18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#profesor

Kobieca logika rozwikłana!

verdors • 2015-02-15, 18:08
1628
Mądry gość znalazł rozwiązanie odwiecznej zagadki: Jak działa kobieca logika.
Są napisy PL.
Życie będzie łatwiejsze.
Aha i wymagana w każdym poście emotka: :mrgreen:

SzaraEminencja • 2015-02-15, 19:16  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (299 piw)
@up

Czytaj: "są brzydkie i się ich wstydzę"

Sesyjny

Mercury001 • 2015-01-30, 14:30
190
Odnaleziony jak stary długopis za kanapą, ale na czasie :)

Miałem przedmiot kończący się egzaminem,a prowadził go mój promotor. Człek z niego dziwny, ze swoimi przywarami i powiedzeniami wybija się ponad średnią profesorską mojego wydziału.
Przeszedłem do niego wraz z kolegą dać indeksy do wpisu. Wtedy też wywołała się taka rozmowa:
[P]romotor- To jak poszło źle to wpisujemy 2.
[J]a- Ale było pismo, że do indeksu można wpisywać tylko oceny pozytywne.
[P]- Nie można wpisywać? student bez 2 to jak żołnierz bez karabinu.
[J]- Tak ale nie idziemy przecież na wojnę.
[P]- No, a gdzie było to pismo?
[J]- Wisiało jakiś czas temu w gablocie.
[P]- No to przynieście mi je.
No to potuptaliśmy dwa pietra niżej do dziekanatu. Pani z dziekanatu zdziwiła się, że chcemy kopie tego pisma, ale na pytanie komu było ono potrzebne zdziwnienie szybko umknęło w niepamięć zmieniając się w minę, jaką mają osoby słuchające i oglądajace Mandarynę podczas występu na żywo, mówiącą - "tak to niestety ona".
Przychodzimy z pismem do promotora mojego szanownego kontynuując dialog poszerzony o jedną osobę - drugiego wykładowcę zwanego dalej [D]oktorem.
[P]- kto to takie pisma wymyśla? (widniał tam podpis prodziekana do spraw studenckich) - aha no to teraz wiem.
[P]- (zwraca się do Doktora) znasz to pismo?
[D]- znam i to od dłuższego czasu.
[P]- ja nie znam. a od kogo je dostałeś?
[D]- od Ciebie :lol:
FryzjerZG • 2015-01-30, 15:41  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (23 piw)
wow, niezła historia. Pamiętam jak kiedyś na kolokwium kolo puscil samolot z kartki i wyladowal na srodku sali. Ale było smiesznie !

won na Joemonstera.

bójka profesor vs student

maxiq • 2015-01-13, 21:28
505
bójka klasowa studenta z profesorem i nieoczekiwana zmiana akcji
.
przeme13 • 2015-01-13, 21:43  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (22 piw)
Sam jesteś profesor... Bójka grubego ucznia z chudzielcem

EDIT: A cała sytuacja była do przewidzenia, nie była napewno nieoczekiwana... Waga ciężka, wystarczy jeden cios by przesunąć szalę

Imię

BongMan • 2014-11-08, 18:25
421
- Nie jest tajemnicą, że znając tylko samo imię danej osoby, można już wiele o niej powiedzieć.
- A mógłby pan podać jakiś przykład, panie profesorze?
- Oczywiście. Załóżmy, że mamy chłopca o imieniu January. Wiedząc, że właśnie to imię nadano mu na chrzcie, można z dość dużą pewnością stwierdzić, że urodził się on w…
- Styczniu?
- Nie, w rodzinie kretynów.

Anegdotki studenckie

0statniSprawiedliwy • 2014-10-10, 11:39
442
Wydział mechatroniki, matematyka, ćwiczenia.

Za oknem trwa jakaś budowa lub malowanie ścian. prowadzący rozwiązje zadanie na tablicy. Nagle zza okna słychać krzyk jakiegoś robotnika:
- Zbyszek, k***aaa, źle to robisz!
Wtem prowadzący odchodzi troche od tablicy i patrzy się na nią krótką chwile i mówi:
- nie no, k***a, dobrze jest

i kontynuuje zajęcia

*****

Podczas laborki z PKT jednemu ze studentów zadzwonił telefon. Jako dzwonek miał ustawiony charakterystyczne nagranie "dzień dobry" wypowiadane przez Czesia - bohatera popularnego w owym czasie serialu animowanego "Włatcy Móch". Prowadzący rozejrzał się po sali i pyta:
- kto to?
Studenci zachowując solidarność z kolegą nie wskazali winnego, ale ktoś żartem powiedział:
- Czesio-
Na co wykładowca:
- No ja wiem, że Czesio! I pytam, kto ma taki fajny dzwonek, bo chciałbym, żeby mi też przesłał.

*****

Matematyka, Analiza Mat. I, MiNI

Początek zajęć, wszyscy szumnie rozmawiają, mimo, że powinna trwać już Analiza. Prowadzący wstaje i przechodzi między ławkami. Najpierw w pierwszym rzędzie, szum nieco ucicha. Potem w drugim rzędzie... /rozmowy powoli cichną/ aż gdy dr przechodzi pomiędzy ostatnimi ławkami następuje kompletna cisza i wszyscy z zaciekawieniem obserwują poczynania prowadzącego. W tym momencie prowadzący tako oto rzecze:
- Nie jest to jeszcze udowodnione fizycznie, ale ja tak chodząc między ławkami pochłaniam hałas"
adrer • 2014-10-10, 13:08  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (80 piw)
U mnie na matematyce też był taki śmieszny doktorek. Na jednych zajęciach trochę ciągnięty za język powiedział, że ma trzy takie historie ze studentami, gdzie sam chciał zakopać się pod ziemię. Dwie warte powtórzenia.

1. Jeszcze jako doktorant dorabiał ucząc matmy w liceum. Muszę dodać, że doktorek to niezłe chuchro. Ogólnie gostek był w porządku, więc tam też pozwalał na trochę luzu. Był sobie jednak taki Marcin, który wciąż przeszkadzał. Kilka upomnień - nic. Wreszcie wkurzony już na maksa podszedł do niego i zwracając uwagę całej klasy: "Jak zaraz się nie uspokoisz to naślę na Ciebie chłopaków z bejzbolami", na to Marcin podobno usiadł sobie luźno, uśmiechnął się i pyta: "A co, koledzy z siłowni?".

2. Jego faworyt. Prowadził raz zajęcia z pewnego przedmiotu na 1 roku. Jedna laska była totalnie pusta. Miała braki w podstawach z matmy. Miał kiepski dzień, a że lubił się czepiać, to przeprowadził taki monolog. "Jest Pani studentką matematyki, niech Pani sobie wyobrazi, że kończy Pani te studia, idzie potem robić doktorat, a potem staje Pani przed taką grupą studentów pierwszego roku i chce im pani przekazać wiedzę. Jak Pani chce to zrobić, jak u Pani widać takie zaległości". Laseczka na to: "Nie po to poszłam na te studia, żeby za kilka lat stać na Pana miejscu."

Człowiek powinien być biały

franco13 • 2014-10-08, 20:57
408
Na ostatnich wykładach z metalurgii, zaczęliśmy dyskutować o substancjach nierafinowanych. Dla przykładu Pan Profesor podał brązowy cukier, który jest niekoniecznie zdrowszy od tego białego ze względu na to, że nie jest oczyszczony po czym padł z jego ust tekst "nie jestem rasistą, ale to tak samo jak z człowiekiem. Powinien być biały.". Oczywiście cała sala w śmiech z wyjątkiem dwóch kitajców, którzy się kształcą na inżynierów :idzwch*j:

Psychiatra

BongMan • 2014-09-07, 12:09
287
- Panie profesorze, jaki miał pan najtrudniejszy przypadek? - pyta asystent starego profesora psychiatrii.
- Jeden pacjent uważał, że jest zegarkiem. Jak nie był wieczorem "nakręcony", rano - równo o 7.00 - budził się, charczał i podrygiwał w konwulsjach.
- Jak go pan uleczył?
- Wieczorem, każdego dnia mniej i mniej, "nakręcałem" go. Aż do momentu, gdy już tego nie potrzebował i się obudził rano ozdrowiony.
Minęły lata.
Asystent stał się profesorem i spotkał swego starego mentora.
- Jak tam, Władku, miałeś jakieś ciekawe przypadki? - pyta staruszek.
- Tak, profesorze. Miałem gościa, który czuł się sekundnikiem.
- Wyleczyłeś go?
- Tak. Wmówiłem mu manię wielkości. Przekonałem go, że nie jest zwykłym sekundnikiem, ale całym, wielkim zegarkiem. Aż w to uwierzył. A jak się leczy zegarki, to pan profesor już pokazał...
Kaskaderdx10 • 2014-09-07, 12:27  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (124 piw)
- Panie profesorze, jaki miał pan najtrudniejszy przypadek? - pyta asystent starego profesora psychiatrii.
- Jeden pacjent uważał, że zna śmieszne dowc**y. Jak sie mu nie powiedziało wieczorem że nie jest śmieszny, to następnego dnia wrzucał suchary na sadola.
- Jak go pan uleczył?
-Nie da sie tego uleczyć... wrzuca suchary każdego dnia i nawet sto krabów w dupie tego nie zmieni

Baj-kał o Chazanie

Che4sterr • 2014-07-11, 22:51
346
Polecam :arrow:

_RottenFetus_ • 2014-07-11, 23:18  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (98 piw)
@up
Bo ma takie prawo? To jak lekarzowi nie pasuje, powinien sp***alać do innego szpitala, a nie na odwrót. Matka miała pełne prawo, żeby ukrócić cierpień płodowi, może i skrobanka jest zła, ale i tak lepsza od skazywania dziecka na kilka dni konania w cierpieniu, i matki z traumą do końca życia. Lekarz powinien służyć pomocą, a nie wciskać innym jakieś ch*jowe bajdy o życiu wiecznym, tym bardziej że za komuny skrobał ile wlezie.

Najlepsze jest to, że ten gość skrobał ile wlezie przed 89, liżąc dupę władzy, a dziś udaje świętojebliwego. Kolejny k***a jak flaga, jak wiatr zawieje w tą stronę się obraca, jak cejrowski (dawny kowboj czacza, rozwodnik bawiący się razem z czerwonymi), jkm(wylansowany przez Urbana za komuny, wróg solidarności) albo max golonko(kiedyś padający na kolana przed czerwonymi i liżący im dupy, np rozdanie wiktorów i padanie na kolana przed kwaśniewskimi).

Student i profesor

sadams • 2014-06-13, 15:06
1046
Sesja, egzamin wchodzi student:
Profesor i docent egzaminują:
- Proszę wybrać pytanie, tu leżą karteczki. Tylko jedno pytanie.
Student wybiera, czyta, wzdycha smętnie.
- No, niestety... a mógłbym spróbować jeszcze raz?
Docent niespokojnie się kręci. Prof.:
- Proszę...
Student wybiera, czyta, widać że znowu pudło.
- ... a czym mógłbym jeszcze raz?
Prof.:
- Proszę (docent nie wierzy w to co widzi)
Student, losowanie, czyta ... po minie już widać, że znów to samo...
- ... ... ... a ... czy ... m... mógłbym jeszcze raz spróbować?
Prof.:
- Proszę (docenta mało szlag nie trafi)
Losowanie ale tym razem.. znowu dupa... odkłada karteczkę.
Prof.:
- Pan da indeks. (Docent myśli - ha, ha no w końcu, pała jak nic !!!)
Profesor wpisuje. Student patrzy i nie wierzy. Nie czeka tylko wychodzi, wybiega wręcz.
Docent:
- Panie Profesorze oszalał Pan? dal Pan temu studentowi 3 minus!?!
Profesor:
- Czegoś szukał znaczy coś umiał...
makabrax • 2014-06-13, 15:31  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (91 piw)
akurat takie rzeczy to na państwowych są, na prywatnych się zalicza portfelem
X