18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Nieproszony gość

CrazyEdek • 2023-06-22, 16:08
Kochanie postawimy to tu.


opółnocyuciebie

2023-06-23, 00:33
ten kot świetnie by się sprawdził jako nawóz do kwiatków w moim ogrodzie

mit2

2023-06-23, 00:43
Gość został sterroryzowany przez domowego kota :lol:
A właścicielka jak idiotka sp***oliła na stół. k***a cyrk :-D

Za ogon j***nego sierściucha i o ścianę. Od razu mu klepka naskoczy.

whitenegro

2023-06-23, 06:03
Ork.Fajny napisał/a:

Ale to tak nie działa. Układ odpornościowy albo sobie poradzi z patogenem albo giniesz. Z tym że czasem wolno, jak przy HIV/AIDS. Ten Twój znajomy to musiał przegrać loterię genetyczną i mieć problem który tak czy owak by się uwydatnił. Ugryzienie kota albo było katalizatorem, albo tylko przypadkową korelacją. Większości ludzi od ogryzienia tego kota raczej nie miała problemów.
Nie chcę bronić kotów, bo to gorsze paskudztwo niż psy, ale gdyby koty serio przenosiły bardzo niebezpieczne rzeczy to byśmy co chwilę mieli epidemie. Kotów i ludzi jest tyle i pomiędzy gatunkami jest tyle że to by się działo co dekadę. Z resztą koty to nie ludzie i nie jest tak łatwo się zarazić czymś od innego gatunku. Zoonoza to rzadkość.



W dupie byłeś, gówno widziałeś Sam wylądowałem w szpitalu po ugryzieniu kota. Chodzi o to że kot wbija się głęboko swoimi kłami przez co utrudnione jest samoistne płukanie rany krwią a tym bardziej z zewnątrz, wdaje się zakażenie. Takie przypadki jak mój zdarzają się dosyć często. Przeważnie kończy się serią zastrzyków.

amateur124

2023-06-23, 08:16
dOpieca napisał/a:

Ale koles c*pka , przeciez to jeden kop i spokoj by byl.



Mam pewne doświadczenie z kotami, mianowicie jak to kotka nie poznała własnej świeżo wysterylizowanej mamy w kubraczku. Żeby był spokój smusiałby go zdeptać, jeśli kopniak to musiałby być z zamachu a takim nie trafisz, zwykłym kopem nie zrobisz mu krzywdy co najwyżej odgonisz a to też może być trudne.

ratford

2023-06-23, 12:13
Właściciele kotów mają nie równo pod sufitem. Change my mind.

Gruchenfuhrer

2023-06-23, 13:20
Ale kota się łatwo pacyfikuje, co znaczy te kilka zadrapań i ugryzień?

DeepHell

2023-06-23, 18:08
Ork.Fajny napisał/a:

Ale to tak nie działa. Układ odpornościowy albo sobie poradzi z patogenem albo giniesz.



Nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe. Chemioterapia na przykład osłabia układ odpornościowy, dlatego lekarze zawsze podejmują decyzję, czy to dostatecznie bezpieczne w przypadku każdego pacjenta oddzielnie. Tak samo różne obciążenia organizmu typu pasożyty, też osłabiają układ odpornościowy aż do momentu wyleczenia. Problem kolegi wziął się z tego, że dostał jakiegoś gówna, które permanentnie osłabiło jego układ odpornościowy. Nie pamiętam jak to się nazywało, ale istnieją takie przypadki.

panar3

2023-06-24, 00:46
Con4terPro96 napisał/a:

Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale ch*j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj***ć 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się ch*j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak pie**olony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo ch*j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j***nych kotów



He he. Kot pastowanego napadł bo mądry jest. Widzi: małpa coś wynosi z domu to go jeb! Przecież to proste jest,

0dbytBiskupa

2023-06-24, 01:11
smc napisał/a:

Po takiej akcji dziewczyna nie da mu dupy przez rok.
Kobiety gardzą tchórzami podświadomie. Facet, który uciekł przed kotkiem ośmieszył się już na zawsze.


To raczej był ich kot, widzą go i ignorują dopóki nie atakuje. Gość mógłby mu przyj***ć, ale wtedy to dopiero laska miałaby pretensje. Więc sam widzisz, że świat jest bardziej skomplikowany niż się wydaje.

Con4terPro96 napisał/a:

Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale ch*j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj***ć 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się ch*j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak pie**olony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo ch*j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j***nych kotów


Dzikie koty zwykle są kurewsko agresywne bo musiały walczyć od małego. Potem już nie da się takiego wychować. Lepiej nie przygarniać, niech zostanie w swoim środowisku. Co innego, gdy weźmiesz młodego, wtedy wychowasz jak chcesz.

MlodyGzDyni

2023-06-24, 02:23
majeńka napisał/a:

Że co??????? Co to ma być? Ciebie na smalec nie wyższą formę życia. Psy to ścierwa które trzeba powystrzelać, ale wara mi od kitków.
@Con4terPro96: kot wytłumaczył ci co jak. Stwierdził że przekraczasz swoje upgrawnienia i zastosował środki zaradcze.



smutna baba po 40 bez chlopa z 5cioma kotami w domku z ogrodkiem

Xevik20

2023-06-24, 09:30
Zwierząt się nie bije, ale w takim przypadku można, a nawet trzeba zaj***ć. Kotu odj***lo i myśli, że jest jakimś samcem alfa w mieszkaniu :D . W sumie wychowanie zwierząt można niestety bardzo zjebac. Niektórzy nie powinni mieć prawa posiadania kota, psa itd. Ze schroniska jak się bierze to też trzeba miec z tyłu głowy, że zwierzę może być już popie**olone i będzie ciężko z wychowaniem takiego.
Akcja śmieszna, bo 2 dorosłych ludzi ucieka przed małym kotkiem laska nawet na stół wlazla :mrgreen:

Zpider

2023-06-24, 11:47
Con4terPro96 napisał/a:

Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale ch*j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj***ć 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się ch*j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak pie**olony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo ch*j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j***nych kotów



a może nie u wczesnej, a u póżnej??? lekcje onlajn nie weszły?

psotna_cipka

2023-06-24, 14:12
majeńka napisał/a:

Że co??????? Co to ma być? Ciebie na smalec nie wyższą formę życia. Psy to ścierwa które trzeba powystrzelać, ale wara mi od kitków.



Smalec z kota ma znane od tysięcy lat właściwości przeciwbólowe. Jest najlepszy na ból dupy. Zalecam stosować 3x dziennie po wypróżnieniu.

Mors_Nigra

2023-06-24, 17:11
Con4terPro96 napisał/a:

Kiedyś u uwczesnej dziewczyny znalazłem kotka w ogródku u niej - też był rudy , wychudzony , z robakami itp - jak go zobaczyła jej rodzinka to nie miała serca go porzucić i wydali sporo hajsu w niego. oraz byli kochani , opiekuńczy - dbali o niego niesamowicie.
A jak on się odwieczał ? trochę jak na filmie ... nie aż tak skrajnie ale ch*j zaatakować potrafił - szczególnie jak coś mu wcześniej zawadziłeś ale bez powodu też - czy to ugryźć czy pazurami drapnąć czy to w akćie wściekłości odj***ć 1/3 tego na co filmie
Kiedyś mnie też próbował ale szybki nie był to go dawałem radę za łeb złapać i trzymać aż się ch*j nie uspokoi - wtedy odchodził - i dyszał tak pie**olony wściekły na mnie że nie można było na 5min się odpręzyć bo ch*j z zaskoczenia próbował atakować - skradał się jakby na szczura polował ..
Nigdy więcej żadnych j***nych kotów



Niech się cieszą, że wścieklizną ich nie zaraził, debile.