No to zaczęła się fala i moda na gościa, który czasami powie coś mądrego, czasami pie**oli jak potłuczony...
I co z tego, że dobrze gada skoro i tak nic tego nie zmieni...
ja nie wiem dlaczego nie możemy się umówić na jakiś termin i zacząć protestować np. o likwidacje zusu. Zróbmy jakieś burdy i wybijajmy szyby do skutku. Mogę się założyć, że skrupulatność i cierpliwość przyniosłaby efekty. A tak btw to może ktoś potrafi zrobić jakąś reklame w necie, to można by spróbować.