Ambrozja k***a. Wczoraj bąbel zaj***ny motyką (czy co to było), a dziś smród pod kołami. Nie ma nic lepszego niż cierpiące lub zdechłe bachory.
Ambrozja k***a. Wczoraj bąbel zaj***ny motyką (czy co to było), a dziś smród pod kołami. Nie ma nic lepszego niż cierpiące lub zdechłe bachory.
nie wiem jak w polskim prawie, ale w anglosaskim, żaden kierowca, który rozjechał gówniaka na parkingu nie został skazany ani nawet oskarżony, zawsze opiekun ponosił odpowiedzialność. Jedynie w przypadku kiedy rodzic rozjeżdża własne dziecko są konsekwencje prawne.
Wystarczy jakby się oglądnął do tyłu/popatrzył w lusterka (głowę by na pewno zobaczył)
Ambrozja k***a. Wczoraj bąbel zaj***ny motyką (czy co to było), a dziś smród pod kołami. Nie ma nic lepszego niż cierpiące lub zdechłe bachory.
Są inne lepsze sposoby na zwrócenie na siebie uwagi.
Rozumiem,że jesteś niedoj***ną mózgowo ciotą .
Pewnie tak samo niedoj***ny dał Ci piwo.
Nagraj film jak sobie nożyczki wsadzasz w ku*asa.
Potem obetnij sobie jaja.
To piwerek dostaniesz o wiele więcej.
Pewnie żałujesz, że nie mieszkałeś w 1943 na Wołyniu, tam byś się mógł do woli napatrzeć na ten miód.
Wystarczy jakby się oglądnął do tyłu/popatrzył w lusterka (głowę by na pewno zobaczył) co wydaje mi się jest obowiązkiem przed ruszeniem pojazdem. Zresztą nie ma bata, że nie poczuł przeszkody przy cofaniu. A pewnie jakby nie podszedł do niego "wujek" to by przejechał po dziecku nie tylko przednim kołem ale i tylnym i by odjechał, wmawiając sobie że to kamyczek.
Oczywiście baty należą się też opiekunowi.
Parking to nie plac zabaw- wpie**ol należy się ojcu/matce tego dziecka.
Zawsze parkuje tyłem do frontu supermarketu, raz ,że nie muszę zapie**alać między autami z wózkiem i rysować innych aut, dwa wyjeżdżajac lepsze pole widzenia, trzy mam brzęczyk włączający się z lampami wstecznego.
Brak szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania