Przychodzi Koniec Świata do Polski, rozgląda się i mówi: - k***a, ja już u was chyba byłem...
orzeszwmorde • 2013-01-05, 16:10 Najlepszy komentarz (29 piw)
Ktoś puka do drzwi, gość otwiera, rozgląda się, nikogo nie ma, ale
spogląda na dół a tam taka malutka śmierć się na niego patrzy i mówi:
-Spokojnie, ja tylko po chomika.
- Umrzemy! Wszyscy umrzemy! - Uspokój się stary, wszystkich straszysz. - k***a, rozejrzyj się. Nie widzisz tego?! Mamy przej***ne! - Dlaczego? Dlatego, że Majowie tak powiedzieli? - Nie, idioto. Dlatego, że jesteśmy w hospicjum…
Pewnemu murzynowi, który patrzył na swoje drzewo genealogiczne, kokos spadł na głowę.
- Relację z końca świata „na żywo” przedstawi nam Leon Derwiński. Leon, oddajemy Ci głos. - Dziękuję. Jak sami Państwo widzą ciężko coś dojrzeć przez wszechobecny brud. Na ulicach pełno jest chorych, głodnych, trędowatych. Zdarzają się pojedyncze bójki i zamieszki. Warunki sanitarne uwłaczają człowieczeństwu. Innymi słowy wszystko w normie, Majowie się mylili. Specjalnie dla Państwa z Sosnowca mówił Leon Derwiński.
A więc świat się skończył. Teraz tylko patrząc za okno nie wiem, czy to niebo było przereklamowane, czy piekło nie takie straszne.
Gdy dziewczyna powiedziała mi, że będę ojcem, od razu zacząłem myśleć o imieniu. Wybrałem Carlos i osiedliłem się w Meksyku.
Siedzę właśnie w podziemnym bunkrze ze zbrojonego żelbetu grubości 170 cm. Mam ze sobą żywność i wszystkie rzeczy niezbędne do przeżycia najbliższych 6 m-cy. I żeby było jasne – nie wierzę w żadne przepowiednie Majów, po prost zapomniałem o urodzinach żony.
Lou Chzhenhay zbudował kilka "Arek", aby odpowiednio przygotować się na zapowiadany 21 grudnia końca świata. Ów budowniczy zainspirował się tego typu architekturą po obejrzeniu apokaliptycznego filmu "2012". Postanowił sam zbudować prawdziwy bunkier, aby bezpiecznie przetrwać zagładę.