pół tony? k***a nie wierzę że można upaść się do jakiejś fizycznej granicy wytrzymałości ludzkiego ciała...

Ja pie**ole.

Nie wiem jak to z nią robisz, ale łap piwo za dobre serce

Nie wiem jak to z nią robisz, ale łap piwo za dobre serce

Pierwsze co robię to sprawdzam echem czy w dolinie nie błąka się gdzieś zeszłotygodniowy, siedemnastokilowy brązowy demon. Potem nak***iam klapsa stołem do tenisa i wchodzę za czterdziestą siódmą falą.

piekne czasy dla grubasow mozesz wpie**alac do oporu ile chcesz, a potem cie przetransportuja samolotem na odchudzanie w szpitalu i znowu mozesz wpie**alac opor ile chcesz

Mogli ją zrzucić na Syrię...

Jeśli ktoś z was naprawdę myśli, że można jedzeniem doprowadzić się do wagi 500 kg to naprawdę jesteście jełopami...

zawsze mnie dziwi, że w takich sytuacjach nie zadziała jakiś mechanizm obronny organizmu i dopuszcza do takiego stanu rzeczy

Jeśli ktoś z was naprawdę myśli, że można jedzeniem doprowadzić się do wagi 500 kg to naprawdę jesteście jełopami...

Masz rację. Pewnie tak silnie trenowała sporty różne po 8h dziennie i nic nie jadła, że jak weszła kiedyś do basenu to wchłonęła całą wodę.
Dobrze to zrozumiałem?

Ty chyba nie wiesz jak wygląda taki wieloletni proces tycia do absurdalnych kategorii wagowych.
Zaczyna się normalną nadwagą i otyłością PONIEWAŻ wpie**alają wszystko co zobaczą i w ogóle nie mają wysiłków fizycznych. Potem są tak grubi, że ledwo chodzą bo dalej wpie**alają tyle co 3 osobowa rodzina razem wzięta. Dochodzi do momentu jak nie są w stanie samodzielnie nic zrobić i wtedy ktoś z rodziny się nimi opiekuje i wtedy już jest wina opiekuna, że daje takim potworom racje żywnościowe dla pułku wojska.

I nie pie**ol mi nawet o genach albo hormonach bo to tylko predyspozycje.

Swoją drogą jakież to ogromne i kosztowne przedsięwzięcie logistyczne aby takiego wieloryba przetransportować. Jeszcze asysta policji jak ją tir wiózł.

Jeśli ktoś z was naprawdę myśli, że można jedzeniem doprowadzić się do wagi 500 kg to naprawdę jesteście jełopami...

Lepiej weź się za siebie a nie pie**ol o genach i grubych kościach '

I nie pie**ol mi nawet o genach albo hormonach bo to tylko predyspozycje.

W jakich chorobach otyłość jest objawem?
Istnieje wiele chorób, które objawiają się m.in. otyłością wtórną. Można do nich zaliczyć:

Zespół Cushinga,
Zespół wielotorbielowatych (policystycznych) jajników (tzw. PCOS),
Niedoczynność tarczycy,
Niedoczynność przysadki,
Organiczne uszkodzenie podwzgórza,
Zespół Turnera,
Dziedziczne choroby i zespoły przebiegające z otyłością, charakterystycznymi cechami dysmorficznymi, innymi wadami rozwojowymi i często z upośledzeniem umysłowym: osteodystrofia Albrighta, rodzinna miejscowa lipodystrofia Dunningana i zespół Pradera-Williego, zespół Bardeta-Biedla oraz zespół Cohena.

Źródło:
https://portal.abczdrowie.pl/otylosc#w-jakich-chorobach-otylosc-jest-objawem

Do tego mogę dodać, że są leki, które również powodują tycie, a często są przepisywane ludziom na całe życie (Żona kolegi z pracy ma raka i takie musi brać, i lekarze też to mówili, tzn. że powinna ćwiczyć, bo te leki tak działają) Musiałaby je przestać brać by schudnąć.

Lepiej weź się za siebie a nie pie**ol o genach i grubych kościach '

178cm, waga waha się między 72-74kg. Panu już dziękujemy.

Do tego mogę dodać, że są leki, które również powodują tycie, a często są przepisywane ludziom na całe życie (Żona kolegi z pracy ma raka i takie musi brać, i lekarze też to mówili, tzn. że powinna ćwiczyć, bo te leki tak działają)

No to sam napisałeś, że trzeba ruszyć dupą nawet jak się bierze leki, poza tym w większości takich wielorybów zmniejszają żołądek, żeby nie żarły jak brojlery karmione rurką.

To o czym piszesz jako o tyciu od leków i chorób jest oczywiście prawdą, ale nieprawdą jest, że niepostrzeżenie jej waga skoczyła do pół tony, wynika to bezpośrednio z żarcia wszystkiego i w każdej ilości i coraz mniejszym wysiłkiem fizycznym.
Gdyby przy 100kg stwierdziła by, że jest coś nie tak bo je jak ptaszek a tyje jak krowa, to już dawno by trafiła do szpitala.

Może jestem młody ale widziałęm już wiele nastoletnich grubych świń jak dla mnie mogłyby iść od razu do odstrzału. Nie ważne w jakim wieku 10-20-30-40-50-60lat jak nie ruszysz dupy a wierzysz w cud tabletki to jesteś skończonym zjebem.
Druga sprawa to jak komuś jedzenie może sprawiać przyjemność? Ja też lubie niektóre pokarmy np banany jabłka ciasta bananowe etc. ale lubić a być uzależnionym to dwie różne kwestie jeśc tyle powinni ludzie ile potrzebują ale nie wierzę że ktoś nagle potrzebuje z powiedzmy 3000kcal przyjmować 15000kcal.

Haha obłożyli ją dookoła workami z piaskiem, żeby się nie wylała!