Skoro w takim razie te "dobra" nie są twoje to po ch*j w ogóle mordę otwierasz żeby ich szwabom nie sprzedawać wyp***ku?
PS wikipedia super źródło śmieciu iksde, każdy lewak twojego pokroju może sobie tam napisać co chce, ale w sumie po co czytać książki jak tylko Żydzi czytają.
PS(L)2 od kiedy definicje mówią?
PS3(nie ta konsola) zrobiłeś z siebie kilka razy debila w PiR, więc pomyślałeś sobie, że jak będziesz stawiał "xD" pod koniec wypowiedzi to będziesz wyglądał na śmieszka. Niestety to tak nie działa
To są dobra państwowe i mam demokratyczne prawo wyrazić swoją opinię, ignorancie.
No a do czego się gówniaku odniosłem na samym początku?
Dobra państwowe czyli należące do wszystkich czyli do nikogo. Czego nie jesteś w stanie zrozumieć?
Ok, wyjdźmy od absolutnej podstawy.
Własność- możliwość swobodnego dysponowania zasobami. Oznacza, że możesz nie tylko coś, co należy do ciebie dowolnie użytkować na pożytek swój lub innych, jeśli uznasz to za słuszne, możesz czerpać z tego zysk, sprzedać bądź wymienić. Co więcej, możesz nawet spuścić w kiblu bądź rozj***ć dynamitem- o ile przy okazji ten dynamit nie rozwali komuś okna- bo wówczas już naruszyć właność kogoś innego, a za to zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności.
Czy własność może być wspólna? Może, ale wtedy i tylko w przypadku gdy dojdzie do zawarcia dobrowolnej umowy, która siła rzeczy sprawi, że zrzekniesz się części praw własności, gdyż załóżmy, że uznasz iż da ci to jakąś korzyść, bo będziesz jak rozumny człowiek kierował się motywem zysku i strat.
Czy las może być wspólny w sensie "narodowy"? Nie. Nie ma takiej możliwości- nie możesz tam iść i wyciąć sobie drzewa, żeby mieć co postawić na święta czy wrzucić do kominka. Czy podpisywałeś jakąś umowę, o tym, że zrzekasz się części praw własności do tego lasu, na rzecz 40 mln ludzi, z którymi będziesz go dzielił? Nie.
Czy drzewo czy wyngiel ma toższamość narodową? Nie.
Czy istnieje zatem "majątek narodowy"? Nie.
Nie kryje się za tym kompletnie nic, ponieważ od samej podstawy jest to sprzeczne z prawem własności.
Nie należy to zwyczajnie do nikogo, a jedynie mafijna struktura jaką stanowi rząd ma prawo tym dysponować, nie rzadko wbrew twojej woli.
scoobiedoobiedooya napisał/a:
Nawet dom w którym mieszkasz jest majątkiem narodowym
Typowe, lewacko-faszystowskie pie**olenie. Już ci chyba kiedyś zarzuciłem zapędy totalniackie, co? No to właśnie to udowadniasz po raz kolejny.
Jeśli istnieje odgórnie narzucony cel, idea, pojęcie dobra, bądź wytyczony kierunek działań ludzkich to u podstaw tego musi leżeć sprzeczność i jest to podstawowe pogwałcenie wolności człowieka do samostanowienia o sobie i w prostej linii prowadzi do zniewolenia.(vide Hayek "Droga do zniewolenia"- polecam poczytać, gość dość dokładnie się skupił jak od kolektywistyczno-populistycznego pie**olenia dochodzi się do zniewolenia ekonomicznego, a w końcu także osobistego).
Rozumiesz? Pogwałcenie praw jednostki skutkuje zaburzeniem prawa własności, co nie tylko prowadzi do mniejszego lub większego zniewolenia, ale otwiera rządom furtkę do przenikania w inne dziedziny życia. Tyle lad minęło od upadku faszyzmu czy nazimu, obalono komunizm, a ludzie dalej brną w te rozwiązania, przecież to jest tragedia.
Do reszty nawet mi się nie chce odnosić, bo są to puste ogólniki, nie poparte żadną wiedzą czy wnikliwymi obserwacjami. Jeśli zaczniesz precyzować swoje wypowiedzi, przestaniesz się kierować swoją chorą ideologią, która jest u podstaw bardzo zbliżona do komunizmu czy faszyzmu to może ktoś zacznie z tobą na poważnie dyskutować, bo narazie to nic mądrego nie napisałeś.
Poza tym, że udowodniłeś, że wystarczy ci podsunąć pod nos jakąś głupkowatą definicję i ty ją bez namysłu przyjmiesz, co świadczy o tym, że jesteś idealnym materiałem do manipulacji.
1.To że się ktoś domaga państwowych zakładów pracy to nie znaczy że trzeba być lewicowcem.
2.Jakbyś nie wiedział, Ruch Narodowy jest prawicową lewicą.
Ty to szanuj bo inaczej byś teraz klepał modły w kierunku Mekki albo byś ciułał rubelki i jedyne co byś kupił to powietrze z pustych lad.
W Polsce? Nie. Za granicą? Owszem, i to od 1939.
A to że Polacy prowadzą się jak stado baranów na rzeź to już inny stan rzeczy, od tego jest parę rozumnych istot które uświadamiają coraz więcej osób.
No jak łażą takie komuszki jak Ty i psują mózgi swoimi tekstami no to nie ma się co dziwić że jest to pewien proces wynaradawiający.
Widzisz, jakbyśmy wygrywali wojnę demograficzną to bym zapewne nie słuchał Twojego lipnego pie**olenia
Prędzej odstrzelą takich komuszków
PS2. Właśnie, pozdrów dziadka. Odśwież mi pamięć bo nie pamiętam, SB czy UB?
Pogrubiłem część w tekście, dotyczącą definicji, czyli jedno głupie zdanie, na które z całości zdołałeś odpowiedzieć.
Ja natomiast odniosłem się do realnego problemu jakim jest WŁASNOŚĆ, a nie definicja z dupy, na podstawie której jak sam zresztą napisałeś "nawet sprzedaż domu jest sprzedażą majątku narodowego".
Więc czemu w takim razie, skoro tak zajebiście wszystko uogólniłeś, to nie protestujesz jak Polak sprzedaje Niemcowi magazyn?
Twoja definicja tutaj jest zwykłą ciekawostką nie wnoszącą kompletnie nic.
Ja jak już wcześniej wspomniałęm poruszyłem temat własności, bo jak widać nie rozumiesz do końca co to właśność i masz czelność podnosić głos, jak ktoś sprzedaje coś, co nie jest twoje.
Przy okazji przypomniała mi się jedna z twoich mądrości:
scoobiedoobiedooya napisał/a:
1.To że się ktoś domaga państwowych zakładów pracy to nie znaczy że trzeba być lewicowcem.
2.Jakbyś nie wiedział, Ruch Narodowy jest prawicową lewicą.
mały geniusz k***a
______________
No i? Tłumaczyłem twojemu kumplowi (z którym liżecie sobie dupska nawzajem) który stwierdził że majątek narodowy należy do mafii (tj. państwa), a ja mu udowodniłem że nie ma znaczenia czy jest to własność prywatna czy państwowa.
Mam czelność podnosić głos kiedy sprzedawane jest coś z czego można wygenerować zyski.
Na dodatek jesteś tak wiarygodny że piszesz rzeczy których nie napisałem. Skąd ten cytat że sprzedażą domu?
Nawet dom w którym mieszkasz jest majątkiem narodowym
Odwołałeś się do własności, a majątek narodowy to nie jest własność, a dobra zgromadzone w kraju, niezależne od własności.
No i? Tłumaczyłem twojemu kumplowi (z którym liżecie sobie dupska nawzajem) który stwierdził że majątek narodowy należy do mafii (tj. państwa), a ja mu udowodniłem że nie ma znaczenia czy jest to własność prywatna czy państwowa.
Majątek narodowy nie określa się do posiadania go przez państwo (jak to pono sprytnie obkminiłeś Xdd). Nawet dom w którym mieszkasz jest majątkiem narodowym pomimo że właścicielem jest osoba prywatna albo bank jak wziąłeś k***idołkowy świetlny plan kredytowy na następne trzy dekady xD
Co to jest majątek narodowy? Tak realnie? Do czego się to sprowadza? Do tego, że legalna mafia (państwo) sobie coś ma. I to nie jest moje ani innego zwykłego obywatela, to jest państwa. A państwo to tych paru urzędników, którzy sobie szefują w tym k***idołku.
Ok, wyjdźmy od absolutnej podstawy.
Własność- możliwość swobodnego dysponowania zasobami. Oznacza, że możesz nie tylko coś, co należy do ciebie dowolnie użytkować na pożytek swój lub innych, jeśli uznasz to za słuszne, możesz czerpać z tego zysk, sprzedać bądź wymienić. Co więcej, możesz nawet spuścić w kiblu bądź rozj***ć dynamitem- o ile przy okazji ten dynamit nie rozwali komuś okna- bo wówczas już naruszyć właność kogoś innego, a za to zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności.
Czy własność może być wspólna? Może, ale wtedy i tylko w przypadku gdy dojdzie do zawarcia dobrowolnej umowy, która siła rzeczy sprawi, że zrzekniesz się części praw własności, gdyż załóżmy, że uznasz iż da ci to jakąś korzyść, bo będziesz jak rozumny człowiek kierował się motywem zysku i strat.
Czy las może być wspólny w sensie "narodowy"? Nie. Nie ma takiej możliwości- nie możesz tam iść i wyciąć sobie drzewa, żeby mieć co postawić na święta czy wrzucić do kominka. Czy podpisywałeś jakąś umowę, o tym, że zrzekasz się części praw własności do tego lasu, na rzecz 40 mln ludzi, z którymi będziesz go dzielił? Nie.
Czy drzewo czy wyngiel ma toższamość narodową? Nie.
Czy istnieje zatem "majątek narodowy"? Nie.
Nie kryje się za tym kompletnie nic, ponieważ od samej podstawy jest to sprzeczne z prawem własności.
Nie należy to zwyczajnie do nikogo, a jedynie mafijna struktura jaką stanowi rząd ma prawo tym dysponować, nie rzadko wbrew twojej woli.
Typowe, lewacko-faszystowskie pie**olenie. Już ci chyba kiedyś zarzuciłem zapędy totalniackie, co? No to właśnie to udowadniasz po raz kolejny.
Jeśli istnieje odgórnie narzucony cel, idea, pojęcie dobra, bądź wytyczony kierunek działań ludzkich to u podstaw tego musi leżeć sprzeczność i jest to podstawowe pogwałcenie wolności człowieka do samostanowienia o sobie i w prostej linii prowadzi do zniewolenia.(vide Hayek "Droga do zniewolenia"- polecam poczytać, gość dość dokładnie się skupił jak od kolektywistyczno-populistycznego pie**olenia dochodzi się do zniewolenia ekonomicznego, a w końcu także osobistego).
Rozumiesz? Pogwałcenie praw jednostki skutkuje zaburzeniem prawa własności, co nie tylko prowadzi do mniejszego lub większego zniewolenia, ale otwiera rządom furtkę do przenikania w inne dziedziny życia. Tyle lad minęło od upadku faszyzmu czy nazimu, obalono komunizm, a ludzie dalej brną w te rozwiązania, przecież to jest tragedia.
Do reszty nawet mi się nie chce odnosić, bo są to puste ogólniki, nie poparte żadną wiedzą czy wnikliwymi obserwacjami. Jeśli zaczniesz precyzować swoje wypowiedzi, przestaniesz się kierować swoją chorą ideologią, która jest u podstaw bardzo zbliżona do komunizmu czy faszyzmu to może ktoś zacznie z tobą na poważnie dyskutować, bo narazie to nic mądrego nie napisałeś.
Poza tym, że udowodniłeś, że wystarczy ci podsunąć pod nos jakąś głupkowatą definicję i ty ją bez namysłu przyjmiesz, co świadczy o tym, że jesteś idealnym materiałem do manipulacji.
no to kto za tą granicą tak knuje przeciw Polsce?
kartele bankowe u ktorych jestesmy zadluzeni na tysiace miliardow zlotych i ktore od 1913 roku stopniowo uszczuplaja pojecie wlasnosci prywatnej i wolnosci osobistej, a pojecie tolerancji wypaczaja. najwiekszy z nich akurat wywyodzi sie z niemiec. ale to w sumie zbieg okolicznosci. tozsamosc narodowa ma zydowska...
a wszystkim przez mainstream wmawia, ze panstwa narodowe to przezytek bo teraz licza sie tylko panstwa konsumenckie. z tymze panstwo narodowe =/= panstwo socjalistyczne. mozna miec panstwo wolnorynkowe narodowe, jakim byly na przyklad stany zjednoczone przez szmat czasu. od momentu odzielenia sie od korony angielskiej i naleznej jej podatkow do momentu stworzenia urzedu skarbowego.
Tu wskazujesz, że nie ma znaczenia, czy własnośc jest prywatna czy państwowa, bo stanowi tak czy inaczej "majątek narodowy".
To spróbuj podnieść głos na właściciela fabryki, który sprzedaje ją Niemcom czy Szwedom.
Ja pie**olę. Dalej będziesz na siłę próbował coś udowodnić?
Zatem sprzedaż czegoś co jest majątkiem narodowym jest równa sprzedaży majątku narodowego.