@Hrabia Drapula piwo w barach to takie szczaje, że jak wypiję z osiem to mnie tylko brzuch boli a w głowie gówno zakręci, już wolę pójść do sklepu i sobie kupić jakąś "Perłę" w butelce. A jak ktoś się by znał to ALE od lagera na sto procent odróżni.
Pizze z ananasem musiała wymyślić jakaś ciota .
Tyle w temacie
Nie posunął bym się do takiego stwierdzenia, ale faktem jest, że Włosi za prawdziwą pizze uważają tylko margeritę. I broń Boże na jakimś grubym (chlebowym) cieście.
Biorąc pod uwagę treść tych wypocin, można śmiało powiedzieć że to działa również w drugą stronę odnośnie innych nacji - dlaczego dla kogoś pochodzącego z innego kraju nie- będę wymieniał z jakiego, żeby nie wypaść na rasistę i ksenofoba, przysmak który jest regionalnym przysmakiem u nas im nie smakuje i wybrzydzają że jak można tak jeść, dlaczego im nie smakują nasze wódki bądź inne wyroby alkoholowe typu śliwowica, miód pitny wybrzydzają że jak można to pić w porównaniu do whiskey czy burbona, dlaczego ktoś nazywa "polaczkiem" kogoś kto sięga często po produkty rodzime które są tanie i łatwo dostępne typu "schab z ziemniakami" i piwo, dlaczego od razu nazywany jest patologią społeczną, to że większość narodu nie zarabia tyle ile zarabia się na zachodzie i stara dostosować się do obecnie panujących warunków nie czyni osób o różnych gustach patologią, patologią jest porównywanie kogoś oceniając na bazie upodobań oraz przyzwyczajeń, ten kto to wypocił zasługuje moim zdaniem na trzy rzeczy 1)sznur 2)krzesło 3)kop w dupę.
k***a hawajska to żaden wyznacznik luksusu czy gustu. Pizza jak pizza. wolę salami, ale czasem i na hawajską przyjdzie mi ochata i kilka razy jadłem i o dziwo smakowała mi jak każda inna pizza. Po prostu pizza jest dobra
To tak jakby szkalować pizzę funghi, czy tam capriciossę bo ma pieczarki czy coś. Głupi są ludzie wyzywajacy hawajską. Nie spotkałem się z jakąś grupą hipsterów zamawiajacą bezglutenowe piwko za 50 zł i hawajską. Ale spotkałem się ze spora grupą dresików krzyczącą "Hawajska?! Błe! Jak to można ananasa jeść!!!!"
sushi, kawior, pieczona kaczka, czasami jakaś wymyślna sałatka - to lubię. Owszem, jem pierogi i inne domowe dania typu kartacze, ale to raczej normalne. Alkoholu nie piję bo zwyczajnie nie lubię. Czasami tylko wezmę sobie jakiegoś jaggerka, bardzo odpowiada mi jego smak. j***ć to, i tak zdechniemy