innego konta udało mi się. Wniosek więc mam taki, że na YT działa wyrafinowany algorytm scoringowy dla każdego użytkownika. Krótko - k***y.
Ciekawe, ale w sumie ma to sens. Swego czasu prowadziłem kanał o takiej niezbyt wygodnej tematyce, bym to tak nazwał, też widziałem że w pewnym momencie algorytmy dostawały YYYH i koniec. Nie chodziło o zasięgi, wstawianie nowych filmów i przesuwanie mojego niżej. Wyglądało to jak celowe ograniczanie wyświetlenia, nawet po wejściu na temat zbliżony od znajomego, w polecanych nie wyświetlało się nic ode mnie.
Sterowanie przez cenzurę, której nie ma, a która jest. Ot co. Już nawet postawienie strony osobnej, albo bloga, jest tematycznie blokowane przez Googla. Wolność w necie umiera a mnie korci, by ponowić romans z deepwebem.
Shadow baning. Oni już kombinują. W EU pojawiły się pomysły na zakazanie szyfrowania end2end.... Na razie nie widzę technicznej możliwości realizacji tego, ale marzy im się to. Mnie np kusi żeby porobić wtyczki do przeglądarek, które by szyfrowały w locie komunikację na webowych komunikatorach, np Messegnerach itp Czuje w kościach, że taki fejsbuk bardzo szybko by to ukrócił, ciekaw jestem tylko w jaki sposób. To samo z gmailem - szyfrować. W starych pięknych czasach modny byl PGP, a potem - cicho umarł. Modne też były kanały RSS, które uniemożliwiały sterowanie widocznością. Te technologie niby nadal istnieją, ale zostały zepchnięte na margines internetu.
Według wszelkich sondaży robionych do tej pory, ludzie boją się zakładać firmy w Polsce z powodu zawiłości przepisów. Spytaj dowolnego przedsiębiorcę, ile go kosztuje samo zdobycie wszystkich pozwoleń.
To ty się obudź, w jakiej zaszczutej rzeczywistości żyjemy, że młodzi wolą wyk***ić na zmywak do Anglii, kwiaty do Holandii, często rozstając się na kilka miesięcy z żoną i dziećmi, niż robić tu, na miejscu.