Mój facet jest z Wielkopolski, dokładniej ze Śremu i jakoś nie potwierdza Twojej wersji pelepele, jakoby słowo 'kibol' było równoznaczne z 'kibic'. To, że faktycznie używano niegdyś takiego zwrotu, nie oznacza, że funkcjonuje to do tej pory.
Jak dla mnie Policja nie powinna mieć prawa wstępu na stadion (o ile jest "prywatny" lub należy do klubu). Zamiast tego powinna tylko i wyłącznie ochrona, a co do rac to, Dura Lex Sed Lex. Nie zgadzam się z tym zakazem, jest debilny jak 99% polityków w sejmie. Zostaje tylko bunt i obalenie władzy.
wolek112, według Ustawy o Bezpieczeństwie Imprez Masowych policja samowolnie nie ma prawa wkroczyć na teren imprezy masowej (w tym przypadku meczu) w celu podjęcia interwencji. Porządku podczas trwania takiej imprezy pilnować muszą wyznaczone do tego przez organizatora osoby z odpowiednimi uprawnieniami, czyli ochrona. Policja natomiast ma obowiązek wkroczyć gdy organizator poprosi ją o interwencję. Gdy policja samowolnie wkracza na trybuny łamie prawo.
Mówiąc prościej i posługując się przykładem - Na meczu chuligani wszczęli zadymę. Powinni ich uspokoić ochroniarze. Ochroniarze uciekają i mówią "nie damy rady". Wtedy organizator dzwoni po policję i mówi "pomóżcie". Dopiero wtedy policja ma prawo wkroczyć na trybuny i interweniować.
Pkt. 4, art. 22 Ustawy o Bezpieczeństwie Imprez Masowych z dnia 20 marca 2009:
"4. W przypadku gdy działania służby porządkowej, o których mowa w ust. 1, są nieskuteczne, organizator lub kierownik do spraw bezpieczeństwa występuje do Policji o udzielenie pomocy, niezwłocznie potwierdzając ten fakt pisemnym zgłoszeniem."
Jak było w tym przypadku - nie wiem. Czy organizator poprosił policję o interwencję czy może wkroczyli tam samowolnie.
Legitymowanie to za mało. Powinno się to bydło znaczyć pieczątkami robionymi gorącym żelazem, a po każdym meczu prewencyjnie odstrzelać kilkanaście sztuk. Po każdej ze stron dla równego rachunku.