Napie**alanie z helikoptera do uciekającej w szczerym polu świni, którą masz podaną jak na tacy, to ch*j nie polowanie... Każdy myśliwy by takiego lamusa wyśmiał.
No chyba tak. Bo polowania w takim tego słowa znaczeniu jakie znam, nijak to nie przypomina.
Oj obawiam się, że takie strzelanie do zwierzyny będącej w ruchu ze śmigłowca jest dużo trudniejsze niż np. strzał z ambony. Z pozycji stabilnej do żerującej (czyli praktycznie bez ruchu). Inna sprawa, że to humanitarne nie jest, pewnie więcej poranił niż skutecznie zabił. Oni (to chyba Australia) mają tam inne podejście do takich spraw. Mieszkasz na wyspach, to np. dobrze wiesz, że tam się gardzi mięsem ryb słodkowodnych.
Dla nich to szkodnik jak dla nas szczur, można tłuc jak się da i niech zgnije. Gdzie u nas dziczyzna droższa od średniej jakości wołowiny.
Jebie mnie to czy trudno się strzela w ruchu, na otwartym polu czy w dupie u murzyna, ale strzelanie do Lochy która sp***ala razem ze swoimi dziećmi to przesada.
Jest k***a zakaz zabijania zwierzyny w ciąży i z młodymi, po to k***a te zasady są.
1:40, nie wiem czy to popie**alające za dzikiem to małe świniaki, ale w sumie jebie mnie to.
Za bardzo sie wk***iłem na dogłębną analize.
Wielki murzyński ch*j w dupe dla myśliwych niestosujących się do zasad.
Oby was niedźwiedź w lesie wyr*chał.