Przypomniało mi się wojsko i ćwiczenia musztry, kapral nas jechał jak bure suki ale w sumie szło nam ładnie od momentu kiedy powiedział, że jak jeszcze raz którykolwiek z nas na komendzie "W lewooo... zwrot!" skręci w prawo to będzie przej***ne jak jeszcze nigdy nie było. I wtedy ta p*zda Andrzejek skręcił w prawo... Wszyscy wk***ieni bo wiedzą już, że cała kompania ma przej***ne i pewnie będą "słoniki" do końca dnia, kapral podbiega do Andrzejka cały czerwony, ale w ostatniej sekundzie zatrzymuje lawinę bluzgów i spokojnie pyta:
- Co masz na swoje wytłumaczenie, żołnierzu?
- Nie w to lewo...
Nigdy w życiu już potem nie widziałem tak wk***ionego człowieka jak kapral wtedy
ku*asem szanowny Panie. W niektórych częściach Polski nazywają tak ch*ja. Przydomek wziął się z czasów deficytu stali, a drewniane bolce nie wchodziły w grę bo trzeba było czymś palić w piecu więc pomysłowi chłopi zaczęli stosować własne "bolce", najczęściej w rzemiośle. Stąd też statystycznie w tych rejonach jest mniejszy przyrost demograficzny bo nie każdemu udało się wyjąć bolca.