Rzadko możemy zaobserwować sytuacje, w których rodzice na własnej skórze przekonują się, jak szkoły, uniwersytety i media zabierają im ich własne dzieci. Jak je indoktrynują, piorą głowy do niewyobrażalnego poziomu.
Tutaj jedna z takich sytuacji. Rozum i życiowe doświadczenie kontra ideologia. Na twarzy matki możemy bez problemu zaobserwować przerażenie, wymieszane z niedowierzaniem, strachem i smutkiem. Jakby nie poznawała własnej córki. Jakby stał przed nią inny człowiek.
Oglądanie tego filmu boli, bo człowiek ma świadomość, że dla tej młodej dziewczyny nie ma ratunku. Jest za późno. To jak patrzenie na rozbitą rodzinę. Na matkę, która nie odzyska już swojej córki. Jej już nie ma. Zamieniła się w nośnik ideologii i naprawdę ciężko dostrzec możliwość, że jeszcze powróci do swojej matki. Że ta odzyska swoją córkę.
Spójrzcie jak córka ma czelność stukania paluchem w ramię matki, gdy wygłasza swoje idiotyzmy. Niesłychane. Nie wiem czy bym wytrzymał i zachował twarz jako rodzic w tej sytuacji.