Kolejny politolog. Twoja definicja jest tak płytka, że aż strach cokolwiek napisać więcej w tym temacie. Poczytaj trochę (zaczynając od samych początków) czym w rzeczywistości (reformy) różnią się te dwie strony. Z tego właśnie względu PiS nie może być partią prawicową, bo wspiera wszelki socjal w naszym kraju, kolejne w kolejce może być zatrzymanie prywatyzacji i budowanie tych jego śmiesznych holdingów. To są ARGUMENTY, za którymi stoją fakty, a nie pomówienia. Co do samego Niesiołowskiego - poglądy z wiekiem się zmieniają i to niekoniecznie na mądrzejsze.
k***a ten Koniec ch*ja to pie**oli jak poj***ny. Możesz k***o być konserwatywny społecznie i lewicowy bo tutaj chodzi o j***ną gospodarkę. Lewica = socjal, prawica = kapitalizm. I ch*j. Najlepiej jest mieć skale dwuosiową i wtedy nie będzie takiego pie**olenia. Tak samo jak Adolfik był "prawicą", nuż k***a cholera mnie bierze jak słyszę takie pie**olenie
Ty jesteś chory umysłowo i nie wiadomo gdzie cię umieścić w spektrum politycznym. Idź na marsz PiSzczałek i powyzywaj ich od lewaków, albo wejdź na jakiś prawicowy portal, który liże dupcię prezesowi Kaczysławowi i tam powiedz tym "lewakom", żeby wypie**alali do pieca.
Przestań już powtarzać te głupoty... Kłóciłeś się kiedykolwiek z kimś na temat gospodarki... MERYTORYCZNIE (na konkretne wyliczenia poparte wiedzą specjalistyczną)? A jednak sam już siebie określasz mianem PRAWICOWCA. Jeszcze pięć lat temu (przed karierą Kourwina w towarzystwie panów gimnazjalistów) nikt nie łączył nierozrywalnym węzłem prawicy z libertarianizmem, tak jak lewicy z socjalizmem (w 2007 konserwatyści z towarzystw ruchów narodowych zniechęcali do PO określając ich LIBERAŁAMI; lewicowy zaś był według nich program światopoglądowy PO).
W powojennej Polsce nigdy nie było czystej prawicy u władzy.
PiS to centro-prawica, lewicowe podejście do gospodarki, prawicowe do kultury.
Kto wątpi w prawicowe podejście do gospodarki, niech zapozna się z informacjami na temat RFN, Japonii, USA, Chile, w sumie Chiny i Irlandia również. Te wszystkie państwa łączy(ła) podstawa prawicy - wolny rynek.
1. Nie jestem politologiem.
2. Nie jest usprawiedliwieniem dla nieuka (są to tak podstawowe terminy, że nieznajomość ich definicji zdaje się być jedynie dowodem na niedouczenie), że "słyszał o innej definicji".
3. Określenia "lewica" i "prawica", dopiero niedawno zaczęło mieć konotacje gospodarcze w oczach domorosłych obserwatorów polityki, nie jedynie światopoglądowe. I to z prostego względu - kiedyś to szlachta należała do obrońców starego porządku (byli w 8 % uprzywilejowanych Polaków), teraz to wszyscy ci, którzy boją się jakiejkolwiek bądź zmiany ich tradycyjnych wzorców.