18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#szwajcaria

88
Trener postanowił odwiedzić swojego podopiecznego wraz z 20 zamaskowanymi i uzbrojonymi typami. Celem odwiedzin było doprowadzenie do walki 1 na 1 między Paulo Balicha (były trener) a Shemsi Beqiri (uczeń).



Jak chcecie więcej info to zajrzyjcie na fightsport bo nie moge wkleić linka.
karinata • 2014-08-11, 16:01  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
Deprechamurowana napisał/a:

Wszystko pięknie ładnie, ale który k***a to ten trener a który to uczeń..


maksymilian45 napisał/a:

Ten z dziarami.


To mu odpowiedziałeś :mrgreen:

Hans-Rudolf Merz

ASAKKU • 2014-07-06, 13:43
9
2010 r. - Szwajcarski minister finansów odczytuje nowe regulacje UE... 8-)

FIFA mafia

JankoMuzykantV • 2014-06-18, 14:07
36
Cytat:

Urugwaj, Szwajcaria: Akcje bezpośrednie przeciwko złodziejom z FIFA

We wczesnych godzinach 9 czerwca 2014, nieznani sprawcy zaatakowali siedzibę AUF (urugwajski związek piłki nożnej) w Montevideo, obrzucając budynek koktajlami Mołotowa. Część fasady stanęła w płomieniach.

W swoim oświadczeniu sprawcy ataku napisali: „Działanie to jest odpowiedzią na całe gówno z jakim wiążą się Mistrzostwa Świata FIFA. Przesyłamy wyrazy miłości i życzenia siły buntownikom stawiającym opór na całym świecie oraz prześladowanym towarzyszom z Buenos Aires*”.

Natomiast w sobotę 14 czerwca, ponad 50 osób zaatakowało siedzibę FIFA w Zurichu. Protest zorganizował lokalny ruch Aufbau.org, by wyrazić solidarność z demonstrującymi Brazylijczykami.

Od głównego bloku demonstrujących oddzieliła się grupa około 50 zamaskowanych osób, które zaatakowały wejście do siedziby związku przy pomocy fajerwerków, kamieni i bomb z farbą. Okoliczne chodniki pokryto licznymi hasłami wymierzonymi w FIFA.



Sekret bogactwa Szwajcarii

zomos • 2014-06-05, 22:25
29
Jest na sadolu wielu debili którzy myślą że Szwajcaria jest taka bogata bo trzyma kasę całego świata. Problem polega na tym że szwajcarskie banki są szwajcarskie a nie zagraniczne tak jak np. w Polsce. A drugi problem jest taki że bankierzy zaczęli się panoszyć tak po II WŚ kiedy to Szwajcaria już od 150 lat była całkowicie neutralna...
Zapraszam do lektury o Szwajcarii i jej sekrecie bogactwa. Czekam na ból dupy debili którzy dalej myślą że to żydowskie banki są źródłem bogactwa Szwajcarii a nie system ludzi dla ludzi...


Sekret bogactwa Szwajcarii


Szwajcarzy są najbogatsi na świecie. Statystyczny obywatel ma majątek wart prawie pół miliona dolarów, czyli ok. 1,5 miliona złotych. Źródłem tego bogactwa jest brak przez lata w Szwajcarii prawa patentowego, wolny handel, konkurencja podatkowa między kantonami i największy na świecie odsetek emigrantów.

Jak podaje najnowszy raport Global Wealth Report 2012, przygotowany przez bank Credit Suisse, majątek przeciętnego Szwajcara wynosi dokładnie 468 168 dolarów.

To, że bogactwo Szwajcarii wzięło się głównie z ukrywania pieniędzy obywateli innych krajów przed fiskusem, to mit. „Szwajcaria to dosłownie najbardziej uprzemysłowiony kraj świata” – pisze prof. Ha-Joon Chang z Uniwersytetu Cambridge w książce „Bad Samaritans. The Myth of Free Trade and the Secret History of Capitalism” (Źli samarytanie. Mit wolnego handlu i sekretna historia kapitalizmu). W 2002 r. tzw. produkcja przemysłowa na osobę w tym kraju (per capita manufacturing output) była 2,2 razy większa, niż w USA, o 24 proc. większa niż w Japonii, 34 razy większa niż w Chinach. Jak do tego doszło?

Otóż niespełna 200 lat temu Szwajcaria była relatywnie biednym państwem. Więcej ludzi wyjeżdżało, niż chciało w nim mieszkać. Brak surowców naturalnych, tylko góry i pastwiska. Najważniejszym „dobrem eksportowym” kraju byli najemnicy służący w obcych armiach (w 1848 r. zostało to zabronione przez szwajcarską konstytucję, ale pozostałością tych czasów jest Gwardia Szwajcarska, chroniąca od 1506 r. do dzisiaj kolejnych papieży).

Jak podaje brytyjski ekonomista Angus Maddison w pracy z 2007 r. „Contours of the World Economy” w 1820 r. mieszkało w Szwajcarii 2 mln ludzi, a PKB na osobę szacowany był wówczas na 1090 dol. (według wartości dolara z 1990 r.). Dla porównania, w najbogatszym wówczas państwie, w Holandii, wynosił wówczas 1838 dol. a u wicelidera – Wielkiej Brytanii – 1706 dol. Różnica w rozwoju gospodarczym między Szwajcarią, a Holandią i Wielką Brytanią była wówczas mniej więcej taka, jaka dzisiaj jest między Polską a Niemcami.
Dynamiczny rozwój bez patentu

Szwajcarię, pod względem zamożności, wyprzedzało wówczas m.in. 8 europejskich krajów (w tym nawet Włochy ze 1117 dol. na mieszkańca) oraz USA. Jeszcze w 1870 r. Szwajcaria miała PKB na obywatela zbliżone do Urugwaju. Ale już w 1913 r. Helweci (z 4266 dol. na głowę) należeli do czołówki najbogatszych narodów świata, obok m.in. Wielkiej Brytanii (4921 dol.) i USA (5301 dol.). Szwajcaria była bogatym krajem jeszcze przed wybuchem I wojny światowej.

Przez całą drogę od kraju biednego do bogatego Szwajcaria nie miała prawa patentowego (w 1888 r. wprowadziła tylko możliwość patentowania wynalazków, które można było przedstawić w postaci „mechanicznych modeli”). Celowo nie wprowadzono patentów na chemiczne i farmaceutyczne technologie, ponieważ Szwajcarzy wówczas masowo kopiowali je z Niemiec, które były w nich światowym liderem. Bezpośrednim powodem wprowadzenia prawa patentowego, w 1907 r., była zresztą groźba sankcji handlowych właśnie ze strony Niemiec.

Co istotne, Szwajcarzy wprowadzili możliwość zastrzegania praw do chemicznych technologii, ale nie patentowania chemicznych substancji. Taką opcję zalegalizowali dopiero w 1978 r.! W tym kontekście trudno się dziwić, że z tak małego kraju pochodzi Novartis International, druga największa firma farmaceutyczna świata (w 2010 r. miała 46,8 mld dol. przychodów).

Szwajcarzy budowali przemysł całkowicie za darmo, biorąc technologię z innych krajów, a następnie rozpoczęli gigantyczny eksport na cały świat. W 1920 r. aż 90 proc. produkcji przemysłu chemicznego, 98 proc. zegarków, 95 proc. jedwabiu, 95 proc. produkcji przemysłu włókienniczego, 80 proc. szwajcarskiej czekolady były sprzedawane za granicę.

Szwajcarzy tworzyli swój przemysł przy prawie całkowicie otwartych granicach. Na przykład w 1875 r. przeciętne cło na produkty przemysłowe wynosiło w Szwajcarii zaledwie 4-6 proc. podczas gdy w USA sięgało 40-50 proc. Szwajcarzy dali swoim przedsiębiorcom dostęp do darmowej technologii, ale nie pozwalali im spocząć na laurach. Groźba importu tańszych i lepszych produktów z zagranicy mobilizowała producentów do ciągłego poprawiania jakości i obniżania cen.

Rosnąca jak na drożdżach szwajcarska gospodarka przyciągała tabuny emigrantów z innych krajów, których przyjmowano z otwartymi rękami. Obecnie władze szacują, że 22 proc. mieszkańców Szwajcarii urodziło się za granicą. To najwyższy odsetek na świecie, prawie dwukrotnie wyższy niż w USA. A jeszcze w 1860 r. tylko 5 proc. Szwajcarów stanowili emigranci. W 1910 r. odsetek ten wynosił już 15 proc. Dlaczego to takie istotne?

Otóż wśród emigrantów było mnóstwo przedsiębiorców. Na przykład Henri Nestlé, założyciel słynnego koncernu spożywczego Nestlé, był Niemcem. Zmienił pisownię swojego nazwiska Nestle, by sprawiać wrażenie, że ma francuskie pochodzenie, bo prowadził firmę we francuskojęzycznym kantonie Vevey w Szwajcarii. Z kolei współzałożycielem znanego koncernu produkującego luksusowe zegarki, Patek Philippe & Co, był polski emigrant Antoni Patek, który w 1839 r. rozpoczął produkcję czasomierzy w Genewie.
Szybciej pod prąd

Problem z bogactwem Szwajcarii polega na tym, że doprowadza do białej gorączki polityków krajów Unii Europejskiej. Szwajcarzy pokazują, że osiągnęli najwyższy na świecie standard życia prowadząc politykę odwrotną do tej zalecanej przez Brukselę. Oto bowiem jednym z fundamentów istnienia UE jest ograniczanie „szkodliwej konkurencji podatkowej”. Oficjalnie dlatego, że taka konkurencja doprowadziłaby do wyścigu na coraz mniejsze podatki i w konsekwencji do końca państwa opiekuńczego w UE.

Tymczasem Szwajcarzy udowadniają, że to nie prawda. 26 kantonów w tym kraju konkuruje między sobą wysokością podatków. Na przykład w kantonie Uri podatki były 2006 r. o 37 proc. wyższe niż średnia dla wszystkich kantonów, podczas gdy kantonie Zug były o 50 proc. niższe. W praktyce oznacza to, że firmy w zależności od kantonu mogą płacić od 13 do 25 proc. podatku dochodowego (dane z 2006 r.). Maksymalne stawki podatku dochodowego od osób fizycznych wynoszą od 12,3 proc. w kantonie Zug do 32,3 proc. – w kantonie Jura.

źródło: http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/sekret-bogactwa-szwajcarii/

Nie można zapomnieć o odstraszającym wroga przygotowaniu kraju do wojny... Wszystkie mosty zaminowane tylko nie uzbrojone, każdy facet musi umieć strzelać i przechodzi specjalne szkolenie by obronić siebie i swoje otoczenie itp itd.

Legalna marihuana w Szwajcarii

Anonymous • 2014-05-03, 18:20
142
Szwajcaria ma zamiar otworzyć w kilku miastach "stowarzyszenia palaczy marihuany". Będą mogli ją kupić tylko dorośli. Szwajcarski rząd będzie dbał o jakość roślin: mają one być certyfikowane i wolne od jakiejkolwiek chemii.
Cytat:

Szwajcaria to kolejny kraj, który w jakiś sposób zalegalizuje marihuanę. Szwajcarscy politycy chcą przynajmniej w pięciu miastach wprowadzić regulacje dotyczące używania marihuany i jej dystrybucji. Ostatnio do akcji przyłączyło się Bern, zainteresowanie wyraziły też Genewa, Zurych i Bazylea.

Politycy różnych opcji współpracują ze sobą i już w grudniu zaprezentowały niemal gotowe rozwiązanie na kontrolowanie i regulowanie konsumpcji marihuany. W szwajcarskich miastach miałyby powstać "cannabis social clubs", czyli "kluby społeczne cannabisu".

Teraz jednak projekt nieco się zmienił. Przede wszystkim, miejsca te dostępne będą tylko dla dorosłych i zmieni się ich nazwa. Władze uznały bowiem, że "social club" brzmi nieco dziwacznie i postanowiły zastąpić to wyrażeniem "stowarzyszenia użytkowników cannabisu".

Zwolennicy propozycji przekonują, że powinno się też kontrolować towar, który miałby być sprzedawany w "stowarzyszeniach". Kontroli miałby podlegać poziom THC w roślinach oraz zawartość chemii, którą dzisiaj często stosuje się w celu zwiększania objętości suszu lub dla przyspieszenia wzrostu. Władze miałyby też mieć możliwość, by sprzedawaną marihuanę wyśledzić aż do poziomu nasion - które trzeba by certyfikować. Ma to przyczynić się do znacznego zmniejszenia czarnego rynku marihuany.

Ostateczne propozycje politycy mają zaprezentować w czerwcu tego roku. Na pewno już wiadomo, że Szwajcarzy, jeśli będą chcieli uruchomić swoje "stowarzyszenia", będą musieli zmienić prawo krajowe. Bo choć Szwajcaria nieco złagodziła kary za posiadanie narkotyków - obecnie za posiadanie małej ilości marihuany płaci się tam ok. 115 dolarów grzywny - to nadal jest to uważane za przestępstwo. W kraju tym marihuana jest najczęściej używaną nielegalną substancją.

sfrmaster • 2014-05-03, 18:32  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (93 piw)
Mimo, że nie palę marihuany, to tak sobie myślę, że ktoś u władzy grubą kasę bierze za to, że marihuana jet nielegalna.

No bo tak:

1. Po legalizacji znika czarny rynek.
2. Bez legalizacji kto będzie chciał i tak będzie palił.
3. Po legalizacji państwo może opodatkować towar i czerpać zyski do budżetu.
4. Bez legalizacji zyski czerpie czarny rynek (mafia).
5. Po legalizacji można by zadbać o jakość towaru, tak jak o jakość np mięsa albo paliwa.
6. Bez legalizacji ludzie często palą gówno, które niewiele z czystą marihuaną ma wspólnego.

Rządzący muszą być dobrze dotowani i to od dobrych lat.

Broń dla cywilów

NieWiemZeWiem • 2014-04-12, 12:50
171
Temat broni dla cywilów chyba nigdy nie będzie zakończony powodzeniem. Na pewno w Polsce. Kiedyś ludzie mieli broń w domach(mój dziadek miał,prababcia itp.) i było fajnie ale wtedy zanim powstało lewactwo było coś takiego jak poczucie honoru,godności i szacunek. Moim zdaniem te rzeczy powstrzymywały przed tym aby podejść i komuś strzelić od tyły w łeb jak tchórz.

Oczywiście szykuje się gównoburza pod tematem http://www.sadistic.pl/polacy-za-dostepem-do-broni-palnej-vt284714.htm

Znalazłem fajny artykuł na temat jak to wygląda u szwajcarów.
Osobiście uważam, że w Polsce powinno być pozwolenie na broń. Wiem, że teraz jest ale bardzo trudno dostać nawet jak się zda wszystkie testy. Na początek powinno się wprowadzić właśnie takie nauki w szkole, że broń to nie zabawka itp. Powinny powstać państwowe "sklepy" z bronią i każdy kto kupi broń do domu , musi mieć do tego specjalny sejf/skrytke i mieć świadomość o niezaplanowanej kontroli policji ale w raz z "liberalizacją" prawa do broni powinny wzrosnąć kary za jej użycie ze skutkiem śmiertelnym(też zależy czy obrona własna itp.) Ja chciałbym mieć broń w domu i nawet mógłbym zainstalować kamery w domu aby w przypadku ataku na mnie pokazać, że broń była użyta właściwie. Dużo pisania, wiec j***ć moje zdanie, macie artykuł.

Szwajcaria liczy 8 milionów mieszkańców, którzy posiadają 3 – 4,5 miliona broni. Czyli mniej więcej co trzeci, co drugi Szwajcar trzyma w domu zgrabnego SIGa, czy inną zabójczą maszynę. Jednocześnie zdecydowana większość przestępstw z użyciem broni dotyczy broni posiadanej bez zezwolenia; statystyki samobójstw przy użyciu broni również nie powalają na kolana. Dlaczego tak się dzieje? Eksperci tłumaczą te statystyki używając jak zwykle słowa-klucza: mentalność Szwajcarów.

Szwajcaria nie prowadziła żadnej poważnej wojny od 160 lat, jednak zamiast fałszywego poczucia bezpieczeństwa mieszkańcy wciąż twierdzą, że rozmiary państwa wymuszają na nich pozostanie w gotowości. W teorii wygląda to tak: w razie wejścia obcych wojsk na teren Szwajcarii, każdy mieszkaniec miałby chwycić za broń i w ciągu 24 godzin „wywalczyć sobie drogę” do punktu zbiórki. Brzmi to trochę jak majaczenia paranoika, ale taka prawda, Panie i Panowie. W praktyce jednak nie miałoby to większego sensu, ponieważ od 2007 roku szeregowi żołnierze nie mogą przechowywać amunicji w domu.

Mimo kilku incydentów, prawa do posiadania broni palnej Szwajcarzy bronią jak niepodległości. Należy dodać – zaledwie kilku incydentów pomimo ogromnej liczby broni. Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce w Zug w 2001 roku, kiedy to uzbrojony po zęby psychicznie chory Friedrich Leibacher wtargnął do parlamentu kantonalnego i zabił 14 osób, ranił 18, a następnie popełnił samobójstwo. Zamachowiec ponoć wierzył, że parlament zajmuje się knuciem przeciwko niemu i zostawił list pożegnalny: „Dzień gniewu przeciwko mafii z Zug”. Co ciekawe, Leibacher był w stanie wejść do lokalnego parlamentu nie niepokojony przez żadnego strażnika i nikomu nawet w głowie nie zaświtało, że mężczyzna uzbrojony w 4 pistolety i bombę może mieć jakieś niecne zamiary. Na szczęście po tym zdarzeniu Szwajcaria wprowadziła odpowiednie środki ostrożności przy wejściu do swoich instytucji publicznych.

Drugie zdarzenie podobnego kalibru miało miejsce w 2013 roku w fabryce paneli w Menznau, gdzie pracownik obawiający się zwolnienia zabił 3 osoby, a 7 ciężko ranił. Po każdej z tragedii odbywało się referendum na temat zaostrzenia przepisów odnośnie posiadania broni, jednak obywatele zdecydowaną większością głosów odrzucali ten wniosek. Dlaczego?

Po pierwsze, szwajcarskie dzieci już w podstawówce uczą się na historii, że naziści tylko dlatego nie wkroczyli do Szwajcarii z obawy przed doskonale przeszkolonymi i uzbrojonymi Szwajcarami. Już od 12 roku życia dzieci mogą należeć do kółek strzeleckich i uczyć się strzelać i postępować z bronią. I co lepsza – jest to naprawdę popularne. Widok mężczyzny z bronią na wierzchu w autobusie, czy pociągu nie jest niczym dziwnym. Oczywiście, ów człowiek w razie kontroli policji musi być w stanie udowodnić, że jest w drodze na strzelnicę. Co ciekawe, w razie przemieszczania się z bronią, zabronione jest jej ukrywanie.

Pozwolenie na broń może posiadać każdy obywatel powyżej 18 roku życia niekarany i zdrowy psychicznie. Zabroniona jest broń maszynowa, tłumiki, broń „cięższego kalibru”. Nie ma żadnego rejestru broni. Obywatel, który posiada broń ma obowiązek regularnie odbywać ćwiczenia na strzelnicy.

Czy Szwajcarzy nie boją się scenariusza amerykańskiego? Strzelanin w szkołach, uczelniach, na ulicach? W końcu procentowo stosunek ilości mieszkańców do ilości posiadanej broni jest taki sam jak w USA, także statystycznie przestępczość z jej użyciem powinna być taka sama. Najwyraźniej jednak Szwajcarzy postanowili, tak jak w każdej kwestii, zaufać swoim obywatelom. Zaufać i edukować.
leszek8 • 2014-04-12, 14:19  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (111 piw)
Zapamiętajcie sobie, że niewolnikom nie wolno posiadać broni, żeby nie podnieśli ręki na swojego pana.

Polska neopartyzantka cz. II

Duentar • 2014-03-10, 01:52
98
Temat ten jest kontynuacją pierwszej części, która cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem (jak na temat, który nawet nie liznął głównej). Link: Polska neopartyzantka

Rozpocznę cytatem, który rozpoczynał część I:
Duentar napisał/a:

Temat jaki tutaj zamieszczam, będzie dotyczył polskiego Systemu Obrony Terytorialnej, który powstał dzięki pracy Romualda Szeremietiewa i innych oficerów.

Otóż ten właśnie Pan stwierdził, że Polska zawsze budowała partyzantkę jak armia regularna została rozbita, a w Polsce po podbiciu panował jakiś inny władca i że trzeba byłoby stworzyć partyzantkę zanim się coś takiego wydarzy, aby to właśnie ona uniemożliwiała zniszczenie regularnej armii, a w przypadku rozbicia nadal miała możliwość bojową, ale z racji wcześniejszego przygotowania, była bardzo dobrze uzbrojona, miała jasno wytyczone plany działania, plany schronień dla ludzi/łupów itp.



A teraz konkrety:
Polska armia regularna:
- W polskiej armii na jednego oficera przypada 0.43 szeregowca (wg. oficjalnych informacji MONu mamy ok. 30tys oficerów, ok. 30tys. podoficerów (przyjmując, że podoficerowie są dowódcami) i ok. 30tys. szeregowców)
- Szeremietiew przypuszcza, że Wojsko Polskie nie będzie w stanie w przypadku ataku na państwo wystawić nawet jednej dywizji (dywizja 12-15tys. żołnierzy).
- Szacuje się, że jedna brygada jest w stanie skutecznie obronić 150km2 (Szeremietiew nie podaje jednak jak długo, być może uznał czas dla osób, które odbyły zasadniczą służbę wojskową za oczywisty).
- Obecnie dysponujemy 15-stoma brygadami, które są w stanie obronić 0.7% terytorium kraju.
- Zakłada się, że armia, która ma przewagę 3:1 zawsze rozbije przeciwną armię, aby się pokusić o wojnę z Polakami potrzebowałby 300-400 tys. żołnierzy.
- Rosja ma 20 mln rezerw i 2.1 mln rezerwy czynnej (rezerwy, którą można powołać natychmiast)
- Aby bronić Polskę potrzebujemy 1500-2000 brygad armii regularnej (nigdy nie będziemy w stanie takiej armii stworzyć)
Gdyby już teraz ktoś miał wielkie wątpliwości co do wiarygodności powyższych informacji podaję od razu fragment wypowiedzi 40:30

Polska neopartyzantka (a właściwie System Obrony Terytorialnej - szczegóły, które nie zostały ujęte w I części materiału):
- Brygada Obrony Terytorialnej jest w stanie bronić 3.000 km2 terytorium.
- 108 brygad Obrony Terytorialnej wystarczyłoby do obrony kraju
- Szeremietiew oceniał czas na stworzenie Systemu Obrony Terytorialnej na 7 lat (zanim stanowiska ministra objął Klich) i na 9 lat po obecnym ministrze MON.
- 3 miesiące szkolenia w miejscu zamieszkania, które obejmuje przede wszystkim szkolenie strzelnicze, zakładaniem min, posługiwanie się sprzętem przeciwpancernym i przeciwlotniczym.
- pozostałe 9 miesięcy powinny być rozłożone na kilka lat, aby taka osoba miała kontakt z fachem nabytym podczas tych pierwszych 3. miesięcy szkolenia.
- osoba odbywająca szkolenie się jedynie do obrony własnego domu, własnego miejsca zamieszkania.

Szeremietiew napisał/a:

"1 batalion pancerny kosztuje 49 razy drożej niż 1 batalion obrony terytorialnej".



Lista tematów omawianych w materiale filmowym znajdziecie w spojlerze. Na kolorem turkusowym zaznaczam tematy odnoszące się tylko do Systemu Obrony Terytorialnej, czerwonym to co uznałem za bardzo ważne i żółtym za średnioważne. Na uwagę osób wierzących w siłę małych armii oraz dla czcicieli polskiego wojska, polecam dwa fragmenty:

49:10 O budowie Systemu Obrony Terytorialnej (wojska takiego jakie ma Szwajcaria przystosowanego do polskich warunków)

46:00 O tym jak zawodowi żołnierze unikają ćwiczeń poligonowych (na przykładzie obsługi moździerzy, która przyniosła zwolnienia lekarskie)




Przygotowałem dla Was dokładny spis tematów w wykładzie Szeremietiewa:

spoiler


Bardzo proszę o rady i sugestie, które pomogłyby mi przygotowywać Wam materiały na wyższym poziomie, niż do tej pory. Zawsze da się coś poprawić ;)



Specjalnie dla Was, dla Sadistic.pl
Duentar, a właściwie
Zbigniew Gatkowski
"Nazywać każdą rzecz jej odpowiednim imieniem"

Subaru + Szwajcarska autostrada

uneventful • 2014-02-11, 21:46
130
Koleś swoim Subaru srogo popie**ala po Szwajcarskiej autostradzie, potem piękną drogą wśród gór, na której JEST ASFALT. Oglądając to zadziwił mnie poziom jazdy i jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że nigdy w Polsce nie będzie takiej kultury na drogach jak w krajach niemiecko-języcznych. Wg przepisów ruchu drogowego lewy pas cały czas ma być wolny - kolesie mimo, że popie**alają po 170km/h, jadą cały czas prawym pasem. Zemdlałem ostatecznie jak w 1:51 koleś w srebrnym samochodzie usunął mu sie z pasa z własnej woli, żeby przejechał szybciej. W Polsce trzeba by było czekać aż sie miną albo trąbić na tumana. Muzyke da sie przezyc.





Ktoś zauważył rowerzyste w 0:50 w drugim filmie? :amused:
MudPie • 2014-02-12, 02:52  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
dziuzeppeee napisał/a:

Wg przepisów ruchu drogowego lewy pas cały czas ma być wolny - kolesie mimo, że popie**alają po 170km/h, jadą cały czas prawym pasem. Zemdlałem ostatecznie jak w 1:51 koleś w srebrnym samochodzie usunął mu sie z pasa z własnej woli, żeby przejechał szybciej. W Polsce trzeba by było czekać aż sie miną albo trąbić na tumana. Muzyke da sie przezyc.



U nas też są takie przepisy że lewy pas jest tylko do wyprzedzania. I większość kierowców tego przestrzega.
U nas też zjeżdzają samochody z własnej nieprzymuszonej woli i też jest to większość kierowców. Musisz bardzo mało jeździć pisząc takie banialuki, albo co gorsza w ogóle nie masz prawa jazdy i się wypowiadasz.

Jak wygrałem szwajcarską maszynkę do golenia

kuba1181 • 2014-01-21, 18:44
338
Robię remont pokoju dzwoni telefon "numer prywatny " Odbieram damski głos kobitka wiek ok 30 lat
Ona: - Witam nazywam się XXX XXX dzwonie z super wiadomością dla Pana w Pańskim mieście zostało wylosowane 15 numerów telefonów do których dzwonimy i wylosowaliśmy dla Pana maszynkę Szwajcarskiej Firmy XXX. Jest to maszynka do golenia itp itp. Jest to darmowa maszynka wystarczy zapłacić mala kwotę tylko za zapakowanie i wysłanie tej przesyłeczki. Proszę o Pana dane na które mamy wysłać super prezent
JA: - Wie Pani co jestem zajęty i nie mam ani czasu. Nie potrzebuję maszynki. - Zajmę Panu tylko minutkę. Niech się Pan opamięta taka nagroda może się Panu trafić tylko raz w życiu to jest grzech odmówić - Wie Pani co ? Lubie popełniać grzechy i to zrobie ale mam do Pani jedno pytanko ok ?
Ona: - Dobrze, słucham ?
JA: - Niech mi Pani powie 15 osób z mojego miasta zostało wylosowanych to niech mi Pani odpowie na moje pytanie : W jakim mieście mieszkam ?
Ona : - YYY Wie Pan co ja nie muszę yyyy Panu yyy odpowiadać na pytania, to jest super droga maszynka a Pan płaci tylko za koszty pakowania i wysyłki niech Pan się opamięta!
JA: - No 15 osób to niech mi pani chociaż poda pierwsza literę od której zaczyna się nazwa mojego miasta... - Do widzenia, popełnia Pan błąd

Uważajcie!
spiepszaj_dzbanie • 2014-01-21, 20:12  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (35 piw)
karamon napisał/a:

cały myk jest w tym , że kupując taką tanią maszynkę zgadzasz się na comiesięczny zakup ostrzy do niej w cenie 50 złotych za zestaw :D


I cały myk w tym że jak ci przyślą ostrza to nie musisz za nie nic płacić.

Ja tak wyj***łem pewną firmę, która wysyłała mi co miesiąc czasopismo o informatyce. Na koniec roku przyszedł w ch*j wysoki rachunek... ale zaraz, zaraz - ja nic nie zamawiałem, sami zaczęli mi to wysyłać, nie miałem z nimi żadnej umowy, nie było ani słowa o jakiejkolwiek zapłacie. Teraz mam w pełni darmowy cały klaser :mrgreen:

Szwajcaria

BongMan • 2014-01-10, 23:40
235
- Jaka jest największa zaleta życia w Szwajcarii?
kroplowa • 2014-01-11, 13:42  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (35 piw)
Większym plusem jest to, że nie są w UE.